Prasa: Codzienny antysemityzm dotarł do jądra naszego społeczeństwa
9 listopada 2013Hessische Niedersaechsische Allgemeine z Kassel pisze:
„Bywają trudne ojczyzny. Jedną z nich są Niemcy. To zdanie pochodzi od Gustava Heinemanna, pierwszego socjaldemokratycznego prezydenta Republiki Federalnej. W żadnej innej dacie ta problematyka nie uzewnętrznia się bardziej niż w dacie 9 listopada. Z tym dniem kojarzą się dyktatura i demokracja, upadek cesarstwa i ogłoszenie republiki, nikczemne zbrodnie i uczucia szczęścia.
Dzisiaj Niemcy upamiętniają ofiary pogromu listopadowego sprzed 75 lat, owe dni, w których bezczeszczono synagogi i mordowano Żydów; dni, w których o wiele za dużo nie-Żydów odwracało głowy. Dlatego 9 listopada 1938 roku pozostanie na zawsze dniem hańby i wstydu”.
Ukazująca się w Norymberdze gazeta Nuernberger Nachrichten podkreśla:
„To, że my, Niemcy, tak intensywnie rozliczamy się z naszej przeszłości, wzbudziło uznanie i respekt innych właśnie dlatego, że przypominamy o naszej hańbie, czujemy odpowiedzialność moralną za ten ponury rozdział w historii naszego kraju i wyciągamy z tego wnioski. Tylko ten, kto zna swoją historię, może próbować nie dopuścić do jej powtórzenia się. Dlatego trzeba upamiętniać te wydarzenia. Nawet wtedy, gdy jest to bolesne. Ale to wyostrza spojrzenie”.
Osnabruecker Zeitung zastanawia się nad obojętnością świadków wydarzeń:
„Od pełnych pogardy dla człowieka wydarzeń z dnia 9 listopada 1938 roku, minęły już trzy pokolenia. Z tych, którzy mogliby o tym opowiedzieć, pozostało niewielu. Może sami musieli drżeć o własne życie. Może patrzyli na płonące domy modlitwy i nie mogli pojąć, czego są świadkami. Wspomnienia nie bledną. I dobrze, że tak jest. Bo 9 listopada 1938 roku dotyczy nas wszystkich”.
Nuernberger Zeitung nawiązuje do wyników badań na temat antysemityzmu w Niemczech:
„O tym, że skrajnie prawicowa tępota umysłowa, rasistowscy pseudokibice, gloryfikujące przemoc kapele rockowe i islamscy kaznodzieje nienawiści pielęgnują obsesje antyżydowskie, bardzo dobrze wiemy. Novum jest dla nas, że ten codzienny antysemityzm dotarł do jądra naszego społeczeństwa.
Centralna Rada Żydów w Niemczech i gminy żydowskie już się nie dziwią, gdy dostają listy i maile, w których ludzie wykształceni, którzy rzekomo wyciągnęli wnioski z nazistowskiej przeszłości, występują w roli moralistówi i pouczają teraz Żydów".
Heilbronner Stimme stawia na informację i pracę uświadamiającą:
"Ważna jest informacja i praca uświadamiająca, ale z dala od zrytualizowanych dni pamięci o ofiarach. Trzeba również mówić o żydowskim życiu i zasługach żydowskich osobistości dla Niemiec, a było ich niemało. Krótko mówiąc, trzeba pamiętać, że zło należy tłumić w zarodku. Jest to zadanie dla szkół, mediów, dla policji, właściwie dla nas wszystkich”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Anna Mierzwińska