Prasa o powodzi na Dnieprze: czy będzie fala solidarności?
9 czerwca 2023Niemieckie dzienniki „Sueddeutsche Zeitung” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentują w piątek (9.06.2023) sytuację ofiar powodzi w Ukrainie po wysadzeniu zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce.
„Gdyby przerwanie zapory na Dnieprze było katastrofą naturalną w kraju, gdzie panuje pokój, natychmiast rozpoczęłyby się międzynarodowe operacje pomocowe. Ratownicy z krajów sąsiednich wyruszyliby na dotknięte klęską obszary, a dostawy pomocy byłyby w drodze, aby zapewnić ludności schronienie, lekarstwa, żywność i wodę pitną” – pisze w komentarzu na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Reinhard Veser.
Jak dodaje, pod ostrzałem rosyjskich napastników trudno zapewnić ludziom na zalanym obszarze szybką pomoc z zagranicy. „Przynajmniej na terenach na północ od Dniepru, które zostały wyzwolone przez Ukrainę jesienią ubiegłego roku, jest państwo, dbające o swoich obywateli” – wskazuje autor.
Przerażająca obojętność Rosji
Jednak, wskazuje, po drugiej stronie, na kontrolowanych przez Rosję obszarach na południe od Dniepru, „okupanci i ich kolaboranci bagatelizują rozmiary katastrofy – i pozostawiają ludzi na zalanych terenach ich własnemu losowi”.
„Okrutna obojętność, jaką rosyjski aparat państwowy często okazuje wobec losu swoich obywateli we własnym kraju, osiąga jeszcze bardziej przerażającą skalę na okupowanych terytoriach ukraińskich” – dodaje Veser. To, w jaki sposób traktuje się ofiary spowodowanej przez Rosję katastrofy, po raz kolejny pokazuje, „o co chodzi w tej wojnie i jakie systemy wartości stoją na przeciwko siebie”.
Dewastacja ukraińskiego dziedzictwa
„Sueddeutsche Zeitung” (SZ) zauważa, że w wyniku powodzi spowodowanej wysadzeniem zapory w Nowej Kachowce w wodach Dniepru zatopiony został właśnie dom z malowidłami ukraińskiej artystki ludowej Poliny Rajko, narodowe dziedzictwo Ukrainy. „To szczególnie bolesna strata” – pisze autorka komentarza Sonja Zekri. Namalowana przez Rajko gołębica na gałęzi była symbolem ukraińskiego oporu w Chersoniu.
Zalane zostały także twierdza Tiahynka z czasów Tatarów krymskich z XIV i XV wieku, a także średniowieczne kurhany, pisze „SZ”. „Dewastacja ukraińskich obiektów kultury z pewnością nie była celem wysadzenia zapory. A jednak rosyjska wojna od pierwszego dnia była także wymierzona w ukraińskie dziedzictwo, ukraińską tożsamość” – podkreśla.
A Niemcy dyskutują o grzejnikach i Rammstein
Autorka komentarza zastanawia się, czy w obliczu scen „niemal biblijnego potopu” prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski znów zdoła zmobilizować „podobną falę solidarności zachodniej opinii publicznej, jak w pierwszym roku wojny”.
„Nie wygląda na to. Po wysadzeniu zapory Zełenski powiedział, że jest zszokowany bezczynnością ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Krótko potem młode Ukrainki zażądały od przedstawicielstwa ONZ w Kijowie wyrzucenia z organizacji ‚kraju terrorystycznego’, Rosji. A podczas gdy Niemcy angażują się na bezprecedensowa skalę w dostawy broni w imię europejskiego bezpieczeństwa, najbardziej gorące debaty toczą się wokół grzejników, aktywistów klimatycznych czy grupy Rammstein” – ubolewa Sonja Zekri.