Problemy i perspektywy polsko-niemieckiej wymiany międzyszkolnej
8 grudnia 2013Projekty wymiany szkolnej to "nie tylko splendor, prestiż i wymierne korzyści natury pedagogicznej dla placówek oświatowych, polegające na zaangażowaniu całych klas w procesy kształcenia międzykulturowego, otwierające nowe perspektywy i dostarczające dodatkowych motywacji do nauki języków obcych", tłumaczy w rozmowie z Deutsche Welle dyrektor zarządzający Polsko-Niemiecką Współpracą Młodzieży(PNWM). - Z naszego punktu widzenia - mówi Paweł Moras - to również ogromna wartość dodana, polegająca na zaangażowaniu w procesy wzajemnego poznawania się Polaków i Niemców, całych rodzin. Lwia część takich projektów opiera się na zakwaterowaniu w domach partnerów, a więc włącza w ten proces kolejne pokolenia, wyjaśnia.
Wzmacnianie znaczenia wymiany uczniów
Spośród wspieranych rokrocznie przez PNWM ponad 3 tys. spotkań młodych Polaków i Niemców, zdecydowana większość to projekty szkolne. W 2013 roku w ponad 1700 projektach wzięło udział prawie 70 tys. uczniów. - To więcej niż pomieściłyby trybuny Stadionu Narodowego w Warszawie czy Allianz Areny w Monachium – mówi Moras. Dyrektor zarządzający PNWM wskazuje na ponad tysiąc aktywnych partnerstw między polskimi a niemieckimi szkołami. Na projekty wymiany szkolnej organizacja wydaje ok. 2,5 mln euro, prawie 37 proc. budżetu przeznaczonego na dotacje.
W październiku 2013 w Berlinie zawiązała się na Forum Przyszłości „Szkoła żyje wymianą” silna koalicja na rzecz promocji wymiany szkolnej. PNWM z pokrewnymi organizacjami z Francji, Czech i Rosji oraz placówkami oświatowymi stworzyło platformę współpracy dla praktyków, badaczy i decydentów. Ich celem jest wzmocnienie wymiany uczniów oraz jej lepsze postrzeganie, mówi Paweł Moras. - Mam nadzieję na kontynuację tego dialogu i otwarcie się niemieckich szkół na projekty wymiany szkolnej - zauważa.
Jeśli szkoła ma żyć wymianą, to powinna stać się „naturalną częścią edukacji szkolnej”, brzmi jedna z 10 tez sformułowanych na Forum Przyszłości.
Nabywanie kompetencji współpracy międzynarodowej
Zbigniew Wilkiewicz, dyrektor Ogólnoeuropejskiego Ośrodka Studiów we Vlotho wskazuje w rozmowie z Deutsche Welle na pewną asymetrię w oczekiwaniach wobec wymiany uczniów wśród Niemców i Polaków. Polskie szkoły bardzo interesuje doskonalenie znajomości języka niemieckiego. W Niemczech jest większe zainteresowanie wymianą w ramach projektów, wyjaśnia Wilkiewicz, organizator polsko-niemieckich seminariów kontaktowych i szkoleń dla nauczycieli z ramienia PNWM.
Podobnie widzi to Herbert Luszczynski. Niemiecki koordynator międzyregionalnej współpracy w dziedzinie oświaty z Polską mówi, że wymiana międzyszkolna służy nabywaniu zachowań partnerskich, koniecznych w realizacji takich celów jak współpraca i solidarność w Europie. - Młodzi Niemcy i Polacy zbierają we wspólnych działaniach doświadczenia do przyszłej współpracy w jednej firmie czy na wyższej uczelni. - Posiadają oni kompetencje międzykulturowe, które trudno jest zdobyć po ukończeniu szkoły. Nabywanie takich zachowań partnerskich jest niezbędne, jeśli chcemy realizować na naszym kontynencie takie cele jak współpraca i solidarność w Europie – zaznacza Luszczynski.
Pomoc PNWM w nawiązywaniu współpracy międzyszkolnej
Obok giełdy kontaktów online każdego roku organizowane są przez PNWM przynajmniej dwa seminaria kontaktowe dla nauczycieli z Polski i Niemiec. - W roku 2013 odbyły się spotkania we Vlotho (Nadrenia Północna-Westfalia) oraz w Konstancinie-Jeziornej (Mazowieckie) – informuje Paweł Moras. To bardzo skuteczne działania, podkreśla. Po każdym seminarium nawiązano średnio siedem nowych partnerstw.
Na seminariach polscy i niemieccy nauczyciele wspólnie opracowują projekty na różne tematy, w tym historyczne. – Najważniejsze jest poszukiwanie tego, co łączy młode pokolenie Niemców i Polaków –dzieliła się wnioskami po zajęciach seminaryjnych Izabela Komisarska z gimnazjum w Rawiczu. – To jest ta baza, na której można zbudować całą resztę w celu kształtowania wspólnej wizji przyszłości. Jeśli jest ten fundament, to później łatwiej rozmawia się również o trudnych i przykrych rzeczach, które miały miejsce w przeszłości, uważa.
Robert Pescht z Gesamtschule (szkoła zbiorcza) w Gelsenkirchen organizuje od wielu lat wymianę o charakterze turystycznym ze szkołą w Ropicy Polskiej. Gros jego uczniów pochodzi z rodzin źle sytuowanych. Dlatego zabiera ich na wakacje do Polski. - W Polsce przeżywają przygodę i doświadczają gościnności w rodzinach. Nie znając polskiego muszą sobie jakoś radzić i dobrze się z tym czują – opowiada Pescht. Obecnie planuje drugie partnerstwo międzyszkolne. – W szkole mamy też wielu uczniów polskiego pochodzenia. To posłuży wzmocnieniu ich polskiej tożsamości - uważa Pescht.
W niemieckich szkołach uczą się już pokolenia dzieci polskich emigrantów. W gronie pedagogicznym pojawili się tymczasem również nauczyciele o polskich korzeniach. Joanna Becker z Kolonii, chce koordynować polsko-niemiecką wymianę uczniów, by przekazywać wiedzę o Polsce i niwelować stereotypy. - Jesteśmy sąsiadami, powinniśmy się zaprzyjaźnić - mówi Sabina Smok, nauczycielka polskiego pochodzenia, z gimnazjum w Attendorf.
Wsparcie dla rozwoju PNWM w umowie koalicyjnej
Dobra wiadomość dla partnerów polsko-niemieckiej wymiany międzyszkolnej – już niedługo niemieckie szkoły będą mogły tak jak polskie otrzymać od PNWM dofinansowanie kosztów podróży. To może ożywić polsko niemiecką wymianę uczniów. - Mamy nadzieję, że rok 2014 będzie w tym zakresie przełomowy, co wymagałoby również zwiększenia naszego budżetu od roku 2015 – zaznacza dyrektor zarządzający PNWM.
W umowie koalicyjnej przyszłego rządu kanclerz Angeli Merkel po raz pierwszy wpisano wsparcie dla rozwoju PNWM. W dokumencie uwypuklono też rolę tej organizacji, obok innych instytucji, w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i demokracji w Europie. Zapewniono także bezpośrednie wsparcie dla wymiany młodzieży - zarówno szkolnej, jak i nieformalnej. - Wzmianka o wsparciu dla "Jugendwerku" jest z jednej strony wyrazem aktualności i znaczenia naszej misji, z drugiej zaś gwarancją dalszego rozwoju organizacji" - mówi Paweł Moras w rozmowie z Deutsche Welle .
Barbara Cöllen
red.odp.: Iwona D. Metzner