Polska ekspertka: Polityka Niemiec wobec Rosji problemem
26 kwietnia 2021„Problemem niemieckiej polityki bezpieczeństwa dla sojuszników Niemiec jest jej nieprzejrzystość. W oczach Warszawy nie ma wyraźnej linii, wręcz przeciwnie, jest wiele sprzecznych głosów, nawet w rządzie federalnym”, mówi Justyna Gotkowska, ekspertka ds. polityki bezpieczeństwa w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW) w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek (26 kwietnia) w „Die Welt”.
Jej zdaniem sprzeczności widoczne są w polityce Berlina wobec Rosji: „Z jednej strony Niemcy popierają rezolucje UE i NATO przeciwko Moskwie, są z Bundeswehrą na wschodniej flance, z drugiej strony są zależne od dużych projektów, takich jak Nord Stream 2 i pozwalają Rosji skorumpować część niemieckich elit politycznych i gospodarczych”, mówi Gotkowska, która w rządowym think-tanku w Warszawie bada politykę bezpieczeństwa Niemiec i krajów nordyckich.
Dialog nie działa podczas konfliktu
Różnicę w polskiej i niemieckiej polityce wobec Rosji widać na przykład podczas napięć przy granicy Ukrainy i Rosji. Zdaniem Justyny Gotkowskiej Warszawa chce w takich sytuacjach szybkiej i zdecydowanej reakcji UE i NATO oraz gróźb sankcji. Niemcy podkreślają za to chęć dialogu z Rosją. „Niestety, wciąż widzimy, że oferty dialogu powodują mniej dialogu i Rosja nadal eskaluje”, mówi ekspertka z OSW.
„Czy część niemieckiej polityki, w tradycji romantycznej, woli widzieć Rosję, której sobie życzą, niż Rosję rzeczywistą?”, pyta korespondent „Die Welt” Philipp Fritz. Taką tendencję Justyna Gotkowska widzi w partiach opozycyjnych: Alternatywie dla Niemiec i Partii Lewicy, które „całkowicie nierealnie” widzą w Moskwie sojusznika i partnera. Jednak ekspertka zwraca uwagę, że te nastroje próbują zagospodarować także inni politycy. Na przykład premier Saksonii Michael Kretschmer (CDU), który w ubiegłym tygodniu mimo napięć przy granicy ukraińsko-rosyjskiej pojechał do Moskwy.
Przytulne czasy się skończyły
Justyna Gotkowska ocenia, że Niemcy będą musiały w najbliższych latach zwiększyć wojskową obecność na wschodniej flance NATO. „Tak jak Paryż wezwał Berlin do większej aktywności w regionie Sahelu, Warszawa będzie w przyszłości zachęcać Berlin do wypełnienia swoich obowiązków na Wschodzie”, mówi Gotkowska. Presję na to mogą też zwiększać USA. „Przytulne dziesięciolecia republiki bońskiej dobiegły końca, Niemcy późno zdają sobie z tego sprawę”, dodaje ekspertka.