Proces NSU. Prokurator: dożywocie za terror
12 września 2017Za uczestnictwo w organizacji terrorystycznej, współudział w 10-krotnym zabójstwie i ponad 30-krotnym usiłowaniu zabójstwa oraz w innych przestępstwach, prokuratura domaga się kary dożywotniego więzienia dla Beate Zschäpe, jedynej pozostałej przy życiu członkini terrorystycznej bojówki pod nazwą Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU).
Z uwagi na wyjątkowy ciężar winy prokurator Herbert Diemer wystąpił do Wyższego Sądu Krajowego w Monachium, przed którym toczy się proces Beate Zschäpe, z wnioskiem o izolowanie jej jako osoby stwarzaiącej zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. W praktyce oznacza to, że nie może ona liczyć na przedterminowe zwolnienie po 15 latach więzienia.
Zschäpe dobrze wiedziała co czyni
W swej mowie końcowej Diemer oświadczył, że oskarżona "w całej rozciągłości ponosi odpowiedziałność karną za swe czyny". Co prawda, jak wykazał proces, Zschäpe nie uczestniczyła bezpośrednio w morderstwach bojówki NSU, ale pełniła w niej rolę skarbniczki i zajmowała się jej logistyką, pomagając w ten sposób dwójce zabójców Böhnhardtowi i Mundlosowi, którzy w obawie przed grożącym im aresztowaniem popełnili samobójstwo w listopadzie 2011 roku.
Akt oskarżenia zarzuca 42-letniej Zschäpe współudział we wszystkich przestępstwach Narodowosocjalistycznego Podziemia. Chodzi o zamordowanie dziewięciu osób pochodzenia tureckiego i greckiego, zabicie niemieckiej policjantki, przygotowanie dwóch zamachów bombowych w Kolonii i licznych napadów rabunkowych. Zdaniem prokuratura trwający od czterech lat proces wykazał, że Beate Zschäpe "stanowiła jedną trzecią przestępczego triumwiratu", a nie, jak utrzymywała, była tylko nieświadomą niczego konkubiną Böhnhardta i Mundlosa.
W procesie przed Wyższym Sądem Krajowym w Monachium na ławie oskarżonych zasiedli także czterej domniemani pomocnicy NSU. W najbliższych tygodniach głos zabiorą oskarżyciele posiłkowi, a następnie obrona. Wyroku można się spodziewać za parę miesięcy.
DW, AFP, DPA / Andrzej Pawlak