Prasa: FDP ugięła się. Będzie głosować za dodatkiem na opiekę nad dzieckiem
26 września 2012Frankfurter Rundschau komentuje spór w łonie rządzącej Niemcami koalicji na temat dodatku za opiekę nad dzieckiem:
"Przez krótką chwilą byliśmy mile zaskoczeni postawą FDP. Mieliśmy wrażenie, że jest to partia wierna swym zasadom; partia, która nie na wszystko się zgadza, byle tylko utrzymać się u władzy; partia, która przeciwstawia się zaślepieniu ideologicznemu i trwonieniu środków.
Tak było w poniedziałek. Prezydium FDP odrzuciło dodatek na opieką nad dzieckiem. Czyżby blady Rösler (wicekanclerz i przewodniczący FDP, przyp. red.) rzeczywiście postawił na swoim? Błąd. We wtorek FDP zaznacza, że będzie głosować za dodatkiem, ale w myśl hasła "coś za coś": jeżeli jeden podaruje coś swemu elektoratowi, to drugi też nie chce być gorszy".
Leipziger Volkszeitung:
"Katalog świadczeń prorodzinnych jest już niestety pełny. Te świadczenia są kosztowne, ale nie obiecują dużego sukcesu. Dlatego chciałoby się zapytać: co skłania ten rząd do tak zaciętych sporów o dodatek na opiekę nad dzieckiem, jak gdyby od tego zależały pokój, wolność i ojczyzna?".
Koloński dziennik Kölner Stadt-Anzeiger:
"W każdym razie istnienie koalicji nie jest zagrożone. Bo to, czego jesteśmy obecnie świadkami, przeżywamy w różnych odcieniach od trzech lat. To wszystko były burze w szklankach wody. Tak to już jest".
Podwyżka cen biletów kolejowych
Westfälische Nachrichtern z Münster komentuje zapowiedziane na grudzień podwyżki cen biletów na niemieckiej kolei:
"To i owo poprawiło się na kolei. Nie można jednak powiedzieć, że jest już dobrze. Wzrost liczby pasażerów i wpływów świadczą o tym, że klienci doceniają ulepszenia. Ale najpóźniej zimą, gdy podróżni, trzęsąc się z zimna, będą czekali na pociąg, niektórzy zaczną się zastanawiać, dlaczego kolej jest ze swymi dorocznymi podwyżkami cen biletów bardziej punktualna niż na szynach".
Südwest Presse z Ulm:
"Akurat podwyższono płace kierowców lokomotyw o 3,8 procent. Również pozostali pracownicy otrzymają więcej pieniędzy. Do tego dochodzi wzrost cen energii. Linie lotnicze żądają dopłat do paliwa, a kolej nie. Mając to na uwadze podwyżka cen biletów o 2.8 procent wydaje się być do zaakceptowania - jeżeli faktycznie nie będzie się miało kolei nic do zarzucenia".
Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek