Polskie przebaczenie, niemiecka skrucha. Wystawa w Berlinie
29 lipca 2014„Był byłym więźniem Auschwitz, walczył w Powstaniu Warszawskim, ale kiedy po wojnie wrócił do Polski komunistyczne władze skazały go na śmierć” – opowiada Bronisław Komorowski. „Unglaublich” – niedowierza Joachim Gauck. Obaj prezydenci stoją przed tablicą przedstawiającą historię rotmistrza Witolda Pileckiego. Wraz z nimi wystawę zwiedza kilkunastoosobowa grupa tych, którzy przeżyli i powstanie, i wojnę, i czasy komunistycznego reżimu.
Plansza o Pileckim jest jedną z 70-ciu, które tworzą wystawę „Powstanie Warszawskie 1944”. Nie jest to pierwsza wystawa o tym wydarzeniu w Berlinie (o powstaniu przypominała już ekspozycja sprzed dekady w Muzeum Niemieckiego Ruchu Oporu), ale jest szczególna, nie tylko ze względu na obecność prezydentów i świadków historii. Przede wszystkim dlatego że odbywa się w bardzo szczególnym czasie – w 70-tą rocznicę patriotycznego zrywu – i w bardzo szczególnym miejscu.
Topografia terroru – topografia pojednania
Muzeum Topografia Terroru, w którym pokazywana jest wystawa, mieści się w miejscu, gdzie w czasach rządów Hitlera główną siedzibę miały SS, Gestapo i Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. To tutaj wydano rozkaz całkowitego zniszczenia Warszawy. „Obecność powstańców w tym miejscu uświadamia nam (…), że w ostatecznym rozrachunku nawet najbardziej butny i pewny siebie bezwzględny totalitaryzm jest bezradny wobec siły marzeń o wolności i pojednaniu wolnych narodów” – mówił prezydent Bronisław Komorowski.
Także Joachim Gauck podkreślał, że nie ma lepszego miejsca dla takiej wystawy niż dawne serce hitlerowskiego aparatu terroru. Terroru, który uczynił w Polsce ogromne spustoszenie, ale też terroru, którego twórców, co wytknął niemiecki prezydent, nie ścigano po wojnie w RFN ze szczególnym zapałem. „Myślę, że to graniczy z cudem” – mówił Gauck, „że Polska i Niemcy dzisiaj nie tylko mają bardzo dobre stosunki sąsiedzkie, ale są przyjaciółmi, którzy naprawdę się lubią. Polska wybaczyła Niemcom, kiedy Niemcy okazali skruchę. Polska zapomniała o nienawiści, Polska zapomniała o braku zaufania do Niemców, kiedy Niemcy przyznali się do winy i do błędu”
Może Niemców ruszy sumienie?
Stare blizny uwierają jednak nawet po 70-ciu latach. Byli uczestnicy powstania są zgodni, że to bardzo dobrze, że taka wystawa jest pokazywana w Berlinie. Ale czy wybaczyli swoim oprawcom? „Wybaczamy, jeżeli Niemcy uznają nasze prawo do wolności i chcą z nami współpracować” – zaznacza Leszek Żukowski, prezes światowego związku Żołnierzy AK. „Nie myślałam o tym, czy wybaczyłam Niemcom, ale wielkim sentymentem do nich nie pałam” – przyznaje Janina Różecka, nosząca w powstaniu pseudonim „Dora”, która mimo 93 lat jest przewodniczką po Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie. „Może jak Niemcy zobaczą tę wystawę trochę ruszy ich sumienie”, zastanawia się pani Janina.”
Ale czy taka wystawa może stać się wydarzeniem, które przebije się do niemieckiej opinii publicznej, która o Powstaniu Warszawskim wie mało albo nie wie wcale, a jeśli już, to najczęściej myli je z powstaniem w Getcie Warszawskim, o czym mówił dziś prezydent Gauck? Taką nadzieję ma dyrektor Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie Robert Traba. „Dzięki udziałowi obu głów państw w uroczystości otwarcia, wystawą zainteresowały się media, co stwarza szansę na przebicie się polskiego punktu widzenia do szerszej opinii publicznej" - powiedział historyk, cytowany przez PAP.
Trwały ślad polskiej walki
Wystawa przygotowana przez Muzeum Powstania Warszawskiego przedstawia historię Warszawy, jej rozkwit w latach XX-lecia międzywojennego, hitlerowską napaść na Polskę, działalność ruchu oporu i polskiego państwa podziemnego, wreszcie przypomina wybuch i przebieg Powstania Warszawskiego, kiedy to w Warszawie, jak to określił prezydent Komorowski, powstała „republika wolnych ludzi”. Kolejne rozdziały opowiadają o zniszczeniach polskiej stolicy i przypominają, że nawet zakończenie wojny nie oznaczało dla Polski odzyskania wolności. Ekspozycję uzupełnia film „Miasto ruin” – komputerowa animacja przedstawiająca zniszczoną Warszawę po powstaniu.
„Dzięki tej wystawie wiemy, dlaczego tak wiele pytań o wolność, o niezależność i niepodległość w świadomości Polaków jest tak niesamowicie ważnych” – powiedział Joachim Gauck. Nie pierwszy raz niemiecki prezydent publicznie podziwiał polską tradycję walki o wolność, tym razem szukając jej korzeni także w Powstaniu Warszawskim. Polskie przywiązanie do wolności dodawało później otuchy także takim osobom jak on – opozycjonistom z NRD. „Napawało to nas odwagą, kiedy my nie mieliśmy już nadziei. Dawało nam nadzieję, kiedy my nie mieliśmy już ani siły, ani nadziei” – wspominał Gauck. A Bronisław Komorowski dodawał, że Powstanie Warszawskie ukształtowało pokolenie „Solidarności”.
Polski prezydent ma nadzieję, że przypominanie w Niemczech o Powstaniu Warszawskim nie będzie jednorazowym fenomenem. Dlatego powrócił w Berlinie do kwestii stałego upamiętnienia polskich ofiar drugiej wojny światowej i wyraził nadzieję, że w stolicy Niemiec powstanie „trwały ślad przypominający zarówno ofiary wojny i okupacji w Polsce, jak i bohaterów walki o wolność od totalitaryzmu, o wolność i Polaków, i Niemców, i całej Europy”. Jak mógłby wyglądać ów „trwały ślad”? Polski prezydent jest przekonany, że Niemcy znajdą odpowiedni sposób. Na razie do 26 października mogą dowiedzieć się, czym było i co znaczy do dziś Powstanie Warszawskie dla Polaków.
Maciej Wiśniewski