Prasa o sytuacji w Gazie: „Żywność przeciwko zakładnikom”
11 marca 2024„Sueddeutsche Zeitung” pisze: „Po pięciu miesiącach wojny nie tylko w świecie arabskim czy na tak zwanym globalnym Południu Izrael musi zaakceptować oskarżenie, że zabił już 31 000 ludzi w Strefie Gazy, z czego dwie trzecie to kobiety i dzieci. USA i Europa również zmieniły ton i od dawna wzywają do zakończenia cierpień w Strefie Gazy. Jednocześnie ONZ coraz głośniej ostrzega przed klęską głodu grożącą mieszkańcom Strefy Gazy. Nic z tego nie przeszkadza sojuszowi Tzav-9. Chce wywierać presję, zwiększać potrzeby. Żywność przeciwko zakładnikom, to się liczy”. (Skrajnie prawicowy ruch Tzav 9, którego nazwa odnosi się do zawiadomień o mobilizacji nadzwyczajnej Tzav 8, żąda natychmiastowego zawieszenia pomocy ratującej życie dla Gazy do czasu uwolnienia wszystkich izraelskich jeńców – red.)
„Stuttgarter Nachrichten” zauważa: „W obecnym konflikcie z Hamasem Benjamin Netanjahu pokazuje, że nie radzi sobie z tym, z czym zawsze sobie nie radził lub tego nie chciał – ze zbijaniem kapitału politycznego dla swojego kraju na przewadze militarnej Izraela. Przy okazji jednak zraża do siebie najbliższych sojuszników swojego kraju. Nawet on nie może przejść do porządku dziennego nad zdjęciami amerykańskiej pomocy dla Palestyńczyków zrzucanej nad Strefą Gazy na amerykańskich spadochronach wojskowych. Zdjęcia przypominają te z okresu mostu powietrznego do Berlina Zachodniego. Amerykańska solidarność z Izraelem jest podzielona. Jest to dla niego ważne, ponieważ amerykańska pomoc finansowa i wojskowa miała zasadnicze znaczenie dla jego przetrwania przez dziesięciolecia.”
„Koelner Stadt-Anzeiger” podkreśla: „Nie możemy zapominać, co wywołało wojnę w Strefie Gazy: bestialski atak terrorystyczny Hamasu 7 października ubiegłego roku. Hamas mógłby z łatwością zakończyć walkę, gdyby się poddał i uznał prawo Izraela do istnienia. Nie zwalnia to jednak izraelskiego rządu z obowiązku przestrzegania zasad humanitaryzmu podczas wojny. Wymaga tego międzynarodowe humanitarne prawo wojenne. Ludność cywilna, która nie może uciec przed wojną, a zamiast tego głoduje na coraz mniejszym obszarze to sytuacja nie do utrzymania.”
„Frankfurter Rundschau” analizuje: „Nie możemy również zapominać, kto stoi za Hamasem: Iran. Nie zwalnia to jednak izraelskiego rządu z obowiązku przestrzegania zasad humanitaryzmu w toczącej się wojnie, zamiast pozostawiania tego swoim krajom partnerskim na Zachodzie. Nieproporcjonalny charakter tej wojny, która toczy się bez żadnego rozpoznawalnego planu na przyszłość, jest również nierozsądny politycznie. Polityka Izraela powinna mieć na celu wbicie klina między Hamas a ludność cywilną, poprzez zademonstrowanie jego wyższości moralnej. Tymczasem ta wojna akurat pod tym względem zbliża do siebie obie strony.
Zdaniem „Mitteldeutsche Zeitung” z Halle: „Mimo to nic nie zwalnia Jerozolimy z obowiązku zatroszczenia się o przestrzeganie zasad humanitaryzmu w tej wojnie, zamiast pozostawiania tego Zachodowi. Wymaga tego międzynarodowe prawo wojenne. Nieproporcjonalność tej wojny, która toczy się bez zauważalnego planu na przyszłość, jest również nierozsądna z politycznego punktu widzenia. Być może Hamas może zostać pokonany w ten sposób. Ale w obecnej sytuacji prędzej czy później z dwóch milionów Palestyńczyków wyłoni się nowy Hamas.”
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!