Prasa o konflikcie z Watykanem: „Pułapka autorytaryzmu”
20 lutego 2024Watykan chce zablokować reformę sprawowania władzy w niemieckim Kościele. List, podpisany przez trzech kardynałów, wzywa do usunięcia z programu obrad punktów niezgodnych z instrukcją papieża Franciszka, w tym głosowania nad utworzeniem tak zwanej Rady Synodalnej; ciała kierowniczego, w którym biskupi i świeccy mieliby równe prawa do podejmowania decyzji. Po otrzymaniu upomnienia od Watykanu, niemieccy biskupi stoją przed kluczowym testem. Albo opowiedzą się przeciwko Rzymowi, albo pogrzebią swoje plany dotyczące reformy.
„Frankfurter Rundschau” analizuje: „Najpóźniej od czasów reformacji niemiecki katolicyzm był uważany przez kościelną centralę w Rzymie za przeintelektualizowany, zbyt anemiczny i na wpół protestancki. To, że biskupi i świeccy w Niemczech wierzyli, że skandalowi związanemu z nadużyciami mogą zaradzić ‘Drogą Synodalną’ poprzez reformy strukturalne i reorganizację władzy kościelnej, aż za dobrze wpisuje się w taki wizerunek. Ale przy bliższym przyjrzeniu się widać, że rzymianie zachowują się bardziej po niemiecku niż sami Niemcy; po raz kolejny Kuria atakuje gremium, które jeszcze nie istnieje, a mianowicie ‘Radę Synodalną’. Po pierwsze pokazuje to, że Watykan też dobrze rozumie, że sama modlitwa do niczego nie prowadzi. Po drugie przywódcom kościelnym w Rzymie udało się przekuć pierwotny impuls ‘Drogi Synodalnej’ w walkę o władzę między Kurią a Konferencją Biskupów. Odpowiedzialny jest za to papież, który dużo mówi o synodalności. Ale zawsze, gdy chodzi o zwiększenie zakresu swobody w Kościele katolickim dla większego uczestnictwa w jego życiu i o jego decentralizację, papież wpada w pułapkę autorytaryzmu.”
„Reutlinger General-Anzeiger” podkreśla: „Katolicyzm nie jest demokracją. Jest to hierarchiczna monarchia elekcyjna. Żadna inna władza poza papieską nie legitymizuje się ‘dogmatem nieomylności’. Odrzucenie przez Rzym ‘Rady Synodalnej’ nie powinno zatem nikogo zaskoczyć.”
„Suedwest-Presse” z Ulm zauważa: „Patrząc z perspektywy Kościoła Powszechnego, Niemcom można zarzucić zastosowanie nazbyt świeckiej procedury, opartej na zwyczajach parlamentarnych. Ale to niemieccy biskupi i zorganizowani świeccy muszą sami uporać się z zaistniałymi problemami. Rzym natomiast izolował się, odmawiając przez lata podjęcia z nimi dialogu. Odnowiony konflikt spowoduje wewnętrzne odwrócenie się od niego sporej części wierzących. Jak można pozostać lojalnym wobec przywódców Kościoła, którzy nie chcą zrozumieć dużej części zachodniego świata?”
„Augsburger Allgemeine” rozważa: „Nie tylko z perspektywy Rzymu niektóre niemieckie pomysły reform kryją w sobie nawet kwestię rozłamu w Kościele. Jak również coraz częściej – pytanie o przyszłość przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec Georga Baetzinga. W sposób godny podziwu uparcie opowiada się on za drogą reform, która obecnie wydaje się prowadzić w ślepy zaułek. Czy współbracia w wierze będą go wspierać? Czy w pewnym momencie nadal będzie pojawiał się silny sygnał przeciwko przemocy na tle seksualnym w szeregach Kościoła? To, że posunięcia mające zapobiec nadużyciom, także władzy, grożą zastosowaniem ich także w wewnątrzkościelnych walkach politycznych, jest w każdym razie zjawiskiem smutnym i niegodnym Kościoła.”
Zdaniem „Schwaebische Zeitung”: „Najnowszy list Watykanu do niemieckich biskupów katolickich oznacza coś więcej niż czerwoną linię; sygnalizuje niemieckim hierarchom, a także przedstawicielom laikatu, że niemiecki projekt reform w postaci ‘Drogi Synodalnej’ dobiegł końca. Podczas obecnej konferencji episkopatu niemieckiego w Augsburgu biskupi nie powinni jednak spędzać zbyt wiele czasu na roztrząsaniu ostrzeżenia z Rzymu. Przez długie lata papież Franciszek upominał biskupów niemieckich, aby w swoich wysiłkach reformatorskich przestrzegali prawa kanonicznego. Dlatego nowy list nie może być tu zaskoczeniem. W dużo większym stopniu niemieccy hierarchowie i przedstawiciele laikatu powinni skoncentrować się na palących kwestiach chwili obecnej: na wojnie i pokoju, zagrożeniach dla demokracji, podziałach w społeczeństwie, zmianach klimatycznych, obawach o pracę. Niemieckie Kościoły mają wiele do powiedzenia na temat tych wszystkich spraw w oparciu o Ewangelię, ale zachowują zadziwiający spokój.”
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!