Porażka AfD przed trybunałem: nie będzie szefować komisjom
18 września 2024To, że jej kandydaci nie zostali wybrani na przewodnoczących po wyborach w 2021 roku, nie narusza praw klubu poselskiego AfD- orzekł w środę (18.09.2024) Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Oznacza to więc, że partie nie są automatycznie uprawnione do tych stanowisk.
Przewodniczący komisji Bundestagu, podobnie jak w Sejmie, odgrywają ważną rolę w codziennym życiu i pracy parlamentu. Przygotowują, zwołują i przewodniczą posiedzeniom komisji. Często reprezentują także komisje publicznie. Przez dekady obsadzanie tych stanowisk odbywało się w dużej mierze bezproblemowo. Zmieniło się to po 2017 roku i wejściu AfD po raz pierwszy do Bundestagu.
Dwie skargi AfD do Trybunału
Pod koniec 2019 roku miał miejsce wyjątkowy incydent: przewodniczący komisji ustawodawczej Bundestagu, polityk AfD Stephan Brandner, został odwołany z funkcji. Stało się to po kilku kontrowersyjnych wypowiedziach Brandnera w mediach społecznościowych. Wywołały one oburzenie i zostały odebrane jako antysemickie, np. odznaczenie państwowe dla piosenkarza Udo Lindenberga Brandner nazwał „nagrodą Judasza”. Po wykluczeniu Brandnera klub AfD skierował pierwszą skargę do Karlsruhe ws. legalności tej decyzji.
W drugim przypadku, który musiał rozstrzygnąć sąd, kandydaci AfD w ogóle nie zostali wybrani. Regulamin parlamentu stanowi, że komisje powołują przewodniczących i ich zastępców zgodnie z ustaleniami konwentu seniorów.
Jeżeli po wyborach kluby nie osiągną porozumienia, wdraża się tzw. procedurę dostępu. Kluby ubiegają się o funkcje w komisjach w zależności od liczebności. W 2021 roku, gdy tak się stało i kluby zgłosiły swoich kandydatów do szefowania poszczególnym komisjom, głosowania w tej sprawie utajniono. Kandydaci AfD na przewodniczących komisji spraw wewnętrznych, zdrowia i rozwoju zostali przez te komisje odrzuceni. Od tego czasu komisjom tym tymczasowo przewodniczą wiceprzewodniczący. Z tego powodu AfD zwróciła się do Karlsruhe.
Ostatecznie Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe uznał obie skargi za bezzasadne. Jak orzekł, takie wybory są dozwolone i odbywają się w ramach autonomii parlamentu. Komisje musiałyby odzwierciedlać skład Bundestagu, gdyby ich praca bezpośrednio dotyczyła zadań z obrad plenarnych. Nie dotyczy to jednak funkcji organizacyjnych – stwierdziła wiceprezes TK Doris König.
Ustawa zasadnicza Niemiec nie ustanawia „żadnego uprawnienia odnośnie dostępu do stanowisk kierowniczych, ws. których parlamentarny proces decyzyjny nie jest z góry ukształtowany”. Komisje mogą więc same decydować o swoich przewodniczących i przeprowadzać w tej sprawie głosowania, a kluby nie mają prawa narzucać, kto sprawuje te funkcje.
Poseł AfD grozi
Po ogłoszeniu orzeczenia Stephan Brandner stwierdził, że to „czarny dzień dla parlamentaryzmu”. Jak stwierdził, większość parlamentarna może się zmienić. Jedna lub dwie osoby z obecnej większości prawdopodobnie wkrótce będą musiały się przyzwyczaić do faktu, że ich kandydaciu z absurdalnymi wypowiedziami na koncie również nie zostaną wybrani – dodał.
To groźba, że po kolejnych wyborach AfD mogłaby blokować wybór członków innych klubów. Jednak – mimo jej rosnącej pozycji w sondażach i w wyborach regionalnych – jest to mało prawdopodobne: AfD zajmuje, co prawda, drugie miejsce w sondażach ogólnokrajowych, jednak pozostałe partie od 2017 roku konsekwentnie bojkotują sojusze czy współpracę z tą skrajnie prawicową partią. Partie zapowiadają kontynuację tej strategii, zdecydowanie mówi o tym też kierownictwo konserwatywnej CDU/CSU, największej partii prawicowej. Bez poparcia innych klubów AfD nie będzie w stanie wpływać na decyzje w Bundestagu.
Zadowolenie z orzeczenia wyraził natomiast pełniący obowiązki przewodniczącego komisji rozwoju Christoph Hoffmann ze współrządzącej w Niemczech FDP: – Nikt nie może być zmuszany do wybierania na urząd przedstawicieli partii, którą Urząd Ochrony Konstytucji sklasyfikował jako podejrzaną o prawicowy ekstremizm.
Z kolei Johannes Fechner z SPD zaproponował w imieniu swojego klubu zmiany w regulaminie Bundestagu, tak aby w przyszłości istniały jasne zasady ws. wyboru i odwołania szefów komisji i członków prezydium Bundestagu.
(AFP/mar)