Polsko-niemiecki spór o migrantów. Prasa: niewłaściwy moment
19 czerwca 2024Media w Niemczech odnotowują polsko-niemiecki spór o afgańskich migrantów, który rozegrał się na granicy polsko-niemieckiej.
Chodzi o incydent, do którego doszło w piątek, 14 czerwca, we wsi Osinów Dolny na Pomorzu Zachodnim. Według polskiej Straży Granicznej niemieccy funkcjonariusze przewieźli pięcioosobową afgańską rodzinę przez granicę i porzucili ich bez wyjaśnień, czym naruszyli prawo.
Niezgodne z procedurami
Niemiecka policja tłumaczyła, że rodzina miała polskie zaświadczenia o złożeniu wniosków azylowych dla dorosłych i polskie dowody tożsamości dla dzieci. Nie sformułowała w obecności niemieckich funkcjonariuszy próśb o azyl i według strony niemieckiej powinna zgodnie z prawem wrócić do Polski.
Policja Federalna (w Niemczech pełni zadania Straży Granicznej) zawróciła rodzinę do Polski i po krytyce Warszawy – przeprosiła polskie władze za całą sytuację. Według oświadczenia Straży Granicznej jej szef rozmawiał już z szefem Policji Federalnej i obaj mieli potwierdzić, że niemiecka procedura była niezgodna z uznanymi procedurami przyjmowania i przekazywania osób do krajów sąsiednich.
Czy to był pushback?
Pisząc o echach zdarzenia, dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) opisuje w środę (19.6.2024) inny incydent na granicy polsko-niemieckiej. Doszło do niego w sobotę, 15 czerwca, w południe na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami. „Podjeżdża ciemnoszara furgonetka z czarnymi szybami, policjanci ponaglają pasażerów do pośpiechu i domagają się, aby z bagażami szybko przeszli przez most do Polski. I tak kilkunastu mężczyzn, kobiet i dzieci z walizkami i zwierzakiem idzie w ulewny deszcz” – opisuje „SZ”.
„Czy tutaj właśnie doszło do odesłania (ludzi)?” – pyta niemiecki dziennik i zaznacza, że do czasu zamknięcia środowego wydania, było niejasne, dlaczego ta grupa została odesłana w kierunku Polski. Na pytania dziennikarzy nie odpowiedziała też Policja Federalna.
W cieniu mistrzostw Europy
„Po polskiej stronie są pytania o działania Niemców. Pojawia się zarzut, że w cieniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej dochodzi do niedbałego postępowania ze strony Niemców. I zajmuje to już najwyższe szczeble władzy” – pisze „SZ”.
A kłopoty te – jak zauważa – pojawiają się w nieodpowiednim dla rządów w Warszawie i Berlinie momencie. Po latach oziębłych stosunków za rządów PiS teraz rząd Donalda Tuska i rząd Olafa Scholza są zainteresowane przywróceniem dobrych relacji. 2 lipca po raz pierwszy od 2018 roku mają odbyć się polsko-niemieckie konsultacje rządowe – zauważa „SZ”. „Tusk jest pod presją prawicowej opozycji, która stawia na antyniemieckie emocje”, a w polityce migracyjnej kontynuuje twardą linię poprzedniego rządu, któremu Niemcy zarzucali przepuszczanie uchodźców – czytamy.
Wzrost nielegalnych przekroczeń granicy
Niemiecka agencja prasowa DPA podaje z kolei, że policja w regionie przygranicznym między Meklemburgią-Pomorzem Przednim a Polską zatrzymała w ciągu ostatnich dni 19 osób próbujących nielegalnie wjechać do kraju. Według Policji Federalnej we wszystkich przypadkach dochodzenie wykazało, że osoby te zostały przemycone do Niemiec przez Białoruś. Zatrzymane w poniedziałek i wtorek podczas różnych kontroli pochodziły z Erytrei, Afganistanu, Bangladeszu i Indii. Jedenaście z nich trafiło do niemieckiego ośrodka recepcyjnego, a pozostali zostali odesłani do Polski.
Liczba nielegalnych imigrantów przybywających do Niemiec przez tzw. szlak białoruski i Polskę ponownie znacznie wzrasta. W styczniu do Niemiec wjechało bez zezwolenia tylko 26 osób, a w lutym 25. W marcu było to już 412, a w kwietniu 861 osób – podała DPA, powołując się na dane Policji Federalnej.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>