Poważny problem Niemiec. Brakuje kwater dla uchodźców
18 lipca 2013Łóżka jedno obok drugiego, porozrzucane ubrania, w rogu telewizor. To dwupokojowe mieszkanie jest zdecydowanie za ciasne dla sześcioosobowej rodziny. Prysznice bez zasłon i toalety znajdują się na końcu korytarza. Taka sytuacja panuje w wielu miastach Niemiec. W dodatku Niemcy muszą się liczyć z dalszym wzrostem liczby osób szukających w tym kraju schronienia.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RFN podało, że w I półroczu 2013 roku liczba osób starających się w Niemczech o status uchodźcy wzrosła do 43 tysięcy. W porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego liczba ta uległa niemal podwojeniu.
Większość uchodźców pochodzi obecnie z Federacji Rosyjskiej, Syrii i Afganistanu.
Największe problemy mają duże miasta
Zgodnie z ustawą o uchodźcach za zakwaterowanie ich odpowiedzialne są kraje związkowe. Każdy kraj związkowy musi przyjąć uciekinierów według określonego klucza, po czym rozdziela ich na poszczególne miasta i gminy. Wiele i tak już biednych gmin konfrontowanych jest wskutek dodatkowych kosztów z poważnymi problemami.
Obecnie sytuacja zaostrza się w niemieckich metropoliach. W Kolonii na przykład w 30 ośrodkach dla uchodźców żyje prawie 1600 osób. Na więcej nie ma miejsca. Miasto kwateruje uchodźców dodatkowo w tanich hotelach.
Pochopna decyzja
Według Stefana Ferbera, z Urzędu Miasta Kolonia to kosztowne rozwiązanie, a tańsze byłoby "zakwaterowanie tych ludzi we własnych ośrodkach".
Jednak pomimo ostrzeżeń Federalnego Urząd ds. Migracji, że liczba uchodźców może wzrosnąć, Kolonia i inne miasta zaczęły się pozbywać starych ośrodków, a teraz odczuwają ich brak.
W 2011 roku miasto Kolonia musiało przeznaczyć na zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców prawie 22 mln euro, nie wliczając funduszy na nowe kwatery dla uchodźców. Federacja zwróciła miastu tylko ułamek tej kwoty, bo niecałe 10 procent.
- Oprócz Kolonii i inne miasta i gminy są zdania, że nie mają należytego oparcia w Federacji i krajach związkowych – twierdzi Ferber.
Przy czym zwraca on uwagę, że budowa nowych ośrodków będzie dla Kolonii bardzo kosztowną inwestycją, ponieważ „bardzo trudno znaleźć w tym mieście stosowne działki”.
Konstruktywna współpraca
Dlatego Kolonia postawiła już przed prawie dekadą na współpracę. Ojcowie miasta spotykają się przy okrągłym stole z przedstawicielami Urzędów ds. Cudzoziemców, Urzędów ds. Młodzieży, z politykami socjalnymi, jak również przedstawicielami policji i grup pomagającym uciekinierom. - Trzeba zaznaczyć, że wszystkim zależy na znalezieniu konsensu – mówi Ferber.
Według władz miasta Kolonii, najlepszym rozwiązaniem byłoby dla uchodźców mieszkanie we własnych czterech ścianach.
W tym celu realizuje się w Kolonii od ponad dwóch lat projekt o nazwie „Auszugsmanagement”. Polega on na tym, że eksperci pomagają osobom starającym się o status uchodźcy w znalezieniu mieszkań prywatnych, rozmawiają z agentami obrotu nieruchomościami i przedsiębiorcami budowlanymi oraz administratorami mieszkań i pomagają w załatwianiu spraw organizacyjnych.
W ramach tego projektu od 1999 roku do własnych mieszkań przeprowadziło się kilka tysięcy uchodźców.
DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek