Polskie tematy w niemieckiej prasie
11 czerwca 2011Stołeczna Tageszeitung zamieszcza artykuł Christiana Semlera pod polskim tytułem "Naucz się polskiego - lernt Polnisch". poświęcony rezolucji Bundestagu w 20. rocznicę podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. "W rezolucji posłowie do Bundestagu dokonują pozytywnego bilansu obopólnych stosunków w zakresie politycznym, gospodarczym, kulturalnym i społecznym, przy czym szczególnie podkreśla się pracę inicjatyw wyrosłych na gruncie społeczeństwa obywatelskiego.
Po raz pierwszy w rezolucji mówi się o krzywdzie, jakiej doznali przedstawiciele polskiej mniejszości w okresie Trzeciej Rzeszy. Odebrano im status mniejszości, skonfiskowano mienie i zakatowano. W rezolucji postuluje się zachowanie w publicznej pamięci losów i dziejów polskich imigrantów w Niemczech.
Oczywiście, że rząd federalny nie odstąpił od swego, podbudowanego prawnie, stanowiska, że w wypadku żyjących obecnie w Niemczech 1,5 - 2 mln osób polskiego pochodzenia, nie można mówić o mniejszości narodowej. Gros tych imigrantów napłynęło do Niemiec w kilku etapach dopiero w latach 70. i 80. Zdaniem rządu, w odróżnieniu od niemieckiej mniejszości w Polsce, w przypadku Polaków w Niemczech brak jest ważnego kryterium: datowanego w przeszłości regionu zasiedlenia. Z takiej sytuacji prawnej wychodził Traktat z 1991 roku. (...)
Oprócz tego wygórowanego żądania Polaków, są też uzasadnione postulaty po stronie polskiej, którym w pewnym stopniu zadośćuczyniono w rezolucji. Jeżeli weźmie się jako miarkę Traktat z 1991 r. widać wyraźnie, że Niemcy nie wywiązały się z zobowiązań w dwóch punktach: zaniedbano nauczanie języka polskiego w niemieckich szkołach i zbyt małe jest państwowe wsparcie dla polskich instytucji kulturalnych."
Czy autostrada będzie na czas?
Spiegel pisze o perypetiach z Chińczykami budującymi dwa odcinki autostrad w Polsce. Magazyn przypomina, że był to pierwszy w UE przetarg na inwestycję infrastrukturalną, jaki wygrali Chińczycy. "Jeden kilometr autostrady Chińczycy budują za 6,7 mln euro, inni uczestnicy przetargu chcieli za to nawet do 12,5 mln euro. Lecz od miesiąca prace przy budowie autostrady ustały. Polscy podwykonawcy uskarżają się, że chiński koncern nie płaci rachunków. Minister spraw zagranicznych Radek Sikorski zżymał się, że Polska wpuściła Chińczyków na rynek, a teraz jest klapa. Przed tygodniem chiński koncern Covec zagroził wycofaniem się z całego projektu, krytykując zatrważająco rosnące ceny materiałów budowlanych i biurokrację. Polskie firmy, jak TR Construction Iwony Majchrzak, która dostarczyła most, broniły nawet Chińczyków, twierdząc, że można z nimi świetnie współpracować. Mediacji podjął się obecnie premier Tusk, bo dla obydwu stron gra toczy się o wysoką stawkę. Dla Chińczyków budowa autostrady w Polsce jest kluczem do wejścia na europejski rynek. A Polacy są pod presją czasu: za rok zaczyna się EURO 2012. I jeżeli autostrada nie będzie do tego czasu gotowa, kibice z całego świata utkną w korkach na drogach."
Polskie wesele Poldiego
Bild-Zeitung donosi o tym, że w sobotę Lukas Podolski wraz z żoną Moniką w Polsce wezmą ślub kościelny, w siedem tygodni po ślubie cywilnym, który zawarli w Kolonii. Jak pisze tabloid: Poldi już wczoraj poleciał do Warszawy czarterowym samolotem WDL. Wesele z rodziną i przyjaciółmi ma trwać trzy dni.
Małgorzata Matzke
red.odp.:Alexandra Jarecka