Prasa: Wojna zostanie rozstrzygnięta siłą ekonomiczną
5 maja 2022Zdaniem „Handelsblatt” jedność, szybkość i przynajmniej pewien efekt zaskoczenia są trzema niezbędnymi warunkami, by sankcje były skuteczne. Dziennik zaznacza, że żadne z tych trzech kryteriów nie ma zastosowania w przypadku obecnego bojkotu ropy i podaje argumenty. „Nie może być mowy o jedności: Słowenia i przede wszystkim znów Węgry naciskają na wyjątkowe regulacje, bo ich uzależnienie od rosyjskiej ropy jest po prostu zbyt duże. Nie ma śladu szybkości: najpierw trwająca tygodniami dyskusja o tym, kto w ogóle w jakim stopniu przyłączy się do bojkotu (…) A teraz są jeszcze długie terminy, podczas gdy miliardy nadal płyną do rosyjskiej kasy wojennej”. Gazeta z Duesseldorfu kończy stwierdzeniem, że efekt zaskoczenia, który ma pozbawić sankcjonowaną stronę szansy na znalezienie wyjścia z sytuacji jest, po tym niekończących się debatach, całkowicie zniweczony.
„Ludwigsburger Kreiszeitung” pisze, że choć UE przygotowuje szósty pakiet sankcji, aby Putin poczuł, jak kosztowna jest dla niego decyzja o rozpoczęciu wojny, „Euro-błogosławieństwo” dla Rosji jest jeszcze większe niż było w tym samym czasie rok przed wojną. „W przypadku węgla ma tak to wyglądać do końca sierpnia, w przypadku ropy do końca roku, a w przypadku poszczególnych krajów nawet jeszcze dłużej”. Dziennik zauważa, że wraz z ciągłymi nowymi podwyżkami cen, wojna Rosji jest także droga dla Europejczyków. Uważa, że płacą oni teraz za rażące zaniedbanie. Za to, że „mitowi założycielskiemu UE ('Nigdy więcej wojny') w odpowiednim czasie nie dodali: nigdy więcej uzależnienia energetycznego od autokratycznych reżimów”.
Jak podkreśla „Leipziger Volkszeitung”, embargo nie zmusi Putina do natychmiastowego zaprzestania ataku, ale będzie miało coraz silniejszy wpływ. „Jedno jest pewne: wojna zostanie ostatecznie rozstrzygnięta siłą ekonomiczną”. Dziennik z Lipska podkreśla, że UE jest pod tym względem na znacznie lepszej pozycji niż Rosja i argumentuje, że embargo powinno być wprowadzone jak najszybciej, bez żadnych wątpliwości i zastrzeżeń, by niezwłocznie położyć kres terrorowi w Ukrainie.
„Darmstaedter Echo” odnosząc się do tego samego tematu ocenia, że do końca roku Rosja bez problemu znajdzie innych nabywców na swoją ropę i zmieni większość szlaków żeglugowych. Dziennik zauważa, że już teraz tankowce coraz częściej kierują się do Indii. „Istnieje duże ryzyko, że z kolei uboższe kraje staną się teraz zależne od Rosji. Putin będzie wprawdzie sprzedawał ropę po niższej cenie, ale i to zaplanował w swoim budżecie”. Gazeta wspomina, że do tego dochodzi fakt, że cena na rynku światowym może wzrosnąć i w takim przypadku straty Putina byłyby ograniczone. Dziennik zastanawia się, czy UE teraz w kwestii ewentualnego stopu dla gazu również zadziała podobnie. „Europejczycy nigdy nie powinni zapomnieć: wojna będzie ich – tak czy inaczej – drogo kosztować. Jak wiele, tego nie można prawdopodobnie jeszcze przewidzieć”.
W opinii „Pforzheimer Zeitung” Unia Europejska „dokręca śrubę”, a poprzez embargo na ropę koszty wojny dla prezydenta Rosji Putina mają stać się coraz wyższe. Dziennik podkreśla, ze Węgry i Słowacja najpierw były przeciwne, ale mają dla nich zostać przewidziane wyjątki, „ponieważ mają podobne problemy jak Niemcy z gazem ziemnym: otrzymują ropę rurociągami i nie mogą bez dostępu do morza po prostu przestawić się na dostawy cysternami”. Gazeta uważa, że takie trudności należy traktować poważanie i wspierać dotknięte kraje na ile to możliwe udzielając im pomocy w zakresie energii, ale i finansowego wsparcia. „Gdyby blokowały embargo, UE zostałaby podzielona”. Dziennik zaznacza, że nie powinno pozwolić się Putinowi w ten sposób triumfować i uważa, że skończy się na embargu w stylu „light” – „pragmatycznym rozwiązaniu”.