Prasa o porozumieniu budżetowym: „Marginalizacja problemów”
8 lipca 2024„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zaznacza: „Porozumienie w parlamencie jest warunkiem wstępnym dla dalszego rządzenia, ale to nie oznacza, że zabrano się za któryś z pilnych problemów, nie mówiąc o jego rozwiązaniu. W każdym razie bezpieczeństwo Niemiec po raz kolejny zostało zmarginalizowane. Mimo to także w koalicji rządowej daje się zauważyć pewien opór, a Związek Rezerwistów Bundeswehry zamiast przełomu widzi koniec określonej epoki. Ale spojrzenie na gołe liczby nie wystarczy. Kolejny fundusz specjalny na rzecz Bundeswehry także zostałby szybko wyczerpany. (...) Pieniądze nie są również gwarancją właściwego podejścia do zagadnienia bezpieczeństwa wewnętrznego. Kontrola imigracji i odpowiedż na to, kto, kiedy i w jaki sposób może otrzymać niemieckie obywatelstwo, to przede wszystkim kwestia woli politycznej. Nikt, kto nie jest wyraźnie oddany temu krajowi i jego wartościom, nie może zostać Niemcem. Rząd musi dawać przykład do naśladowania w tej sprawie.”
„Stuttgarter Nachrichten” zauważa: „Jednym z przegranych w porozumieniu budżetowym jest minister obrony Boris Pistorius. Jego budżet został zwiększony o miliard euro. Jest to jednak dużo mniej niż 6,7 mld euro, o które wnioskował. A przecież nie tak dawno kanclerz Scholz zapowiedział 'przełom' w sprawie finansowania Bundeswehry. Inwestowanie w obronność wciąż uchodzi w Niemczech za coś niewłaściwego. Przez długi czas polityka oszczędności w Bundeswehrze wydawała się słuszna. Ale świat się zmienił. Dopóki państwa takie, jak Rosja są gotowe brutalnie podważać światowy porządek, to nie rozbrajanie się gwarantuje pokój. Jego gwarancją jest skuteczne odstraszanie. Aby wspomniany wcześnie przełom mógł się udać, musi być długoterminowy.”
„Rhein-Zeitung” z Koblencji ocenia: „Projekt budżetu nie jest pozbawiony ryzyka - przede wszystkim ze względu na wydatki na obronę. Ponadto już teraz staje się jasne, że parlament dokona w nim wielu przesunięć. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że w łonie koalicji rządowej dojdzie do kolejnych, typowych dla niej sporów, gdy za dwa tygodnie gabinet zajmie się szczegółami zawartego porozumienia. Pewne jest także to, że pomimo zgodności zademonstrowanej w piątek długa i żmudna droga do projektu budżetu pnownie nie była zapowiedzią przedłużenia obecnej koalicji rządowej po następnych wyborach do Bundestagu.”
„Augsburger Allgemeine” podreśla: „Dobrą wiadomością jest to, że następna koalicja rządowa będzie w stanie formalnie przestrzegać hamulca zadłużenia, a jednocześnie wydawać znacznie więcej pieniędzy. Obecny projekt budżetu kryje w sobie konieczne do tego sztuczki finansowe. Jeśli władze federalne udostępnią Deutsche Bahn i Autobahn GmbH pieniądze w formie kapitału własnego, nie będą one wliczane do zadłużenia kraju. To samo odnosi się do kredytów dla obu przedsiębiorstw. W ten sposób można pozyskać wiele miliardów bez konieczności reformowania hamulca zadłużenia. Dla FDP i CDU/CSU zgodne z prawem sztuczki księgowe są sposobem na zachowanie twarzy i uchronieniem się przed zarzutem złamania swoich wcześniejszych obietnic. A poza tym narzucają politykom pewien minimalny poziom dyscypliny przy wydawaniu przez nich pieniędzy publicznych.”
Zdaniem „Suedwest Presse” z Ulm: „Ustalenia koalicji rządowej można uznać za czysto kosmetyczne, za konstrukcję zbudowaną na piasku. Ale można je również postrzegać jako próbę zmiany umowy koalicyjnej na ostatnie miesiące jej rządów, może nie całkowitej, ale poważnie uzupełnionej. Wraz z niewypowiedzianym odrzuceniem podstawowego zasiłku na dziecko i bardziej rygorystycznym sformułowaniem zasad dochodu obywatelskiego, koalicja rządowa zrozumiała wreszcie, że państwo opiekuńcze nie może w czasach napiętego budżetu rosnąć tak szybko, jak to miało miejsce podczas długich lat rządów wielkiej koalicji.”
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!