Stosunki Polska-Niemcy. Były ambasador ostrzega
19 listopada 2023„Polsko-niemieckie relacje zawsze były bardzo atrakcyjne dla politycznych piromanów. Dlatego powinniśmy poszukiwać argumentów, które mogłyby nas przed nimi chronić i przeszkodzić w opanowaniu przez nich zbiorowej wyobraźni społeczeństwa” – powiedział Marek Prawda, były ambasador RP w Niemczech i Szwecji, w piątek (17.11.2023) podczas obchodów 50-lecia Towarzystwa Niemiecko-Polskiego w Berlinie (DPGB).
Marek Prawda nawiązał do pogorszenia stosunków po dojściu do władzy PiS i zaznaczył, że działacze Towarzystwa musieli wykazać się w tych czasach „silnymi nerwami”. Zwycięstwo demokratycznej opozycji w Polsce pokazało, że można wygrać także wybory, które nie są fair, a także wykazało, że fala populizmu nie jest nieodwracalna.
Założone w kwietniu 1973 roku w Berlinie Zachodnim DPGB należy do najstarszych organizacji tego typu powstających w RFN od początku lat 70. na fali zainteresowania Polską po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych między Warszawą a Bonn. Stołeczna organizacja liczy obecnie ok. 300 członków.
W polu zainteresowania służb
Współzałożyciel DPGB i jego przewodniczący Christian Schroeter przypomniał, że praca na rzecz porozumienia z Polską nie była łatwa w czasach zimnej wojny i podziału na wschód i zachód. Władze uważały nas za „politycznie podejrzanych”; urząd ochrony konstytucji nas obserwował – mówił szef DPGB.
Jak wspomniał, wspólnie z organizacją młodzieżową SPD „Sokoły” organizował wyjazdy do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego w grudniu 1981 roku członkowie berlińskiego Towarzystwa organizowali transporty z pomocą dla Polaków oraz zbiórki pieniędzy.
Po upadku żelaznej kurtyny w 1989 roku na znaczeniu zyskała działalność kulturalna, czego wyrazem jest kursujący od 2018 roku między Berlinem a Wrocławiem „Pociąg do kultury”. Wielkim zainteresowaniem cieszy się wystawa o Władysławie Bartoszewskim, pokazana dotychczas w ponad 30 niemieckich miastach.
Niemiecki dług wobec Polaków
Otwierając dyskusję w drugim dniu kongresu, w sobotę, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską, Dietmar Nietan, powiedział, że Niemcy mają wobec Polski „dług do spłacenia”. Jego zdaniem pracownicy niemieckiego MSZ pracują intensywnie nad wypełnieniem szuflad w ministerstwie dobrymi pomysłami.
„Nie chodzi jednak o strategię uścisku rządu niemieckiego wobec Polaków, gdyż byłaby to woda na młyn dla PiS, lecz o fakt posiadania przez Niemcy propozycji. Kiedy, co i jak będzie realizowane zależy od konsultacji z rządem polskim. To on musi wyznaczać takt” – tłumaczył polityk SPD.
Odnosząc się do współpracy polsko-niemieckiej w wspieraniu Ukrainy, Dietmar Nietan podkreślił, że Niemcy potrzebują Polski jako partnera, który „czasami kopnie Niemcy w tyłek, ale nie w komentarzach zamieszczanych w antyniemieckich gazetach, lecz za zamkniętymi drzwiami, tak jak to czynią partnerzy”. Jego zdaniem oba rządy powinny obecnie zainwestować siły i pieniądze we współpracę społeczeństw obywatelskich i kooperację transgraniczną.
Długa droga do Miejsca pamięci w Berlinie
Ożywiona dyskusja wywiązała się wokół planowanego w Berlinie Miejsca pamięci i spotkań poświęconego Polakom – ofiarom wojny i niemieckiej okupacji. Projekt nazywany obecnie Domem Niemiecko-Polskim ma przyczynić się do pogłębienia niedostatecznej wiedzy Niemców o wojennych cierpieniach Polaków.
Teza, że Niemcy wiedzą zbyt mało o Polsce, jest „równocześnie i prawdziwa, i błędna” – powiedział dyrektor Instytutu Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt Peter Loew. „Jest prawdziwa, ponieważ wiedzy o sąsiedzie, z którym Niemcy były przez stulecia tak ściśle związane, nigdy nie jest za dużo. Z drugiej strony, w porównaniu do innych sąsiadów, z wiedzą o Polsce wcale nie jest tak źle” – ocenił. Jego zdaniem obecność Polski w publicznej świadomości Niemców uległa w ostatnich latach, także wskutek konfrontacyjnej polityce PiS, wzmocnieniu.
„Gdy Niemcy spoglądają na Wschód, to nadal widzą Rosję, a nie Ukrainę, Białoruś czy Polskę” – powiedział szef Fundacji Pomnik Pomordowanych Żydów Europy Uwe Neumaerker. „W ostatnich latach sporo się zmieniło, ale to nie wystarcza” – dodał. „Zachód nie słucha wschodu” – podkreślił niemiecki historyk.
Fundacja kierowana przez Neumaerkera realizuje we współpracy z DPI projekt Domu Niemiecko-Polskiego. Niemiecki historyk zapewnił, że funkcja upamiętnienia polskich ofiar wojny zostanie należycie uwzględniona w projekcie. „Nie można jednak redukować relacji niemiecko-polskich do sześciu lat wojny i okupacji. Trzeba pokazać całą tysiącletnią historię wzajemnych powiązań” – zaznaczył.
Zbliża się 80. Rocznica wybuchu wojny
Do wiosny 2024 roku ma zostać przedstawiony projekt realizacji Domu Niemiecko-Polskiego. „Horyzont czasowy od pięciu do dziesięciu lat (na realizację projektu) jest niestety bliski prawdy” – powiedział Uwe Neumaerker zastrzegając, że niezależnie od terminu powstania placówki DPI już teraz prowadzi działalność kształceniową dla młodzieży.
Konsul generalna RFN w Gdańsku Cornelia Pieper zaapelowała do władz niemieckich o stworzenie „w trybie pilnym”, niezależnie od długofalowych planów, symbolicznego miejsca pamięci. Przypomniała, że w przyszłym roku przypada 85. rocznica wybuchu II wojny światowej.
Zaproponowała rozpisanie konkursu na dzieło sztuki, które do czasu powstania Domu Niemiecko-Polskiego mogłoby spełniać rolę miejsca pamięci. „Symbolika odgrywa wielką rolę w świadomości Polaków” – podkreśliła Cornelia Pieper.
Czy Niemcy mogą przewodzić Europie?
Anna Kwiatkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich zakwestionowała niemieckie aspiracje do przewodzenia w Europie oraz plany ograniczenia prawa weta w kwestiach dotyczących polityki zagranicznej Unii Europejskiej.
„Rezygnacja z weta czy opowiedzenie się za większością kwalifikowaną w tak newralgicznych sprawach jak polityka zagraniczna i bezpieczeństwa będzie projektem rozwalającym Unię” – ostrzegła analityczka OSW.
Błędna polityka wobec Rosji doprowadziła jej zdaniem do utraty wiarygodności Niemiec. „Przez 20 lat politycy niemieccy prowadzili politykę, która podważała najwrażliwsze interesy bezpieczeństwa i ekonomiczne w UE i NATO. Nasz największy i najlepszy partner, z którym jesteśmy w dwóch organizacjach dla nas najważniejszych, czyli w Unii i NATO, przedkładał interesy polityczne i ekonomiczne ze stroną trzecią, która nie jest w żadnym z tych sojuszy, i podważał nasze bezpieczeństwo” – tłumaczyła ekspertka. Z tego powodu niemieckie propozycje reformy UE są jej zdaniem nie do zaakceptowania.
W Niemczech istnieje około 50 towarzystw niemiecko-polskich. Od 1992 roku ich działalność koordynuje Federalny Związek Towarzystw Polsko-Niemieckich. Coroczne kongresy FZTNP organizowane są naprzemiennie w Niemczech i Polsce.