Pożegnanie Wulffa przy wtórze protestów
8 marca 2012W uroczystości w ogrodzie oficjalnej siedziby prezydenta RFN, pałacu Bellevue w Berlinie, w czwartek (8.03.12) wieczorem udział wzięło około 200 gości, w tym kanclerz Angela Merkel i przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert. Nie było za to żadnego z czterech żyjących poprzedników Christiana Wulffa.
Wielu gości odmówiło udziału w uroczystym capstrzyku - nie przyszła niemal połowa z 370 zaproszonych gości. Oficjalnym gospodarzem uroczystości był pełniący obowiązki głowy państwa przewodniczący Izby Krajów Związkowych (Bundesratu) Horst Seehofer.
W krótkim przemówieniu pożegnalnym Wulff wyraził ubolewanie, że nie mógł sprawować urzędu prezydenta do końca kadencji. Nie zagłębił się przy tym w szczegóły. Swojej żonie, Bettinie, podziękował za „wspaniałe i przekonywujące reprezentowanie Niemiec”. 52-letni polityk dodał, że odchodzi "z uczuciem ciekawości i cieszy się na to, co nadejdzie".
Pełniący obowiązki prezydenta RFN Horst Seehofer z uznaniem podsumował krótki okres urzędowania Wulffa. Stwierdził, że Wulffowi chodziło o Niemcy, „otwarte na wielość tradycji i kultur”. Zwracając się do byłego prezydenta powiedział: „Był Pan dobrym reprezentantem nowoczesnych Niemiec”.
Głośne protesty
Prawie 250 demonstrantów protestowało pod pałacem Bellevue przeciwko uroczystemu pożegnaniu Wulffa. Chociaż pałac otoczony był przez policję i ochronę to jednak z daleka słychać było gwizdki i wuwuzele.
Uroczysty capstrzyk jest tradycją przy pożegnaniu ustępujących prezydentów RFN. Ta forma pożegnania była także życzeniem Wulffa. Jednak to życzenie wywołało kontrowersje – podobnie jak przyznanie Wulffowi dożywotnej renty oraz pieniędzy na utrzymanie biura, jegpracowników i szofera. Powodem były okoliczności ustąpienia polityka – w atmosferze skandalu i oskarżeń o korupcję. Bezpośrednim powodem autodymisji (17.02.12) był wniosek o pozbawienie Wulffa immunitetu, złożony przez prokuraturę.
Tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp. Małgorzata Matzke