Prasa: „Polska polityka zdominowana przez przeszłość historyczną”
11 kwietnia 2013Gazeta Süddeutsche Zeitung (SZ) w artykule zatytułowanym „Cienie historii” (Schatten der Geschichte) przypomina katastrofę smoleńską sprzed trzech lat bazując na analizie tygodnika Polityka.
SZ pisze, że analiza polskiego tygodnika jest sama w sobie interesująca. „Bowiem od czasu Smoleńska podział polskiego społeczeństwa jeszcze się pogłębił, a histeryczny lament przeważa nad dyskusją” - konstatuje gazeta z Monachium i dodaje, że „Daremnie szukać w polityce szarmanckiej galanterii Polaków” A między tym, jak postrzega się Polskę z zewnątrz, jako postkomunistyczny kraj, który odniósł największy sukces, a obrazem własnym Polaków istnieje, zdaniem SZ, wielka różnica. „Kiedy kwitnie gospodarka, ze wszystkich kątów wyglądają innowacje, a kultura oferuje ekscytujące nowości, tylko polityka wydaje się znajdować w pułapce nieufności, bo w innym wypadku temat Smoleńska nie przybrałby takich rozmiarów” - komentuje gazeta.
Teoria spiskowa
SZ konstatuje jednocześnie, że przyczynił się do tego narodowo-katolicki obóz prawicy, w publicystycznym otoczeniu jej przywódcy Jarosława Kaczyńskiego, który po 2007 r., kiedy zmalało poparcie wyborców, nie zdołał, zdaniem SZ, zmienić swego wizerunku: obrażonego, który wiecznie ma rację. „Do dzisiaj sugeruje on spoglądając na Smoleńsk ewentualność zamachu nie posiadając przy tym na to najmniejszego dowodu. To prowadzi tylko do siania niepewności i mimo że Kaczyński nie posiada więcej niż jednej czwartej głosów wyborczych, co trzeci Polak wierzy w teorię zamachu”- pisze Süddeutsche Zeitung.
Gazeta sugeruje, że również Rosja daje pożywkę tym podejrzeniom, ponieważ nie szuka dialogu i do dziś nie wydała wraku samolotu. „Natomiast Donald Tusk nie należąc do tych, którzy chętnie komentują swoją politykę, czym przypomina do złudzenia swą przyjaciółkę Angelę Merkel, niezbyt często i w mało zdecydowany sposób występuje przeciwko podejrzeniom obozu prawicy”- uważa SZ.
Historyczne kontrowersje
Gazeta z Monachium przypuszcza, że jest to jedną z przyczyn, z powodu której w społeczeństwie dominują męczennicy przedstawiający Polskę w roli ofiary. Przy tym postawa ta obowiązuje nie tylko w stosunku do Rosji, lecz również w stosunku do Niemiec. SZ przypomina, że niedawno wielkie emocje wywołał u Polaków film „Nasze matki, nasi ojcowie”. I że jeszcze w trzy tygodnie po jego emisji polska gazeta Uważam Rze na stronie tytułowej przedstawiła Angelę Merkel w mundurze więźnia kacetu z komentarzem, że Niemcy są zakłamani kreując się na ofiary II wojny światowej. Zdaniem SZ należy odróżnić generalizujące ataki z flanki Kaczyńskiego, które znajdują swoje odbicie w tytułowym obrazku artykułu o filmie, od usprawiedliwionej krytyki liberalnych głosów. Punktem zapalnym, jak przypomina SZ, były pasaże filmu, w których żołnierzy Armii Krajowej przedstawiono jako ziejących nienawiścią antysemitów.
Gazeta pisze dalej, że nikt nie zaprzecza, że także w Polsce istniał silny antysemityzm, jednak przyrównanie polskich zachowań do niemieckich potraktowano jako niesprawiedliwe i bolesne, jak tłumaczył ambasador RP w Niemczech Jerzy Margański. SZ podkreśla jednocześnie, że nie należy zapominać, iż polski ruch oporu stworzył własną organizację, by ratować tysiące Żydów. Gazeta podsumowuje: „Oba przypadki: dyskusja wokół niemieckiego filmu , jak również polityczna instrumentalizacja tematu Smoleńska udowadniają na nowo, jak mocno w polskiej polityce obecna jest przeszłość historyczna. Jednak ze względu na to, jaka ona była, nie może być inaczej. Kraj ten idzie swoją drogą i na swój sposób”.
Tematem Smoleńska zajmuje się również Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) informując w artykule „Żałoba i zarzuty” (Trauer und Vorwürfe), że w minioną środę (10.04) opozycja po raz kolejny stwierdziła, że do rozbicia samolotu pod Smoleńskiem doprowadziły 'eksplozje'. FAZ pisze, że w trzecią rocznicę katastrofy Jarosław Kaczyński wziął udział w prezentacji „sprawozdania komisji”, przygotowanie którego zlecono rzekomo niezależnym fachowcom. Jak z niego wynika prezydencki samolot rozbił się wskutek dwóch detonacji, a nie, jak podają oficjalne polskie i rosyjskie sprawozdania, z powodu ryzykownych prób lądowania we mgle. „Polska opozycja łączy teorię 'eksplozji' z podejrzeniem, że do nieszczęścia mógł doprowadzić rosyjski zamach, który kryty jest przez obecny rząd Donalda Tuska”- pisze FAZ.
Alexandra Jarecka
red.odp.: Małgorzata Matzke