Polacy i Niemcy bliżej siebie
17 czerwca 2011Zdaniem Hansa-Dietricha Genschera "Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy" był logiczną konsekwencją polsko-niemieckiego traktatu granicznego z 1990 roku. To właśnie pod nim widnieje podpis ówczesnego ministra spraw zagranicznych i wicekanclerza Hansa-Dietricha Genschera. Genscher i jego partia Wolnych Demokratów (FDP) - w przeciwieństwie do lawirującego ze względu na obawy przed utratą głosów wypędzonych kanclerza Helmuta Kohla i jego CDU - nigdy nie pozostawiał żadnych wątpliwości co do uznania granicy na Odrze i Nysie.
"Bardzo długo angażowałem się na rzecz zawarcia tego traktatu. 27 września 1989 roku w czasie Sesji ONZ w Nowym Jorku zapewniłem o tym ministra spraw zagranicznych wolnej, demokratycznej Polski. Rozwinięciem tego traktatu był ' Traktat o dobrym sąsidztwie i przyjaznej współpracy' , który został podpisany 17 czerwca 1991 roku" - wspomina Genscher w rozmowie z DW.
Nowe perspektywy
Zdaniem byłego szefa niemieckiej dyplomacji otworzył on przed Polakami i Niemcami nowe perspektywy.
"Jesteśmy dziś wspólnie członkami Unii Europejskiej, jesteśmy dziś wspólnie członkami w zachodnim przymierzu wojskowym" - wylicza. "Niemcy i Polacy są dziś tak blisko ze sobą związani, jak nigdy jeszcze w historii. Dlatego uważam to za bardzo znaczący postęp" - podsumowuje Genscher, zwracając uwagę na "więcej niż symobliczne znaczenie wydarzenia", do którego dojdzie w najbliższych dniach - do wspólnego posiedzenia rządów Polski i Niemiec w Warszawie z okazji podpisania Traktatu. "To napełnia mnie wielką nadzieją na przyszłość" - podsumowuje 84-letni polityk.
Zoran Arbutina / Bartosz Dudek
red. odp. Monika Skarżyńska