Płyty kompaktowe miały być "niezniszczalne". To nieprawda
11 października 2012Pierwsze egzemplarze wypuszczone na rynek przed 30 laty przez firmy Philips i Sony już wkrótce mogą okazać się bezużyteczne.
Powodem tego są lakiery na aluminiowych powłokach płyt kompaktowych. Okazuje się, że na starych płytach laser nie odtwarza już tak czysto sygnału jak kiedyś.
Pomimo tego płyty kompaktowe grubości 1,2 mm są dość trwałym nośnikiem cyfrowego zapisu i wciąż niesłychanie popularnym. Przysparzają one przemysłowi fonograficznemu 3/4 ogólnych obrotów (dane z 2011 r.). Pozostałą część obrotów generuje sprzedaż plików dźwiękowych w internecie.
Standardy przez przypadek
Na jednym kompakcie może zmieścić się z reguły 650 megabajtów danych, czyli ok. 75 minut muzyki. Kto zdefiniował taką pojemność tego medium - dokładnie nie wiadomo. Niewykluczone, że stało się tak za sprawą ówczesnego szefa wytwórni Sony, który pragnął wysłuchać ulubionej IX symfonii Beethovena w jednym kawałku, bez przerwy.
Jeżeli chodzi o wymiary płyt kompaktowych, wzięły się one ponoć z tego, że miały pasować do kieszeni męskich marynarek, i tak to ustaliły w pertraktacjach koncerny Philips i Sony. Natomiast wielkość otworu w środku odpowiadała wymiarom najmniejszej na świecie monety - holenderskiej 10-centówki.
Nowe media
Płyty kompaktowe podbiły świat w krótkim czasie. Pierwszy odtwarzacz do tych płyt pojawił się na rynku 1 października 1982 r. Rok później w Niemczech sprzedano już 70 tys. takich urządzeń - pomimo dość wysokiej ceny - od 600 do 2000 marek. Płyta kompaktowa kosztowała wtedy ok. 45 marek. Około roku 1989 kompakty wyparły z rynku winylowe longplaye.
Zenit popularności kompaktów w Niemczech przypadł na rok 2001 - wtedy sprzedano ich 133 mln sztuk. Od tego czasu sprzedaje się ich sukcesywnie coraz mniej - w roku 2011 97 mln.
dapd / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek