Politolog: SPD musi zmienić stanowisko w sprawie uchodźców
26 czerwca 2018- Dostrzegam (w Niemczech) dwa zasadnicze konflikty. Po pierwsze chodzi o dystrybucję dóbr, co jest klasycznym konfliktem pomiędzy lewicą a prawicą. Na ten konflikt nakłada się linia konfliktu kulturowego. Chodzi w nim o starcie liberalnych wartości z wartościami tradycyjnymi - uważa politolog Wolfgang Merkel, który udzielił wywiadu dziennikowi Tagesspiegel”.
Spory o otwarcie granic
- W tym drugim konflikcie chodzi przede wszystkim o odpowiedź na pytanie, jak szeroko otworzyć lub jak mocno zamknąć granice państwa narodowego na towary, usługi czy kapitał, ale przede wszystkim na uchodźców starających się o azyl oraz migrantów – wyjaśnia politolog we wtorkowym wydaniu berlińskiego dziennika.
- Toczy się walka pomiędzy kosmopolitami a komunitarystami (komunitaryzm: nurt we współczesnej filozofii polityki, przeciwny liberalizmowi, odwołujący się do afirmacji wspólnoty i do zakorzenienia w niej jednostki – DW). Kosmopolici występują jako zwolennicy otwarcia granic i przedstawiciele uniwersalnych praw człowieka. Są beneficjantami globalizacji, są lepiej wykształceni i dysponują w zasadzie wyższymi zarobkami – tłumaczy Merkel. Po drugiej zaś stronie znajdują się według niego "komunitaryści, przegrani globalizacji – stosunkowo gorzej wykształceni i gorzej zarabiający, ludzie mocno osadzeni w tradycyjnych, lokalnych i regionalnych wspólnotach, wykazujący duże zainteresowanie ochroną granic państwa narodowego".
Błędy SPD
Zdaniem Merkla SPD zajęła niewłaściwe stanowisko w obu tych konfliktach. W przypadku walki o dystrybucję bogactwa partia „przesunęła się bardzo do środka, co doprowadziło do powstania konkurencyjnej partii – Lewicy (Die Linke). Jak podkreślił, SPD zbyt wyraźnie stanęła po stronie zwolenników otwarcia granic, którymi są „dobrze sytuowani przedstawiciele klasy średniej w miastach”. Socjaldemokraci „zapomnieli o swojej tradycyjnej klienteli i ich interesach” – zauważył politolog.
Za otwarcie granic płacą najbiedniejsi
- Koszty otwarcia granic płaci warstwa o najniższych zarobkach, a nie miejska, dobrze wykształcona klasa średnia – tłumaczy Merkel. Uważa, że SPD powinna zrezygnować z ambicji bycia masową partią narodową reprezentującą wszystkie grupy społeczne. Jego zdaniem,SPD znajduje się w dramatycznej sytuacji i nie może sobie pozwolić na pielęgnowanie „programowych nieostrości”, które są charakterystyczne dla partii ogólnonarodowych. W przeciwnym razie poparcie dla tej partii spadnie znacznie poniżej 20 proc. – ostrzega politolog.
AfD odbiera SPD robotników
W jego opinii, jeżeli SPD nie zmieni stanowiska w sprawie otwarcia granic, to będzie nadal tracić tradycyjnych wyborców, którzy odejdą do Alternatywy dla Niemiec, gdyż partie prawicowo-populistyczne stały się w całej Europie partiami robotniczymi.
Merkel jest szefem wydziału analiz demokracji w Ośrodku Badań Socjologicznych w Berlinie. Jest również członkiem SPD, zasiada w komisji SPD zajmującej się tworzeniem programu partii.
W wyborach parlamentarnych 24 września 2017 r. SPD zdobyła 20,5 proc. głosów. Jest to najgorszy wynik tej partii w powojennej historii RFN. Po wyborach socjaldemokraci zapowiadali przejście do opozycji, jednak ostatecznie weszli do rządu koalicyjnego CDU/CSU. W sondażach w ostatnich miesiącach poparcie dla SPD spadło poniżej 20 proc., a przejściowo sięgnęło nawet 16 proc.
W czasach swojej największej świetności, w 1972 r., gdy kanclerzem RFN był socjaldemokrata Willy Brandt, SPD zdobyła 45,8 proc. głosów. W 1998 r. SPD pod wodzą Gerharda Schroedera uzyskała 40,9 proc. poparcia.