Prasa o postawie UE wobec Ukrainy: brak woli politycznej
21 grudnia 2024„Zełenski trafił w sedno, gdy powiedział (na ostatnim szczycie) w Brukseli, że bardzo trudno będzie wesprzeć Ukrainę bez pomocy amerykańskiej” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. I rzeczywiście do objęcia urzędu przez Trumpa zostało niewiele tygodni, „a w kluczowych stolicach europejskich nie ma żadnych oznak woli politycznej, aby umożliwić Ukrainie samodzielną walkę z rosyjskimi najeźdźcami” – stwierdza komentator. W Niemczech trwa (pokojowa) kampania wyborcza, a we Francji osłabiony prezydent przygotowuje europejskie siły pokojowe, które miałyby skonsolidować terytorialne zdobycze Rosji. (..) Czy Putin zechce współpracować w sprawie Ukrainy, nie wiadomo. Jeśli zgodziłby się na negocjacje, zapewne spróbowałby windować cenę, czyli uzyskać jak najwięcej ukraińskiego terytorium i jak najmniej NATO. „Może to skomplikować wiele planów, które wkrótce zostaną uknute w Waszyngtonie, Brukseli lub Kijowie” – czytamy.
Berliński dziennik „taz” konkluduje: „Dla UE i jej polityki wobec Ukrainy nadchodzi godzina prawdy. Za miesiąc władzę w Waszyngtonie przejmie Donald Trump – Europejczycy muszą być przygotowani na wszystko. Nawet koszmarny scenariusz – „pokój pod dyktando” dla Ukrainy i wycofanie się USA z Europy - nie został wykluczony. Jednak ostatni szczyt UE ‘przed Trumpem' ujawnił, że UE nie jest dobrze przygotowana. I stwierdził to właśnie ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. „W Brukseli skarżył się nie tylko na brak broni i słabo wyposażone brygady bojowe. Włożył także palec w transatlantycką ranę, mówiąc że Europejczycy nie byliby w stanie zastąpić Amerykanów, gdyby Trump spełnił swoją groźbę i wycofał się z Ukrainy. Europa i Trump tylko razem są w stanie zatrzymać Putina i uratować Ukrainę, ostrzegł Zełenski”.
„Zespół Trumpa jest zdeterminowany, aby pomóc przyszłemu prezydentowi osiągnąć porozumienie, które zakończy lub przynajmniej zamrozi wojnę Rosji z Ukrainą” – czytamy w dzienniku ekonomicznym „Handelsblatt”. „Celowo pomija się fakt, że na Ukrainie nie ma stabilnej linii frontu, a Rosja nadal posuwa się naprzód i dlatego jest mało prawdopodobne, aby wykazała jakąkolwiek wolę kompromisu”. Wydaje się, że głównym priorytetem Trumpa jest przedstawienie umowy, której treść jest drugorzędna. W tej sytuacji w interesie Europy jest posiadanie jak największej liczby środków wywierania wpływu na negocjacje i przynajmniej zasiadanie przy stole, aby Trump nie negocjował kluczowych kwestii bezpieczeństwa europejskiego z Putinem ponad głowami Europejczyków. „Europejski wkład w dalsze wspieranie Ukrainy i zapewnianie gwarancji bezpieczeństwa jest tutaj kluczowy” – pisze dziennik z Dusseldorfu.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>