1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prawdziwa cena taniej odzieży

Andrzej Pawlak28 października 2012

Tania odzież kupowana w Niemczech produkowana bywa w warunkach, które grożą śmiercią lub kalectwem.

https://p.dw.com/p/16YSa
Zdjęcie: NDR

W sklepach należących do wielkiej, niemieckiej sieci dyskontowej KiK można kupić t-shirt za pięć euro, a dżinsy za dziesięć. Nazwa firmy to skrót od "Kunde ist König"/ "Klient jestdla nas królem". Być może. Za to prawdziwi wytwórcy sprzedawanej przez KiK odzieży pędzą nierzadko życie niewolników.

Tanio = niebezpiecznie?

We wrześniu w Pakistanie spłonął doszczętnie zakład odzieżowy, produkujący odzież na potrzeby sieci KiK. Śmierć w płomieniach poniosło przeszło 250 osób. Zginęły, bo w pomieszczeniach produkcyjnych nie przestrzegano norm bezpieczeństwa, a wyjścia awaryjne były albo zamknięte, albo czymś zastawione.

Ein-Euro-Angebote bei Kik
W sklepach sieci KiK odzież jest naprawdę taniaZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Powstała w 1994 roku firma KiK ma dziś ponad 3.200 sklepów w ośmiu krajach europejskich. Od marca tego roku obecna jest także w Polsce. Po katastrofie w Pakistanie jej kierownictwo zareagowało od razu i przeznaczyło pół miliona dolarów na pierwszą pomoc dla rodzin jej ofiar. Teraz mówi się o jej podwojeniu.

Szybka pomoc zasługuje na pochwałę, mówi Sabine Farenschild z organizacji "Südwind", zajmującej się m.in. warunkami pracy w przemyśle tekstylnym w krajach taniej siły roboczej. Cały szkopuł jednak w tym, że bardzo często jest to akcja jednorazowa. -Poszkodowani w wypadkach takich, jak ten w Pakistanie, żyją dalej, ale są często niezdolni do pracy zarobkowej, a rodziny ofiar śmiertelnych utraciły w nich nierzadko jedynego żywiciela i przymierają głodem - podkreśla Fahrenscheid.

Logo Südwind Institut für Ökonomie und Ökumene
Logo organizacji Südwind

Firmy dyskontowe tłumaczą się, że nie zawsze mają możliwość sprawdzenia warunków pracy na miejscu, do czego nie są zresztą prawnie zobowiązane, a przenoszą produkcję do krajów taniej siły roboczej pod wpływem bezlitosnej konkurencji na rodzimym rynku, bo muszą obniżać koszta własne.

Nie jest to bynajmniej tania wymówka, ani argumenty, które można zlekceważyć. Tym bardziej, że na ich korzyść przemawiają także ważne względy społeczne. Dla wielu mieszkańców RFN odzież kupowana  w sklepach takich, jak KiK, to jedyna możliwość nabycia czegoś nowego po przystępnej cenie.

Jak wyjść ze ślepego zaułka?

Sabine Farenschild zwraca uwagę na stanowisko Komisji Europejskiej, która w roku ubiegłym dała do zrozumienia, że gotowa jest odejść od zasady dobrowolności i chce nałożyć na producentów, nie tylko odzieży, obowiązek informowania opinii publicznej o warunkach pracy i płacy w krajach, w których powstają sprzedawane przez nich wyroby. Jeśli tak się stanie, wtedy główny ciężar odpowiedzialności za hołdowanie hasłu "żer dla skner" spadnie na kupujących, którzy sami będą musieli rozstrzygnąć, czy są gotowi nabyć wyroby powstałe, być może, w warunkach urągających godności ludzkiej.

Za utrzymaniem dotychczasowej zasady dobrowolności w zabezpieczeniu właściwych warunków BHP w ulokowanych za granicą zakładach produkcyjnych kooperujących z przedsiębiorstwami niemieckimi opowiada się, między innymi, Stefan Wengler, prezes Federalnego Związku Niemieckiego Handlu Hurtowego i Zagranicznego (AVE). W wywiadzie dla Deutsche Welle Wengler podkreślił, że około tysiąca firm niemieckich przystąpiło do kodeksu postępowania BSCI (Business Social Compliance Initiative).

Logo Außenhandelsvereinigung des Deutschen Einzelhandels e.V
Logo stowarzyszenia AVE
Textilfabrik in China
Ta tania odzież powstaje w jednym z zakładów tekstylnych w ChinachZdjęcie: dpa

Kodeks BSCI to organizacja typu non-profit z siedzibą w Brukseli, która opracowała katalog warunków pracy w krajach wysokiego ryzyka, uznany za standard zasługujący na jak najszersze zastosowanie. Szeroki udział firm niemieckich w tej inicjatywie cieszy, ale nie rozwiązuje do końca problemu naginania prawa i wykorzystywania pracowników w krajach rozwijających się i wschodzących. Warto o tym pamiętać, kiiedy trafimy w sklepie na jakąś wyjątkową okazję, bo nie wiadomo, czy za nasz groszowy wydatek, ktoś gdzieś indziej nie zapłacił pracą ponad siły i własnym zdrowiem.

Günther Birkenstock / Andrzej Pawlak   

red.odp.: Barbara Cöllen