Prasa o rządzie Izraela: „Demokracja odgrywa podrzędną rolę”
30 grudnia 2022„Stuttgarter Zeitung” analizuje: „Niezależnie od tego, co akurat kieruje Netanjahu – mesjanistyczna pycha czy własny interes – cenę za to płaci jego kraj. Jego ustępstwa finansowe wobec ultraortodoksów, które utrudniają ich integrację na rynku pracy, podważają dobrobyt Izraela. Planowane reformy sądownictwa zagrażają podziałowi władzy. Plany jego partnerów dotyczące zniszczenia nawet ostatniej perspektywy palestyńskiego samostanowienia zagrażają bezpieczeństwu Izraela i jego stosunkom dyplomatycznym. Być może Netanjahu wierzy, że uda mu się okiełznać przywołane przez siebie duchy. Ale biorąc pod uwagę to wszystko, co jest stawką w tej grze, jest to słaba nadzieja”.
„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle zaznacza: „Od chwili swego powstania w 1948 roku, Izrael twierdzi, że jest państwem żydowskim i demokratycznym. Część nowego rządu realizuje wizję Izraela, w której demokracja odgrywa co najwyżej podrzędną rolę. To, jak odporne będzie izraelskie państwo prawne na próby jego podważenia, zależy z jednej strony od państwowych instytucji; jego urzędów i sądownictwa. Z drugiej strony, to w rękach izraelskiego społeczeństwa obywatelskiego leży przeciwstawienie się dyskryminacyjnej i antydemokratycznej polityce. I wreszcie, zależy to także od opozycji parlamentarnej i od tego, czy do następnych wyborów do Knesetu uda jej się przeciwdziałać zaawansowanej fragmentacji izraelskiego krajobrazu partyjnego”.
Zdaniem „Frankfurter Rundschau”: „Dla ultraprawicy i ultraortodoksów, dla osób o postawach narodowo-religijnych i dla żydowskich osadników z Zachodniego Brzegu, spełnia się ich ważne marzenie. W nowym rządzie Izraela to oni mają coś do powiedzenia. Koalicja złożona z radykalnych fundamentalistów i złowrogich fanatyków, którzy jeszcze przed zaprzysiężeniem ujawnili głód władzy, sprawia, że nie tylko lewicowcy i liberałowie obawiają się wszystkiego najgorszego dla izraelskiej demokracji. Nawet w kołach politycznego centrum, które początkowo po zwycięstwie prawicy uspokajały się, że kraj przynajmniej uzyska stabilny rząd, wielu jest teraz pełnych obaw o to, dokąd on teraz zmierza. I słusznie. Konsensus tej najbardziej prawicowej koalicji, jaką kiedykolwiek miał Izrael, obejmuje bowiem także jej zdolność do uchylania orzeczeń Sądu Najwyższego większością parlamentarną, wywierania politycznego wpływu na śledztwa i mianowania sędziów według własnego uznania. W skrócie: Izrael jest na niebezpiecznej drodze do dryfowania w kierunku nieliberalnej demokracji”.
„Volksstimme” z Magdeburga komentuje: „To znowu on: Benjamin ‘Bibi’ Netanjahu stoi na czele nowego izraelskiego rządu. I to jakiego. To ultraprawicowy gabinet, jakiego Izrael nigdy jeszcze nie widział. Netanjahu stworzył go ze swojego bloku Likud oraz skrajnie prawicowych i ortodoksyjnych partii. Nie wróży to nic dobrego stosunkom z Palestyńczykami. Nowy rząd podkreśla ‘naturalne prawo’ narodu żydowskiego do Izraela i faktycznie do całej ziemi na jego terenie. Budowa osiedli ma zostać jeszcze bardziej zintensyfikowana. Rozwiązanie dwupaństwowe w Ziemi Świętej w coraz większym stopniu staje się mirażem. Mimo zapowiedzi, że będzie inaczej, ultraortodoksi będą próbowali podważyć świeckie filary państwa. Niektórzy już teraz mówią, że demokracja w Izraelu jest zagrożona. Rosnące wpływy polityczne ultraortodoksów są wskazówką na przyszłość. Szacuje się, że odsetek ultrareligijnych osób wielodzietnych wśród ludności Izraela, który dziś wynosi dwanaście procent, w 2040 roku osiągnie dwadzieścia procent”.
„Junge Welt” z Berlina wylicza: „Kontynuowanie budowy osiedli żydowskich osadników, pozbawienie Palestyńczyków praw obywatelskich i uniemożliwienie powstania zdolnego do samodzielnego życia państwa palestyńskiego były częścią działania każdego izraelskiego rządu w ostatnich dekadach, niezależnie od tego, czy w kontekście syjonistycznym można go było zaliczyć do lewicy, czy prawicy. Zasługą Netanjahu i jego klerykalno-faszystowskiej koalicji jest zdarcie z Izraela maski ‘jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie’. Nowy gabinet rządowy jest nie najbardziej prawicowym, ale także najbardziej uczciwym rządem w Izraelu, ponieważ nie czyni on tajemnicy ze swoich kolonialnych celów”.