Prasa o imigrantach: „Europa Wschodnia głucha na apele”
8 sierpnia 2015„Die Welt“ zauważa:
„Niemcy przeżywają napływ uchodźców, który jest niemal nie do powstrzymania. Ale politycy z lewej i prawej strony mylą debatę o uchodźcach ze sporem o kulturę i pomijają gospodarcze aspekty problemu. Integracja udaje się najlepiej tam, gdzie imigranci mają stałą pracę. Propozycja socjaldemokratów, by uchodźcom ekonomicznym wydawać – pod różnymi warunkami - zezwolenie na pracę, to właściwy kierunek działania. Kto chce deportować mniej ludzi, ten musi musi wdrażać reformy bardziej przyjazne dla gospodarki, a nie – jak rządząca wielka koalicja – lekkomyślnie cofać zmiany wprowadzone jeszcze za Schrödera. Czas zatem na multikulturalistów, którzy myślą i działają neoliberalnie.”
„Leipziger Volkszeitung“ nawołuje:
„Wydaje się, jakbyśmy mieli dwa kraje: Niemcy ciche, współczujące i te głośne, agresywne. Dwa równoległe światy, których mieszańcy nie znaleźli jeszcze sposobu by ze sobą rozmawiać i rzeczowo negocjować o tym, w jakim społeczeństwie chcą żyć – dziś i w przyszłości. To musi się zmienić. Potrzebujemy debaty o wartościach. Prowadzonej odważnie, świadomie i głośno przez tych, którzy uważają, że pomoc ludziom w potrzebie to oczywistość.”
„Volksstimme“ ocenia:
„Rząd w Atenach wywiesza białą flagę: tylko w tym roku przyjechało tam już 124 tys. uchodźców – tyle wynosi liczba ludności dużego, niemieckiego miasta. Każdy może sobie wyobrazić, że ten zagrożony bankructwem kraj jest przeciążony takim napływem uchodźców. Apele o solidarność kierowane do Europejczyków z północy pozostają jednak bez echa. Szczególnie głucha jest na nie Europa Wschodnia z Węgrami na czele. Rząd Orbana polecił wybudowanie na granicy z Serbią czterometrowego płotu, który ma zatrzymać nielegalnych imigrantów. Propozycja UE przyjęcia części ubiegających się o azyl została przez Węgry odrzucona z cynicznym uzasadnieniem, że prawdziwi uchodźcy są mile widziani. Koniec. Czechy umieszczają nielegalnych imigrantów w obozach internowania, których nie można opuszczać. W międzyczasie kolejne łodzie z uchodźcami przypływają do Włoch czy Grecji. Jeśli nie powstrzymało ich morze, nie powstrzyma ich też żaden płot.“
„Neue Osnabrücker Zeitung“ komentuje:
„Azylanci z zachodnich Bałkanów konkurują z tymi z krajów, w których toczą się wojny – z Syrii czy Iraku. Im wszystkim nowego domu zapewnić nie można. Politycy długo się wahali. Żaden nie chciał narazić się na zarzut, że dzieli uchodźców na dwie katagorie – to zrozumiałe, ale nie pomaga. Dopiero presja z powodu rosnącej liczby ubiegających się o azyl wymusza jakieś ruchy i podrzuca pragmatyczne rozwiązania: Manfred Schmidt, szef Federalnego Urzędu ds. Imigracji i Uchodźców, przestrzega, by nie demonizować projektu oddzielnych ośrodków dla azylantów z Bałkanów. Minister spraw zagranicznach Frank-Walter Steinmeier chce rozszerzenia listy bezpiecznych krajów pochodzenia. Kierownictwo SPD chciałoby umożliwić wjazd do Niemiec poprzez wydawanie wiz do pracy. Polityka w końcu przestała rozmijać się z rzeczywistością."
opr. Monika Margraf