Prasa niemiecka: Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
7 czerwca 2013Süddeutsche Zeitung z Monachium pisze:
„Kiedy we Francji lecą kamienie, w Niemczech zapadają wyroki, które nie są przeciwko homoseksualistom, tylko z myślą o nich. Orzeczeniem po orzeczeniu Karlsruhe wzmacnia prawa gejów i lesbijek; orzeczeniem po orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny zrównuje związki partnerskie tej samej płci z małżeństwami; orzeczeniem po orzeczeniu sędziowie uświadamiają państwu, że również pary tej samej płci są wspólnotami ponoszącymi odpowiedzialność. Orzeczeniem po orzeczeniu sędziowie wyprzedzają państwo i pozwalają sobie na coś, na co ono się nie odważyło. Trybunał Konstytucyjny jest jak pionier, który kształtuje ducha czasu, wzmacnia w społeczeństwie poczucie akceptacji dla innych orientacji seksualnych”.
Gazeta Die Welt komentuje:
„Orzeczenie nie jest żadną niespodzianką i tak jest dobrze. Ostatecznie pary tej samej płci mają takie same obowiązki jak małżeństwa. Jeśli jeden z partnerów zostanie bez pracy, lub wymagać będzie opieki, drugi partner musi się o niego zatroszczyć. Wraz ze wspólnym rozliczeniem podatkowym państwo dostrzega te daleko idące zobowiązania. CDU oraz CSU zamiast plątać się w pytaniach co do małżeństw o innej orientacji seksualnej, powinny były uświadomić swoim wyborcom, że zagrożenie dla konwencjonalnych związków małżeńskich nie wynika ze strony par tej samej płci, ale bardziej ze strony samozwańczych modernizatorów w społeczeństwie, dla których wspólne rozliczenie podatkowe jest przestarzałe. Wraz ze zrównaniem w prawie podatkowym zarejestrowanych związków partnerskich, zwolennicy wspólnego rozliczenia podatkowego mają ich po swojej stronie.”
Natomiast Mittelbayerische Zeitung z Regensburga uważa:
„Orzeczeniem o zrównaniu podatkowym zarejstrowanych związków tej samej płci Trybunał Konstytucyjny zrobił znowu polityczny krok, przed którym czarno-żółty rząd długo się wzbraniał. Nie bez powodu. Rząd federalny musiał tylko wygodnie usiąść i odczekać, aż sędziowie wykonają za niego pracę, która w szeregach koalicji byłaby przedmiotem sporów. Nie da się ukryć, że jest to przykład specyficznego pojmowania pracy rządowej, ale też nadzwyczaj sprytna strategia umożliwiająca zachowanie twarzy, szczególnie w roku wyborów powszechnych”.
Lübecker Nachrichten są zdania, że:
„Homosksualizm jest w społeczeństwie niemieckim tak dalece akceptowany, że nie ma powodu dla którego zarejestrowane związki partnerskie nie miałyby być zrównane w prawie podatkowym z małżeństwami. Przeciwnicy tej regulacji nigdy nie mogli w sposób rzeczowy uzasadnić, dlaczego małżeństwa miałyby skorzystać na dyskryminacji par tej samej płci. Unia CDU/CSU zmuszona na krótko przed wyborami do podjęcia ustawy, którą sama odrzuca, wmanewrowała się w nieszczęśliwe położenie. Co nie świadczy o suwerenności. Natomiast Zieloni muszą sobie zadać pytanie, dlaczego cieszą się z rozszerzenia wspólnego rozliczenia podatkowego na pary tej samej płci, mimo, że odrzucają ten przywilej podatkowy”.
„Im prostsza jest argumentacja, tym trudniej jest części unii CDU/CSUsię z nią zaaranżować . Opóźnia ona proces, który w dużej części społeczeństwa jest od dawna rzeczywistością” - pisze Märkische Oderzeitung:
„Bo Niemcy są kolorowe i wolne, tolerancyjne społeczeństwo jest wartością samą w sobie. Szkoda tylko, że Trybunał Konstytucyjny zmuszony jest raz po raz zwracać rządowi uwagę na podstawowe prawa obywatelskie. W sytuacji, kiedy parlament paraliżują dogmatycy oraz osoby obawiające się zmian, sędziowie są ważni jako korektywa”.
Alexandra Jarecka
red. odp.: Elżbieta Stasik