Przemoc na basenach. Berlin szuka rozwiązania
20 lipca 2023Zaledwie tydzień po rozpoczęciu wakacji w Berlinie otwarte baseny w tym mieście stały się powodem sporów, w tym – politycznych. Po brutalnych incydentach z udziałem dziesiątek młodych osób, odwiedzający baseny w tym tygodniu musieli okazać dokument tożsamości ze zdjęciem, a ich torby zostały sprawdzone przez zespoły nowo zatrudnionych ochroniarzy.
Środki – w tym mobilne jednostki policji – zostały wprowadzone przez nowego burmistrza Berlina w odpowiedzi na serię incydentów. – Nie chcemy przestrzeni bezprawia – zapowiedział Kai Wegner (CDU) 13 lipca na konferencji prasowej na basenach Prinzenbad w dzielnicy Kreuzberg.
Ale użytkownicy basenów nie są przekonani, czy nowe środki poprawią sytuację. – Nie wiem, czy to w ogóle pomoże – powiedział DW mężczyzna w średnim wieku z dwójką małych dzieci. – Nigdy nie miałem problemów na żadnym basenie. Czasami wśród młodzieży zdarzają się awantury, ale to normalne.
– Nie widzę, co by to miało zmienić. Na basenie nigdy nie czuliśmy się zagrożeni – powiedziało z kolei dwóch mężczyzn po dwudziestce.
Obsługa basenów sfrustrowana
Po bójce na początku lipca policja zamknęła baseny Columbiabad w południowej dzielnicy Neukoelln. Obiekt długo był zamknięty, bo zbyt wielu pracowników wzięło chorobowe.
W liście do kierownictwa Berlińskich Basenów Miejskich (BBB) z dnia 13 czerwca, do którego dotarł dziennik „Tagesspiegel”, napisano, że pracownicy byli regularnie atakowani słownie i fizyczne, m.in. opluwani i wyzywani. Skala tych wydarzeń jest „nie do zniesienia”, a pracownicy, klientki i mniejszości, zwłaszcza osoby transpłciowe i queer, były coraz bardziej zagrożone przemocą – napisano.
Statystyki berlińskiej policji pokazują, że w 2022 roku na terenie odkrytych basenów zgłoszono 57 przestępstw związanych z przemocą. W ciągu ostatnich pięciu lat na odkryte baseny w Berlinie zabroniono wstępu 1300 osobom. W tym roku jest to już 25 osób, co stanowi liczbę porównywalną z tą z roku ubiegłego.
Apel o szybkie ściganie sprawców
W następstwie ostatnich incydentów nowy sekretarz generalny chadeckiej CDU Carsten Linnemann wezwał do ścigania sprawców jeszcze w dniu popełnienia przestępstw. „Każdy, kto atakuje ludzi na odkrytym basenie w porze lunchu, wieczorem ma stanąć przed sędzią i zostać skazany. Nawet w weekend” – powiedział w rozmowie z „Bild am Sonntag”.
„Rodziny, których nie stać na wakacje lub basen na własnym podwórku, muszą patrzeć, jak młodzi mężczyźni, często ze środowisk imigranckich, stają się agresywni na odkrytym basenie” – dodał.
Podobną narrację stosuje skrajnie prawicowa AfD, która zajmuje drugie miejsce w sondażach. Baseny Columbiabad mieszczą się w dzielnicy Neukoelln, zamieszkanej przez duże grupy imigrantów spoza Europy i znanej z problemów społecznych oraz przestępczości.
Z podobną propozycją ws. szybkiego ścigania chadecja wyszła w styczniu po serii brutalnych, sylwestrowych ataków na policję i straż pożarną.
Sędziowie krytykują pomysł
Rzeczniczka centrolewicowej SPD Sonja Eichwede odrzuciła tę możliwość jako „czysty populizm”. – Nie uznaje ona zasad rządów prawa i rzeczywistości, przed którą stoi sądownictwo – stwierdziła.
Niemieckie Stowarzyszenie Sędziów (DRB) również skrytykowało Carstena Linnemanna. „To niezbyt przekonujące, gdy politycy tak stanowczo nawołują do silnych rządów prawa w niedzielę, ale od poniedziałku do soboty robią z tym niewiele” – powiedział gazecie „Tagesspiegel” rzecznik DRB Sven Rebehn.
„Szybka ścieżka” trudna do wdrożenia
– Wdrożenie szybkiej ścieżki procesowej wobec oskarżonych o przemoc na basenach nie jest proste – tłumaczy prof. Volker Boehme-Nessler, ekspert od prawa z Uniwersytetu w Oldenburgu.
– Mamy rządy prawa, a typowe dla rządów prawa jest to, że sąd musi bardzo dokładnie zbadać sprawę przed wydaniem wyroku – wyjaśnił w rozmowie z DW. – Sprawiedliwość jest powolna z bardzo dobrego powodu: sprawy są wówczas badane dokładnie. Preferuje przesłuchanie o jednego świadka za dużo niż o jednego za mało.
Prawo w Niemczech czasami, pod szczególnymi warunkami, zezwala na przyspieszone procesy. Jednym z wymagań jest to, aby fakty dotyczące sytuacji i dowody były całkowicie jasne. Innym – że czyn zagrożony jest karą poniżej roku więzienia.
– Gdy jednak 20 młodych ludzi w jakiś sposób wdaje się w bójkę na basenie, wtedy staje się to skomplikowane i nie ma możliwości przeprowadzenia przyspieszonego procesu – zaznacza prof. Boehme-Nessler.
Zarządzanie konfliktami dla personelu
– Potyczek i awantur należy się spodziewać na odkrytych basenach, gdzie jest duże zagęszczenie młodych ludzi, próbujących się popisać na małym obszarze – mówi Thomas Bliesener, ekspert ds. przestępczości nieletnich z Kryminologicznego Instytutu Badawczego Dolnej Saksonii (KNF).
Według niego nie ma dowodów, że groźba przyspieszonego ścigania działa odstraszająco. – Wiemy, że groźba kary prawie nie ma wpływu na potencjalnych przestępców – powiedział.
– Tym przestępstwom towarzyszy szczególna dynamika. A jeśli oskarżenie będzie bezskuteczne i nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, może to wywołać efekt bumerangu; ośmieliłoby to do popełnienia większej liczby przestępstw – dodał ekspert.
Thomas Bliesener uważa, że bardziej efektywne byłoby zainwestowanie w szkolenie personelu basenu w zakresie zarządzania konfliktami. – Możliwość egzekwowania zakazów wstępu, gdy jest jasne, kto coś zrobił, również wzmocniłaby autorytet personelu – powiedział.
Przemoc na basenach poza Niemcami
Wybuchy przemocy na odkrytych basenach nie są czymś specyficznym dla Niemiec. Podobne problemy zostały ostatnio zgłoszone we Francji, Belgii i Holandii, a reakcja władz była podobna. W mieście Terneuzen w pobliżu granicy belgijskiej w Holandii władze wprowadziły obowiązkowe kontrole tożsamości, zabroniły wstępu osobom spoza okolicy i wyposażyły personel w kamery osobiste.
Z kolei po bójce na basenie ok. 250 km od Paryża władze zezwoliły dzieciom i młodzieży na wstęp tam tylko w towarzystwie osoby dorosłej. W incydencie uczestniczyło od 40 do 50 młodych ludzi.
W Berlinie już szykuje się kolejny problem: berlińska komisarz ds. danych, Meike Kamp chce zbadać, czy nowe środki bezpieczeństwa – w tym obowiązkowe kontrole tożsamości – są zgodne z przepisami o ochronie danych.