Polska Literatura na Targach Książki we Frankfurcie
5 października 2006Na polskim stoisku wyeksponowano nowości literackie ostatniego półrocza, książki nominowane ostatnio do najważniejszych nagród literackich, polskie tytuły w tłumaczeniach na języki obce, oraz plakaty filmowych adaptacji polskiej literatury. Tegoroczna prezentacja polskiej książki jest imponująca, pełna świeżości i ściąga na siebie uwagę. Sądząc po ruchu na stoiskach 50-ciu pokazujących się tam wydawnictw, zainteresowanie polską ofertą wydawniczą zdaje się być duże. Trzy z tych oficyn wydawniczych, WAB., ZNAK i CZYTELNIK, najczęściej odwiedzane są przez przedstawicieli wydawnictw niemieckich. Mają one także w swoim programie niemieckich autorów.
Na frankfurckich targach handluje się przede wszystkim licencjami. Prym w sprzedaży praw autorskich na rynek niemiecki wiedzie wydawnictwo WAB. Współwłaścicielka oficyny, Beata Stasińska mówi, że wydawcy niemieccy patrzą bacznie przede wszystkim na nowych polskich autorów. Potwierdza ona także, że wydawanie polskiej literatury w Niemczech jest aktem odwagi, ale i vice versa: „Dlatego, że polska literatura dzisiaj potrzebuje w Niemczech sukcesu. Minęły czasy sukcesu Szczypiorskiego i Marii Nurowskiej, aczkolwiek powrót tej autorki jest bardzo prawdopodobny, bo mnóstwo niemieckich czytelniczek pyta się, dlaczego Maria Nurowska nie jest tłumaczona dzisiaj w Niemczech. I dtv kupiło od nas „Trylogię ukraińską”. Beata Stasińska nie ma także wrażenia, żeby z tłumaczeniami literatury pięknej niemieckiej w Polsce było tak dobrze. "O, nie - mówi. "Można na palcach jednej ręki policzyć wydawców polskich, którzy ryzykują wydanie autora niemieckiego. I myślę sobie, że ten niemiecki autor tak samo potrzebuje sukcesów w Polsce, jak polski w Niemczech.”
Literatura polskojęzyczna w Niemczech nie ma się wcale tak źle. Nie powtórzy się wprawdzie tak szybko sukces 100 tytułów wydanych w związku z prezentacją Polski, jako gościa honorowego na frankfurckich targach w roku 2000. Ale co roku ukazuje się w Niemczech przeciętnie 30 do 35 pozycji literatury pięknej. Z książkami z pogranicza literatury i reportażu to ponad 40 pozycji: „To stanowi 7-8-9 pozycję, jeśli chodzi o wszystkie języki świata. Więc jesteśmy na pewno w pierwszej dziesiątce, co uważam za spory sukces” – twierdzi Andrzej Kaluza, rzecznik Deutsches Polen Institut w Darmstadzie, wystawcy i promotora tłumaczeń literatury polskiej na targach.
Najbardziej przywiązane do swojej linii polskiej są wydawnictwo DTV (Marek Krajewski, Zygmunt Miłoszewski, Maria Nurowska, Manuela Gretkowska, Zbigniew Kruszyński), a także Suhrkamp - wydawca Wojciecha Kuczoka i Andrzeja Stasiuka. Claudia Brandes z oficyny Suhrkamp jest stałym gościem na polskim stoisku we Frankfurcie: „Polska ma świetnych autorów, dlatego mamy ich w naszym programie. Książki ich sprzedają się bardzo dobrze, ale nie stają się bestsellerami, to znaczy nie sprzedają się jeszcze w stutysięcznych nakładach.“ Wkrótce pojawi się w Suhrkamp nowe nazwisko z Polski, Michał Witkowski. O polskich debiutach literackich i kryminałach informowała się u polskich wydawców Ulrike Ostmeyer z berlińskiej oficyny Ullstein. Potwierdza ona, że na wydawaniu polskiej literatury w Niemczech nie można wprawdzie zarobić dużo pieniędzy, ale warto w nią inwestować: „Nie jest łatwo, ale to, co dzieje się w polskiej obecnie w polskiej literaturze, jest bardzo interesujące. Wszystko jest w ruchu. Młodzi autorzy sięgają po nowe tematy. Jest to godne uwagi, tym bardziej, że w literaturze amerykańskiej nie dzieje się obecnie nic szczególnego.”
Zainteresowanie polską książką wśród niemieckich wystawców i niemiecką wśród wydawców polskich rośnie, a przyczynił się do tego niewątpliwie Rok Niemiecko-Polski - tłumaczy Nina Klein, dyrektor Centrum Informacji o Książce Niemieckiej w Warszawie. To wzajemne zainteresowanie sobą znajduje także odbicie w ilości zakupywanych przez Polskę praw autorskich na książki z obszaru niemieckojęzycznego." Polska zajęła w ubiegłym roku pierwsze miejsce "– mówi Nina Klein - "i wyparła z tej pozycji Koreę Południową i Chiny. Polskie wydawnictwa zakupiły w ubiegłym roku ponad 600 tytułów. Masę robi oczywiście literatura praktyczna, szczególnie cieszy nas rosnące zainteresowanie niemiecką beletrystyką. Czy trend ten się utrzyma, trudno powiedzieć. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ utrzymuje się zainteresowanie zarówno mediów jak i wydawnictw, jakie wzbudziła w Polsce prezentacja Niemiec jako gościa specjalnego warszawskich Targów Książki na zakończenie Roku Niemiecko-Polskiego. Odnotowujemy wzajemne zainteresowanie po obu stronach."