1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przegląd prasy: Czy szczepienie to prywatna sprawa?

1 września 2021

Firmy w Niemczech chcą wiedzieć, czy pracownik zaszczepił się na COVID. Prasa komentuje.

https://p.dw.com/p/3zkav
Deutschland | Coronavirus | Impfstoff Johnson & Johnson
Zdjęcie: Ying Tang/NurPhoto/picture alliance

„Niezaszczepieni zarażają się koronawirusem dziesięć razy częściej niż zaszczepieni, ale polityka ciągle wzbrania się przed wywarciem na nich większej presji” – czytamy w gazecie „Schwaebische Zeitung”. Zdaniem komentatora dziennika, w debacie o tym, czy pracodawca powinien dostać prawo do informacji o tym, czy pracownik jest zaszczepiony, widać sprzeczne postulaty. „Informacje dotyczące stanu zdrowia są chronione prawem, i dobrze. Ale w tym przypadku nie są to żadne dane wrażliwe, tylko zwykła sprawa szczepienia. Każdy właściciel restauracji i każda fryzjerka ma, według obowiązujących już przepisów, prawo pytać klienta, czy jest zaszczepiony, przetestowany albo czy jest ozdrowieńcem. Ale w zakładzie pracy ma to pozostać tajemnicą. W konsekwencji prowadzi to do tego, że mniejszość niezaszczepionych będzie decydować o tym, co obowiązuje w miejscu pracy. Jedynym wytłumaczeniem dla faktu, że rządzącym tak trudno jest zabrać się za niezaszczepionych, są zbliżające się wybory. Idąc łeb w łeb, nikt nie chce zrezygnować z głosów osób sceptycznych wobec szczepień. Zaszczepieni są w większości. Skąd zatem takie wahanie?” – czytamy.

„To czy ktoś decyduje się na szczepienie bądź nie, pozostaje co prawda indywidualną decyzją” – pisze komentator „Rhein-Zeitung”. „Kto decyduje się przeciw, musi jednak żyć z konsekwencjami. Tej jesieni ograniczenia wolności osobistej dotkną przede wszystkim niezaszczepionych. To co obowiązuje już w restauracjach, dyskotekach czy na koncertach, musi i będzie obowiązywać także w życiu zawodowym. Bo dlaczego ktoś miałby dalej ograniczać zaszczepionym albo ozdrowieńcom możliwość wspólnej pracy w biurach? Dlaczego duża większość ma cierpieć z powodu tego, że mniejszość opowiada się przeciwko szczepieniu, narażając w ten sposób innych? Nie można wykluczyć, że także tych niewielu niezaszczepionych mogłoby korzystać z biura, jeśli wcześniej poddałoby się testom. Ale aby móc podjąć decyzję w tej sprawie i rozważyć ryzyko, pracodawca musi wiedzieć jaki jest stan zaszczepienia współpracowników” – zauważa gazeta.

Czy pracodawca powinien mieć prawo do informacji o szczepieniu lub niezaszczepieniu swojego pracownika? Odpowiedź jest skomplikowana – ocenia komentator gazety „Mitteldeutsche Zeitung”. „Są tacy, którzy wolą nie mówić swojemu pracodawcy, że są niezaszczepieni, ale ten nie może naciskać w tej sprawie. Optymalna ochrona zdrowia w miejscu pracy jest jednocześnie cennym dobrem. Dałoby się ją lepiej zorganizować, gdyby pracodawcy wiedzieli, czy pracownicy są zaszczepieni. Dlatego ustawodawca powinien znaleźć takie przepisy, które umożliwią uzyskanie informacji na ten temat, przynajmniej przez ograniczony czas”.

W „Ludwigsburger Kreiszeitung” czytamy z kolei: „Zobowiązanie do udzielenia informacji (na temat szczepienia lub jego braku – red.) to solidarne postępowanie. Tym bardziej zadziwiające jest, że Zrzeszenie Związków Zawodowych DBG je odrzuca. Liczba zachorowań wśród dzieci jest dramatycznie wysoka. I inaczej niż w przypadku większości pracowników, dzieci poniżej 12 roku życia nie mogą się szczepić. To dorośli ponoszą odpowiedzialność za to, aby zapewnić sobie odporność, a przynajmniej zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa w zakładach pracy. Dlatego trzeba wyłożyć karty na stół – aby chronić najsłabszych”.

Rosja wprowadza obowiązkowe szczepienia