„Przeciwnicy Kościoła mogą się cieszyć”. Prasa o apostazjach
29 czerwca 2023W ubiegłym rokuKościół katolicki opuściło w Niemczech ponad pół miliona osób – więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Liczba apostazji wzrosła o 45,5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli doliczyć do nich zgony, to w 2022 roku Kościół stracił w Niemczech łącznie prawie 763 tysięcy członków.
„Przeciwnicy Kościoła mogą się cieszyć”
„Jeśli w odpowiedzi na rażące nadużycia setki tysięcy odwracają się od swojego Kościoła plecami, nie można przejść nad tym do porządku dziennego ze wzruszeniem ramion „Tak to jest”. Ale w międzyczasie jest katolicki odruch – jak nawiew, który zdmuchuje odpowiedzialność i nie obciąża nią tych, którzy roszczą sobie „ostateczną odpowiedzialność” za wszystko poza tym” – pisze „Koelner Stadt-Anzeiger”.
„Notoryczni przeciwnicy Kościoła mogą się z tej śmierci na raty tylko cieszyć. Dla wielu osób – nie tylko wierzących – oznacza ona nieodwracalną stratę. A społeczeństwo przyjąć gorzko do wiadomości: z tym Kościołe nie wiele już się uda razem zrobić – pisze gazeta z Kolonii.
„Kościół katolicki zawsze był narażony na działanie sił odśrodkowych, a dziś w Niemczech właśnie się rozpada i dużo się na to składa: trwający skandal nadużyć, który pokazał, że mrocznymi osobami są nawet znakomici hierarchowie jak Karl Lehmann czy Robert Zollitsch, dążenia do oszczędności i reform, które szczególnie w relacjach z Watykanem pozostawiły niszczycielskie ślady: te sprawy nie idą do przodu, one zmierzają ku przepaści. „Droga duszpasterska” okazała się w praktyce redukcją etatów parafialnych i zasobów nieruchomości” – ocenia „Allgemeine Zeitung”.
„Także spadek znaczenie Kościoła jako nośnika instytucji społecznych. Każda i każdy ma swoje własne powody do odejścia, ale dla wielu obowiązuje następująca zasada: po co, jeśli nie z przyzwyczajenia, szukać zbawienia w tak beznadziejnie zdezorientowanej organizacji?” – zauważa gazeta z Moguncji.
„To męczy najbardziej zaangażowanych”
„Te wiadomości nie mogą już nikogo zaskoczyć: duże Kościoły straciły w 2022 r. jeszcze więcej członków, więcej niż w latach poprzednich. Przyczyny są wciąż te same: wciąż słabnąca siła wspólnoty i niekończące się skandale związane z nadużyciami. Jeśli Kościół (najczęściej katolicki) trafia na czołówki, ma to najczęściej związek z tym, że do wszystkich nadużyć dochodzi jeszcze ich tuszowanie i brak świadomości problemu” – przypomina „Suedkurier”.
„Na dłuższą metę to męczy nawet najbardziej zaangażowanych chrześcijan. U wielu katolików dochodzi również frustracja związana z niechęcią ich Kościoła do reform. Czy to droga synodalna, czy nie: kobieta ma się trzymać z dala od ołtarza, a homoseksualiści nie przeżywają pełnowartościowej miłości. Ta frustracja wyjaśnia jednak tylko część wystąpień. Chociaż protestanci nie mają tych problemów, to wpadli w ten sam trend spadkowy. Tutaj siła więzi wspólnotowych też się osłabia. Zbawienia nie widać” – podsumowuje gazeta z Konstancji.
„Z mieszanką arogancji i ignorancji wielu przywódców kościelnych odsuwało się od wiernych i tak przyspieszyło tę – jak określił to ekspert od prawa kanonicznego Thomas Schueller – „powolną śmierć” Kościoła katolickiego. Kościół poniósł sromotną porażkę, bo naruszył wszystko, co – jak twierdzi – reprezentuje: sprawiedliwość, miłosierdzie, miłość bliźniego – gdzie oni byli, kiedy ich najbardziej potrzebowały ofiary oprawców w sutannach? Hierarchia kościelna i jej najwyższy personel w najmniejszym stopniu nie spełnia swoich własnych wymagań. To biskupi – jak Rainer Maria Woelki w Kolonii, którego właśnie odwiedziła prokuratura – opowiadają za tę rosnącą alienację” – pisze „Ludwigsburger Kreiszeitung”.
(DPA/mar)