Raport USA: w nalotach dronów zginęło ponad stu cywilów
3 lipca 2016W piątek (1.07.2016) rząd USA przedstawił raport koordynatora służb wywiadowczych Jamesa Clappera dot. ataków samolotów bezzałogowych oraz innych powietrznych akcji zbrojnych w Pakistanie, Jemenie, Somalii i Libii oraz w innych państwach afrykańskich.
Z pierwszego tego typu oficjalnego raportu wynika, że w czasie tych akcji zginęło około 116 cywilów. Podczas 473 uderzeń przeprowadzonych od 2009 do 2015 roku poza Afganistanem, Irakiem i Syrią (strefą „aktywnych działań zbrojnych”), zabito 2581 członków formacji zbrojnych. Rząd nie opublikował danych dotyczących tych 3 wymienionych krajów.
Raport jest odpowiedzią na decyzję prezydenta Bracka Obamy, by „upubliczniać tyle infomacji, ile jest to możliwe, na temat użycia dronów. Za kadencji Obamy znalazły one masowo zastosowanie w antyterrorystycznych akcjach zbrojnych USA.
Jednocześnie szefostwo służb wywiadowczych przyznało, że liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej jest zdecydowanie mniejsza od liczb podawanych przez organizacje pozarządowe. Wedłuch danych NGO od 2009 r. zginęło od 200 do 900 cywilów.
Prezydent Obama wydał w piątek (1.07.2016) rozporządzenie, które zaostrza zasady przeprowadzania ataków powietrznych, chcąc w ten sposób doprowadzić do organiczenia liczby ofiar cywilnych. Zarówno siły zbrojne jak i służby wywiadowcze powinny przejąć odpowiedzialność za śmierć cywili i podjąć współpracę z Czerwonym Krzyżem oraz organizacjami pozarządowymi.
Prezydent USA potwierdził w kwietniu b.r., że z powodu ataków z samolotąw bezzałogowych zginęli niewinni ludzie. Jak oświadczył, niekiedy krytyka pod adresem tych akcji „ jest uzasadniona”.
200 dron zaopatrzone w broń
Jak zapewnił Barack Obama, szczególną uwagę zwróci się na to, by podczas ataku z użyciem dronów w miejscu akcji zbrojnej nie było kobiet i dzieci oraz żeby nie był to teren zamieszkały. Według danych fundacji New America, która zajmuje się analizą amerykańskich akcji zbrojnych przy użyciu dronów, USA posiada ich aktualnie 7 tys. z czego 200 jest uzbrojonych.
Afp/ Alexandra Jarecka