Przemoc seksualna w niemieckim harcerstwie. Jest raport
29 lutego 2024Przez ponad 40 lat Sophie Ruhlig nie mówiła o tym, co ją spotkało pod koniec lat 70-tych. Zawsze myślała, że jest "pojedynczym przypadkiem". To, że tak nie jest, ujawniło właśnie dochodzenie w sprawie przemocy seksualnej przeprowadzone na zlecenie niemieckiego Stowarzyszenia Skautek i Skautów (BdP).
W sumie zidentyfikowano 74 sprawców i 149 ofiar. Pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. przemocy seksualnej, Kerstin Claus, mówiła o "przykładnej funkcji" raportu.
W 2016 r. międzywyznaniowe stowarzyszenie skautów zdecydowało się na własne dochodzenie w odniesieniu do przemocy seksualnej. Powierzono je zewnętrznym ekspertom z Instytutu Badań Praktycznych i Doradztwa Projektowego (IPP) w Monachium oraz Instytutu Edukacji i Badań "Dissens" w Berlinie. Eksperci z obu instytutów przeprowadzili wywiady z 60 osobami – w tym z 26 poszkodowanymi oraz 22 świadkami zdarzeń. Ponadto zbadali materiały z różnych archiwów. Według BdP, badanie to jest jednym z pierwszych poświęconych organizacji młodzieżowej.
Czubek góry lodowej?
Od założenia BdP w 1976 r. do 2006 r. zidentyfikowano 36 domniemanych sprawców i 103 ofiary. Przestępstwa miały miejsce miały miejsce głównie w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Jeśli uwzględni się również przestępstwa, których nie można przypisać stowarzyszeniu, albo nieodpowiadające okresowi objętemu dochodzeniem, liczba oskarżonych i poszkodowanych jest jeszcze wyższa. Ponadto należy spodziewać się niezwykle dużej "szarej strefy".
Ofiarami przemocy seksualnej byli zarówno chłopcy jak i dziewczęta. Wśród sprawców, którzy z reguły byli mężczyznami, wykrystalizowały się dwa "prototypy": z jednej strony starsi, dorośli harcerze, a z drugiej strony nastolatek lub młody dorosły, który wykorzystuje swoją pozycję lidera w grupie do seksualnego wykorzystywania młodszych osób. Tego typu przestępstwa wychodziły niekiedy na jaw, ale "nie podjęto żadnych trwałych działań" - powiedział ekspert IPP, Peter Caspari.
Czynniki ryzyka
Naukowcy zidentyfikowali strukturalne czynniki ryzyka, takie jak brak kontroli i szkoleń dla młodych liderów, asymetria władzy, silna lojalność nastolatków wobec swojej grupy harcerskiej oraz tabuizacja seksualności i przemocy seksualnej.
Sposób, w jaki BdP obchodził się z ofiarami był "nacechowany ignorancją" – stwierdził Caspari. – Interwencje były zorientowane na sprawcę – dodał.
Kerstin Claus, pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. przemocy seksualnej, powiedziała, że badanie wykazało że hierarchia i źle rozumiana lojalność w organizacjach młodzieżowych "były również wykorzystywane w szczególności przez bardzo młodych sprawców". Dlatego ważne jest, by organizacje młodzieżowe opracowały wytyczne w radzeniu sobie z przemocą seksualną.
BdP została założona w 1976 roku. Dziś, według własnych informacji, dociera do 30 000 dzieci, młodzieży i młodych dorosłych w całych Niemczech.
(EPD/du)