"Polacy są bardziej pracowici niż Niemcy"
20 listopada 2012Spotkanie trzech prezydentów: Joachima Gaucka, Bronisława Komorowskiego i Giorgio Napolitano w Neapolu przeszłoby w Niemczech bez większego echa. Prasa odnotowała oczywiście ich płomienny apel, który ma dodać otuchy Europejczykom w dobie kryzysu. Podkreślili w nim nadzieję, jaką pokładają w zaangażowaniu i pomysłach młodego pokolenia w przezwyciężeniu kryzysu.
Lecz jedno stwierdzenie, jakie padło na tym spotkaniu z ust niemieckiego prezydenta Joachima Gaucka, wywołało falę emocjonalnych reakcji w Niemczech. Na pierwszej stronie tabloid Bild cytując prezydenta Gaucka napisał: "Polacy są bardziej pracowici niż Niemcy". Prezydent RFN powiedział to, zaznaczając, że Niemcy powinni "zrewidować stare uprzedzenia, bo "Polacy są motorem idei europejskiej".
"Prowokacja? - pyta Bild, i sam wyjaśnia "Z pewnością, ale ma ona realne tło...".
Jak gazeta pisze dalej: "Analiza organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przyznaje Gauckowi rację. W analizie stwierdza się bowiem, że Polacy pracują rocznie sto godzin dłużej niż Niemcy".
Jak czytamy na portalu tabloidu Bild: "Prezydent Polski Bronisław Komorowski rozpromienił się słysząc to stwierdzenie i aż dwa razy podziękował Gauckowi za 'miłe słowa'".
Jak Bild zaznacza dalej: "Międzynarodowe statystyki udowadniają to jeszcze dobitniej: jak wynika z badań OECD według danych za rok 2010 Polacy przepracowali rocznie 1939 godzin, Niemcy natomiast 1419".
Niemiecka gazeta dodaje: "Lecz nie myślenie w kategoriach konkurencji, tylko wspólny 'Sygnał nadziei' był główną kwestią trójstronnego spotkania w Neapolu".
Internauci nie owijają w bawełnę
Komentarze internautów na artykuł w "Bildzie" są bezogródkowe i reprezentują całe spektrum postaw wobec Polaków i ich pracowitości. Internauta berlin berlin pisze, że "My (Niemcy) się po prostu dostosowujemy do trybu pracy polityków. Tylko w dziedzinie zgarniania grantów i sutych emerytur mamy jeszcze sporo do nadrobienia". Micky Maus uważa: "Ten facet ma chyba jakieś omamy i powinien jak najszybciej zejść z tronu". Mal Ehrlich: "P. Gauck powinien reprezentować nasz kraj i bardziej zważać na słowa, w innym razie jest on kompletnie nie na miejscu (...). Gute Frage zaznacza, że "Każdą statystykę można tak ufryzować, że da pożądany wynik. Z drugiej strony za wiele nadgodzin w Niemczech się nie płaci, nie wolno ich odebrać jako urlop i przepadają z końcem miesiąca, tak, że nigdy nie pojawiają się w statystykach".
"Made in Germany" kontra "Made in Poland"
Internauta Dado Docht pisze: "Przepracowane godziny jeszcze nie oznaczają, że coś wyprodukowano". Axel Ackens pyta, czy ktoś już pracował z polskimi firmami: "Ja tak, i nie zrobię tego nigdy więcej. Wysłaliśmy do Polski platynki do obróbki, bo było taniej. Nie pytaj tylko, ile kosztowała ich późniejsza poprawka. (...) Fuszerka polskiej firmy kosztowała nas w końcu więcej niż obróbka w Niemczech".
Bart Simpson pisze: "Niemcy wciąż jeszcze mają uprzedzenia wobec Polaków i nie zaakceptowaliby polskich firm. Zgadnij, skąd pochodzi większość części do BMW, gdzie Hoermann zleca produkcję bram, gdzie produkuje Villeroy & Boch? Jeżeli na tych produktach widniałoby polskie logo, żaden Niemiec by ich nie kupił...".
Hans Wurst przyznaje, że "Made in Germany' jest na całym świecie cieszącą się uznaniem marką. 'Made in Poland' natomiast nie zna nikt. Jakość a nie ilość - lepsze jest 8 godzin niemieckiej pracy, tworzącej prawdziwe wartości niż 12 godzin polskiej fuszerki".
Obrachunek z systemem i klasą polityczną
Niesłychanie burzliwa dyskusja na portalu Bild.de odeszła jednak w pewnej chwili od tematu Polaków i skupiła się na osobie prezydenta Gaucka. Internauci w po części bardzo rzeczowy sposób wyrażają oburzenie na prezydenta, który daje taki policzek własnemu narodowi. Dają upust swej złości na niemiecki system, w którym coraz trudniej o normalną pracę na pełnym etacie i na model mini-etatów, które nie dają ludziom środków do godnego życia. "Stąd może te dane statystyczne OECD, w których Niemcy wypadają tak blado" - sugeruje jeden z internautów.
Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek