1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Polacy z wyboru": Niezwykła wystawa o niemieckich imigrantach w Berlinie

15 lutego 2012

Nieznany aspekt stosunków polsko-niemieckich: losy niemieckich rodzin w Warszawie XIX i XX wieku, pokazuje wystawa „Polacy z wyboru”, prezentowana w berlińskim Czerwonym Ratuszu, siedzibie nadburmistrza i władz Berlina.

https://p.dw.com/p/12DPb
Wystawa pokazywana jest w reprezentacyjnej Wandelelhalle
Wystawa pokazywana jest w reprezentacyjnej WandelelhalleZdjęcie: DW

Wedel, Fukier, Lelewel, Linde, Traugutt, Anders. Te i dziesiątki innych nazwisk nieodłącznie kojarzą się Polakom z Warszawą i z polskością. Mało kto wie, że byli to niemieccy imigranci. Od wieków, w różnych falach migracji, przybysze z Niemiec osiedlali się w Warszawie i już w drugim, trzecim pokoleniu uważali się za Polaków. „Były to procesy, które trudno wpisać w kategorię nacisku politycznego, czy przymusowej polonizacji. Specyfika bycia Niemcem w Polsce była zupełnie inna, niż specyfika obecności Polaków w Niemczech. Warto przedstawić ją niemieckiej publiczności”, mówi prof. Robert Traba, dyrektor Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie i członek zarządu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Berlińczycy nie mają pojęcia

Fundacja jest, wspólnie z Domem Spotkań z Historią (DSH), organizatorem wystawy. Pokazywana w ubiegłym roku w Warszawie, do Berlina wystawa przyjechała w roku 20. jubileuszu partnerstwa miast Berlin-Warszawa i 20-lecia Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. 13 sierpnia przypada też 50. rocznica rozpoczęcia budowy Muru Berlińskiego.

Czerwony Ratusz, siedziba burmistrza i rządu Berlina
Czerwony Ratusz, siedziba burmistrza i rządu BerlinaZdjęcie: DW

„Warszawa znajduje się w kulturze pamięci Berlina na czołowym miejscu, jesteśmy świadomi cierpień, jakie Niemcy wyrządzili Polsce. Jesteśmy też świadomi, że bez Solidarności, bez polskiego ducha niepodległości nie byłoby upadku Muru Berlińskiego i zjednoczenia Niemiec”. Tymi słowami, przyjętymi burzą oklasków, otworzył wystawę André Schmitz, minister kultury miasta-landu Berlina. Przyznał zarazem, że aspekt wielowiekowej obecności niemieckich imigrantów w Warszawie jest w Niemczech niemal całkowicie nieznany. „Wielu Berlińczyków nie ma pojęcia, że tylu Niemców osiedlało się w Warszawie”.

Trwaj chwilo, jesteś piękna

Inaczej, niż w Polsce, ale także w Niemczech hasło „Niemcy w Warszawie” kojarzy się jednoznacznie negatywnie, z II wojną światową. Pokazując pokojową imigrację niemiecką, wkład rodzin pochodzenia niemieckiego w rozwój Warszawy, wystawa ma pomóc zbudować nową świadomość, wolną od tabu i stereotypów. Przez dziesięciolecia przemilczany był w Polsce, w Niemczech całkowicie nieznany fakt, że działacze niemieckiego pochodzenia angażowali się w polskim ruchu niepodległościowym, walczyli za sprawę polską w I i II wojnie światowej, byli w AK i w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, walczyli w Powstaniu Warszawskim. „Temat obecności niemieckich imigrantów w Warszawie jest wyjątkowo słabo udokumentowany, wyparty ze świadomości zbiorowej. Życzymy sobie, żeby wystawa stała się źródłem refleksji na temat stosunków polsko-niemieckich” - stwierdził na wernisażu wystawy dyrektor DSH, Piotr Jakubowski.

Wernisaż przyciągnął tłum gości
Wernisaż przyciągnął tłum gościZdjęcie: DW

A stosunki te nigdy jeszcze nie były tak dobre: „Nareszcie osiągnęliśmy stan, na który tak długo czekaliśmy” podkreślił wiceprezydent Warszawy, Włodzimierz Paszyński, kończąc cytatem z Fausta Goethego: „Trwaj chwilo, jesteś piękna”.

Reichstag i czekolada

Wystawę „Polacy z wyboru” zainspirowała wystawa „My, Berlińczycy”, obszerna prezentacja wielowiekowej obecności Polaków w Niemczech, przygotowana przez Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie i pokazywana dwa lata temu w stolicy Niemiec. Berlińczycy, odwiedzający miasto liczni turyści, dowiedzieli się wówczas, że Reichstag stoi w miejscu pałacu Radziwiłłów, królem berlińskiej bohemy był przez lata Stanisław Przybyszewski a jednym z założycieli Wolnego Uniwersytetu Berlina - Karol Kubicki.

Wystawa jest dwujęzyczna
Wystawa jest dwujęzycznaZdjęcie: DW

Dzięki „Polakom z wyboru” zwiedzający poznają na przykład korzenie popularnej, warszawskiej restauracji „U Fukiera”, tak chętnie odwiedzanej też przez niemieckich turystów. Kto z nich wie, że w jej miejscu przez wieki znajdował się tam jeden z najstarszych na świecie składów win, własność warszawskich winiarzy Fukierów, potomków Georga Fuggera, w 1515 roku przybyłego do Polski z Bawarii. Georg zresztą bardzo szybko stał się po prostu Jerzym.

Kto wie, że słynne wedlowskie wyroby, to dzieło Karla Ernesta Wedla, przybyłego do Warszawy w 1845 roku założyciela fabryki czekolady. Kto, poza może Warszawiakami, wie, że twórcą gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych był Stefan Szyller, urodzony w Warszawie potomek niemieckich imigrantów, Schüllerów.

Białe plamy

Zakres wystawy jest ograniczony. Dlatego, zaznaczają kuratorzy wystawy, jest ona zaledwie próbą zilustrowania na wybranych przykładach najbardziej znaczących rodów, zjawiska pokojowej migracji przybyszów z krajów niemieckich na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci. „Są to rodziny z tzw. średniej klasy, warszawskiego mieszczaństwa, z dużymi osiągnięciami” – mówi w rozmowie z DW prof. Robert Traba – „Zupełnie inaczej przedstawiały się natomiast procesy akulturacji w okolicach Warszawy. Nie wiem, czy wszyscy sobie zdają sprawę, że dzisiejszy Dziekanów Leśny, to był Dziekanów niemiecki, zamieszkały przez kolonistów niemieckich. Że również w północnym obszarze Mazowsza mieszkali niemieccy koloniści chłopscy, już od początku XIX wieku. O tym wystawa nie opowiada, a jest to jeszcze inny proces i jeszcze inne zjawisko, o którym prawie w ogóle się nie wie”.

Patronat nad wystawą przejęli prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i burmistrz Berlina, Klaus Wowereit. „Polacy z wyboru”, w tzw. Wandelhalle Berlińskiego Ratusza czynna do 2 września. Wstęp wolny. Wystawa otwarta będzie także podczas Długiej Nocy Muzeów, 27 sierpnia.

Elżbieta Stasik

red. odp.:Bartosz Dudek