Prasa o decyzji TK: Odroczona eskalacja
1 września 2021I znów nie zapadł jeden z pewnie najbardziej decydujących wyroków w historii prawnej UE – pisze w środę (01.09.2021) „Die Welt” w relacji z Warszawy o wtorkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który do 22 września odroczył rozprawę w sprawie prymatu prawa polskiego nad traktatami UE.
„Wygląda na to, że Trybunał Konstytucyjny jest świadomy doniosłości decyzji w tej sprawie. Dla wielu obserwatorów jest ona równoznaczna z decyzjami, które zapadają w centrali partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość. Bowiem zdaniem ekspertów w przypadku polskiego Trybunału Konstytucyjnego mamy do czynienia z organem kontrolowanym przez PiS” – pisze korespondent gazety Philipp Fritz. Przypomina, że w maju br. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że część członków TK została wybrana niezgodnie z prawem. „Status polskiego TK jako sądu jest wątpliwy” – mówi „Die Welt” profesor prawa na Uniwersytecie Warszawskim Marcin Matczak.
Chwila ulgi w Brukseli
Jak pisze niemiecki dziennik, prezes TK Julia Przyłębska, „zaufana osoba szefa partii Jarosława Kaczyńskiego” niespodziewanie wykorzystała kolejny wniosek o wyłączenie sędziego i byłego posła PiS Stanisława Piotrowicza jako powód do ogłoszenia przerwy w rozprawie. „Urzędnicy w Brukseli mogą odetchnąć. Bowiem wyrok w sprawie Europy uwidoczniłby znaczenie polskiej reformy (sądownictwa) dla całej UE” – pisze Fritz. „Tu chodzi w pierwszym rządzie o problem, który ma Polska, a nie tylko o konflikt polskiego rządu z UE. Kwestii praworządności nie można w Europie traktować tylko z perspektywy narodowej, bo ich znaczenie jest bardziej zasadnicze” – mówi w rozmowie z gazetą Thu Nguyen, ekspertka w Centrum Jacquesa Delorsa w Hertie School w Berlinie. I wyjaśnia, że TK zajmuje się czymś, co przez długi czas uważano za rzecz oczywistą: tym, czy części traktatów UE są w ogóle zgodne z polską konstytucją.
Według gazety wyrok TK oznaczałby, że nikt w Europie nie mógłby już ignorować skomplikowanej przebudowy sądownictwa w Polsce, a Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości UE byłyby pod presją, by wreszcie podjąć zdecydowane działania. „Już teraz Polska codziennie łamie prawo europejskie nie wdrażając decyzji TSUE. W historii prawa europejskiego nie ma to precedensu” – ocenia „Die Welt”.
„To, że Polska jako członek UE kwestionuje prawo europejskie, jest, zdaniem ekspertów, niebezpieczne dla dalszego istnienia UE. Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego będzie kolejnym stopniem eskalacji. Rząd mógłby utrzymywać, że musi łamać prawo europejskie, powołując się na polską konstytucję. Obsadzając Trybunał Konstytucyjny niezgodnie z prawem, otworzył sobie drogę do demontażu państwa prawa” – ocenia „Die Welt”.
Manewr taktyczny rządu w Warszawie
Także „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) pisze, że odroczenie rozprawy TK zapobiegło przekształceniu się narastającego sporu w UE w „niekontrolowany konflikt”. Kwestia, w której rozstrzygać ma polski TK, „ma znaczenie zasadnicze, bo prymat prawa UE nad narodowymi regulacjami uważany jest za podstawę integracji europejskiej”. „Krytycy rządu mówią, że jeżeli sędziowie (TK) podporządkują prawo UE konstytucji, to w średniej perspektywie uczyni to członkostwo Polski w Unii niemożliwym. To być może przesada, ale w każdym razie Bruksela mogłaby zwrócić się do TSUE o zasądzenie wysokich kar finansowych dla Warszawy, jeżeli rząd będzie ignorować wyroki TSUE” – pisze „FAZ”, przypominając, że KE już zagroziła w lipcu wnioskiem o kary finansowe, a Warszawa „nieco ustąpiła”, zapowiadając likwidację Izby Dyscyplinarnej SN w obecnej formie.
Według niemieckiej gazety Komisja może też „dalej odwlekać wypłatę miliardów ze wsparcia po koronakryzysie, na które Polska ciągle czeka”. „Tak więc z punktu widzenia polskiego rządu wiele przemawia za tym, by zyskać na czasie – przynajmniej dopóki nie wpłyną środki z koronafunduszu” – pisze „FAZ”, spekulując o faktycznych przyczynach kilkukrotnego odraczania decyzji TK w sprawie prymatu prawa polskiego nad unijnym.
„W Brukseli odczytano to jako manewr taktyczny i znak, że presja, jaką wywiera KE, jest skuteczna” – dodaje dziennik. „Jeżeli Polska zanegowałaby zasadniczo prymat prawa UE, dotyczyłoby to fundamentów Unii Europejskiej i mogłoby wystarczyć do trwałego wstrzymania wypłat” środków z Funduszu Odbudowy po koronakryzysie – twierdzi „FAZ”.