Polsko-niemiecka wymiana przy fotelu dentystycznym
13 sierpnia 2009Przyjazdy do Niemiec przyszłym stomatologom z całego świata umożliwia organizacja działająca na wzór Niemieckiej Centrali Wymiany Akademickiej – DAAD. W tym przypadku jednak wymiana ograniczona jest tylko studentów stomatologii.
Zahnmedizinischer Austauschdienst (ZAD) ma siedzibę w Bonn. Powstał w 1981 roku z inicjatywy studentów niemieckich, którzy sami jeżdżą po świecie i odbywają praktyki lecząc zęby bezpłatnie w tych zakątkach świata, gdzie raczej nigdy nie zawita żaden dentysta. Zdobywają przy tym cenne praktyczne doświadczenia.
Do Niemiec w ramach wymiany przyjeżdżają natomiast studenci stomatologii z całego świata: - „Chodziło o to, żeby naszym kolegom pomóc odbyć praktyki zagraniczne, żeby zobaczyli, jak wygląda niemiecka stomatologia. Dla nas z kolei bardzo interesująca jest wymiana doświadczeń z nimi. Metody leczenia w wielu krajach różnią się od naszych metod. Są więc obopólne korzyści” – wyjaśnia Jelle Tiddens, przewodniczący ZAD i student ostatniego roku stomatologii w Kolonii. W ramach wymiany przyjeżdża do Niemiec co roku 50 do 100 studentów stomatologii z całego świata.
Stomatolodzy z Polski na praktykach
Przez miesiąc w Instytucie Stomatologii w Kolonii praktyki odbywali Joanna Ryszka, Mateusz Mazurek i Damian Korczyński, studenci stomatologii z Lublina. - „Mamy więcej chętnych niż wolnych miejsc na praktyki, także dla Polaków. Staramy się jednak rozdzielać je sprawiedliwie wśród kolegów z całego świata” – mówi Jelle Tiddens. Studenci otrzymują 18,90 euro kieszonkowego na dzień, jeśli zostaną na praktykach co najmniej 31 dni. Wszystkie koszty pobytu muszą pokryć sami.
Trójka polskich studentów stomatologii dowiedziała się o możliwości odbycia praktyk w Polskim Towarzystwie Studentów Stomatologii. Na takie praktyki mogli wyjechać także do innych krajów: - „Ale w tym roku postanowiliśmy wybrać się do Niemiec i zobaczyć, jak tutaj wygląda stomatologia ” – mówi Joanna.
Damiana interesowało, jak pracują studenci i lekarze z pacjentami w innych krajach, jak wyglądają wykłady na stomatologii i jakim sprzętem dysponują. Dlatego Damian był już dwa razy na praktykach w klinikach uniwersyteckich na Ukrainie. Mateusza interesował w pierwszym rzędzie sprzęt, wykorzystywane techniki, jakich pacjentów jest w Niemczech najwięcej i jakie zabiegi są najczęściej wykonywane: - „Nie wszystkie zabiegi są u nas tak często wykonywane jak tutaj, nie wszystkie prace protetyczne są wykonywane tak często jak w Polsce” – wyjaśnia.
"Generalnie jest bardzo ciekawie"
W każdym tygodniu polscy studenci stomatologii z Lublina poznawali nowy oddział. W pierwszym tygodniu byli na chirurgii szczękowo-twarzowej, w drugim tygodniu na chirurgii stomatologicznej, a w ostatnim na protetyce.
Nie mogli jednak w czasie odbywania praktyk sami leczyć pacjentów, ale za to asystowali i pomagali niemieckim studentom: - „To też jest dla nas bardzo ważne, że widzimy, jak oni pracują” – tłumaczy Joanna.
W czasie pobytu w Kolonii Polacy chodzili także na wykłady, oczywiście po niemiecku: - „Generalnie jest bardzo ciekawie. Jesteśmy zadowoleni, że możemy w tym wszystkim uczestniczyć” –mówi Joanna.
Podobieństwa i różnice
Zabiegi wykonywane w Niemczech są bardzo podobne do tych, które stomatolodzy wykonują w Polsce – podkreśla Damian: - „Jednakże uczelnia ta dysponuje większymi środkami finansowymi, przez co sprzęt mają też trochę inni. Ale radzimy sobie też dobrze z tym sprzętem, który mamy w Polsce”.
Joanna opowiada, że w Niemczech studenci przechodzą przez różne kursy, że w Polsce nie ma czegoś takiego: - „Mamy bardziej wymieszane zajęcia. Studia w Niemczech podzielone są na etapy i to jest ta podstawowa różnica. Ale myślę, że ogólnie nauka wygląda podobnie”.
Mateusz zauważył, że w Niemczech mniejszy nacisk kładziony jest na zdobytą wiedzę, a większy na praktykę: - „Myślę, że w Polsce jest odwrotnie. Jest bardzo dużo zajęć teoretycznych, a znacznie mniej praktycznych. Niestety nie ma takich warunków lokalowych i takiego sprzętu jak tutaj, stąd nasze ograniczenia” – wyjaśnia.
Bliskość lekarzy i studentów
Damian zwraca także uwagę na inne relacje między studentami a prowadzącymi zajęcia w Polsce i w Niemczech: - „Prowadzący zajęcia są jakby przyjaciółmi studentów. To całkiem inaczej wygląda, niż u nas w kraju”. Joannę zaskoczyłoz kolei, że wykładowcy i studenci zwracają się do siebie po imieniu. - „U nas w Polsce jest pewien dystans między studentem a lekarzem, odczuwalna różnica w hierarchii” – dodaje Mateusz.
Ta bezpośredniość ułatwiała polskim studentom bliższe poznanie niemieckiej stomatologii nie tylko od strony fachowej: - „Możemy poznać ciekawych ludzi, nawiązać bliskie przyjaźnie. Ja myślę, że w przyszłości przyda nam się współpraca ze stomatologami z innych krajów. Więc jest to też ciekawe przeżycie” – cieszy się Joanna.
Ciekawe przeżycia polscy studenci stomatologii mieli także w czasie wolnym. Wynajęli sobie wspólne mieszkanie w samym centrum miasta i robili popołudniami często wypady na miasto.
Autor: Barbara Cöllen
Red.: Bartosz Dudek