Amerykańscy i niemieccy neonaziści są w dobrej komitywie
16 sierpnia 2017Deutsche Welle: Demonstracja skrajnej prawicy w Charlottesville w amerykańskim stanie Wirginia doprowadziła w ubiegły weekend do katastrofy. Samochód kierowany przez neonazistę wjechał w tłum kontrdemonstrantów zabijając kobietę. Czy można mówić o zorganizowanej przemocy prawicowych ekstremistów?
Thomas Grumke: Jest to nowa mikstura od dawna znanych postaci skrajnie prawicowych kręgów jak np. David Duke, który już od lat 70. ub. wieku działał w Ku-Klux-Klanie i młodszych ludzi, należących do tak zwanego ruchu „Alt Right” czyli alternatywnej prawicy. Wspólne są im wyraźne nastawienia rasistowskie. Są to luźne zlepki działające przede wszystkim w Internecie, gdzie tworzą swego rodzaju równoległy świat. Niektórzy czerpią inspirację z narodowego socjalizmu, inni propagują najdziwniejsze teorie, jakie znamy także z kręgów naszej Nowej Prawicy – jak np. „Kulturowy Marksizm”, („Cultural Marxism” – pojęcie używane przez amerykańską Nową Prawicę, opisujące rzekomy spisek Lewicy – przyp. red.). Duża część amerykańskiej skrajnej prawicy gotowa jest do użycia przemocy. Dlatego nie zaskoczyło mnie tak bardzo to, co wydarzyło się w Charlottesville.
DW: Czy prawicowy ekstremizm w USA rządzonych przez prezydenta Donalda Trumpa przeżywa właśnie renesans?
TG: Prawicowe kręgi czują się na pewno wzmocnione po wyborze Trumpa. Jego elektorat pochodzi częściowo z tego środowiska, które obawia się utraty „White Supremacy” czyli przewagi białej rasy. Ludzie ci opierają się postępowym tendencjom, jak np. uznaniu równopłciowych małżeństw, zmienionej roli kobiety czy migracji.
DW: Jakie powiązania występują między skrajną prawicą w USA i neonazistami w Niemczech?
TG: Ideologicznie są one na pewno na jednej linii. Prawicowi ekstremiści i w USA, i w Niemczech są przeciwko imigracji i islamowi. Dążą do homogennego społeczeństwa i propagują ideę państwa narodowego. Mają bardzo żywą wymianę w Internecie i prowadzą kooperację np. nawiązując także relacje biznesowe. Typowa hardkorowa produkcja muzyczna tych środowisk produkowana jest np. w Skandynawii, tłoczona w Europie Wschodniej i sprzedawana w Niemczech. Zanim trafi tutaj na indeks i zostaje zakazana, kamraci w USA już tę muzykę mają i przez Internet propagują ją znów w Niemczech.
DW: Czy dochodzi także do bezpośrednich spotkań, czy kontakty mają miejsce przede wszystkim w Internecie?
TG: Już w latach 90. ubiegłego stulecia dochodziło do częstych spotkań. Zmarły już amerykański przywódca neonazistów William Pierce bardzo często miał kontakty z kręgami NPD i występował na jej wiecach. Pierce forsował międzynarodową współpracę skrajnej prawicy i był zdania, że nacjonalizm należy przedkładać ponad antysemityzm. Zapytany o swoją tożsamość, odpowiadał: „biały”.
DW: Jaka współpraca ma obecnie miejsce?
TG: Istnieją powiązania między „Alt Right” i ultraprawicowym ruchem identytarystycznym w Europie. Łączy ich przekonanie o przewadze białej rasy. Identytaryści twierdzą, że nie są nazistami, lecz że chodzi im o ochronę białej europejskiej tożsamości. Richard Spencer, jeden z bardziej znanych działaczy ruchu „Alt Right” utrzymuje np. bardzo bliskie kontakty z identarystami działającymi przede wszystkim w Austrii, Włoszech i Francji.
DW: Czy neonaziści w USA posługują się nazistowską ideologią?
TG: Posługują się przynajmniej jej symboliką. W USA używa się hitlerowskiego pozdrowienia czy swastyki do wywołania prowokacji. Z tą decydującą różnicą, że inaczej niż w Niemczech, posługiwanie się nazistowskimi symbolami nie jest karalne. Skrajnie prawicowi demonstranci podczas protestów w Charlottesville mieli wymalowane swastyki – wszyscy zostaliby w Niemczech zatrzymani przez policję pod zarzutem rozprzestrzeniania zakazanych symboli.
DW: Jak ekscesy w Charlottesville Pana zdaniem przyjmowane są przez niemieckich neonazistów?
TG: Ten nowy stopień eskalacji skrajnie prawicowej przemocy w USA jest bardzo bacznie obserwowany przez neonazistów w Niemczech. Oczywiście kibicują oni sobie nawzajem. Wcześniej, w czasach powojennych wyraźnie można było zaobserwować, że transfer ideologii przebiegał zawsze z Europy w kierunku USA. Lecz dawno to już się zmieniło, tak że skrajnie prawicowe ideologie i symbole ze Stanów Zjednoczonych importowane są do Niemiec.
*Prof. Thomas Grunke wykłada nauki polityczne na Wyższej Szkole Administracji Publicznej Nadrenii Północnej-Westfalii. Jego praca doktorska poświęcona była prawicowemu ekstremizmowi w Stanach Zjednoczonych.
Rozmawiała Vera Kern
tł.: Małgorzata Matzke