1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: populizm – problem nie tylko Europy Wschodniej

17 grudnia 2023

Polska pokazała, że falę populizmu można powstrzymać. Tusk będzie kooperował, ale nie będzie wygodnym partnerem, czytamy w niemieckiej prasie.

https://p.dw.com/p/4aGMy
Sejm. W ławach posłowie PiS w tym Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński i posłowie PiS w SejmieZdjęcie: Czarek Sokolowski/AP/picture alliance

„Zachodnia Europa długo obstawała przy wygodnym dla niej tłumaczeniu, że wzrost znaczenia prawicowego populizmu jest problemem Europy Wschodniej. Tak jakby Polacy czy Węgrzy byli bardziej podatni na odwrót od demokracji czy też na ksenofobiczne hasła. Tak nie jest” – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” badacz populizmu Jan-Werner Mueller.

Socjolog przyznał, że obecnie rzeczywiście wielu Polaków i Węgrów bardziej krytycznie podchodzi do problemu imigrantów, ale jest to jego zdaniem skutek wieloletniej rządowej propagandy.

Wymieniając powody, które pomimo rządowej propagandy pozwoliły polskiej opozycji wygrać wybory, Mueller wskazał na osiągnięcie przez opozycję porozumienia pomimo programowych różnic, posiadanie programu na przyszłość, a także docenienie znaczenia programów socjalnych, w tym dodatku na dzieci.

PiS skuteczniejszy niż Trump

Zarówno Donald Trump, jak i europejscy prawicowi populiści są, zdaniem Muellera, potencjalnymi autokratami. Ich celem jest osłabienie na swoją korzyść trójpodziału władz. Jego zdaniem politycy PiS byli skuteczniejsi w tej działalności niż ekipa Trumpa, ponieważ mieli za sobą doświadczenia lat 2005-2007. Polska prawica wiedziała, że musi szybko zmienić struktury państwa, a przede wszystkim opanować media i sądy.

Jak podkreślił, PiS nie chce uznać przegranej i nie dąży do kompromisów, uważając, że kraj znajduje się w stanie „zimnej wojny domowej”. Mueller uznał za błędną tezę, że jesteśmy świadkami niemożliwej do powstrzymania fali prawicowego populizmu. Jego zdaniem w zachodnich społeczeństwach istnieje nadal stabilna większość pragnąca żyć w demokratycznym pluralistycznym systemie.              

PiS i PO: wspólna diagnoza, różne wnioski

„Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (FAS) zwrócił uwagę, że poczucie zagrożenia wolności i bytu własnego państwa łączy wszystkie siły polityczne w Polsce. Zwaśnione polityczne obozy wyciągają z tego faktu fundamentalnie różne wnioski. „W światopoglądzie wyznawanym przez PiS Polska jest samotna i jest otoczona przez wrogów, a jedynym ratunkiem jest bezkompromisowa twardość. Każda forma ustępstwa piętnowana jest jak +zdrada+” – pisze Reinhard Veser. PiS chętnie przykleja tę łatkę politycznym przeciwnikom. „Jej kampania nienawiści przeciwko Tuskowi podczas kampanii przedwyborczej opierała się na insynuacji, że działa on na zlecenie Berlina – kontynuuje komentator „FAS”.

Veser przypomniał, że Tusk w swoim expose nie wymienił Niemiec. „Być może nie chciał dawać PiS-owi pretekstu do rozróby” – spekuluje komentator zastrzegając, że premier jasno zdefiniował zasadę, na której będzie się opierała jego polityka wobec Niemiec – „Musimy przestać traktować naszych przyjaciół i sojuszników w NATO i UE jak zagrożenie”.

Nowy rząd będzie się zachowywać – przewiduje Veser – bardziej kooperatywnie niż rząd PiS. „O ile polityka europejska PiS polegała w dużej mierze na destruktywnej konfrontacji, to celem Tuska jest wprowadzenie Polski, zgodnie z jej potencjałem ludnościowym, siłą ekonomiczną   i położeniem geopolityczną, do grona liderów UE” – pisze komentator „FAS” i cytuje Tuska – „Polska nie ma powodu do kompleksów wobec kogokolwiek w Europie”.

Tusk - niesterowalny pragmatyk

„Więcej kooperacji nie oznacza więc, że Polska będzie zachowywać się cicho i że będzie dla innych  wygodniejszym partnerem”.                    

„FAS” poświęcił osobny materiał Tuskowi. Określa go mianem „niesterowalnego pragmatyka”. „Czy premier zdoła pojednać podzielony kraj?” – pyta autor Gerhard Gnauck przypominając, że Jarosław Kaczyński nazwał go „niemieckim agentem”.

Niemcy i Europa mogą liczyć na to, że Polska będzie „postępującym konstruktywnie sąsiadem”, chociaż Tusk będzie chciał od czasu do czasu forsować własne projekty. 

Bruksela. Pięć miliardów euro dla Polski