„Ratujcie pszczoły“. Bawarski rząd reaguje
4 kwietnia 2019Pomysłodawcy inicjatywy ustawodawczej są uszczęśliwieni. Żądania zawarte w ich petycji na rzecz bioróżnorodności „Ratujcie pszczoły” znajdą się w bawarskiej ustawie o ochronie środowiska. „Przejmiemy tekst inicjatywy jeden do jednego” – zakomunikował premier Bawarii Markus Söder po rozmowach między CSU a współrządzącymi w tym landzie Wolnymi Wyborcami. Zostaną wniesione tylko jeszcze pewne korektury, ale inicjatorom nie tylko to nie przeszkadza, a wręcz ich cieszy. Jak sami przyznali, niektóre fachowe kwestie wymagają ulepszenia.
Projekt ustawy ma być częścią całego pakietu przepisów dotyczących ochrony środowiska i gatunków. „W temacie ekologii nie zadowalamy się już połowicznymi krokami” – podkreślił premier Bawarii. Wdrożenie przepisów nie będzie tanie, Söder szacuje koszty na około 75 mln euro.
Pełen sukces
W styczniu i lutym br. inicjatywę podpisało ponad 1,7 mln mieszkańców Bawarii – 18,3 proc. uprawnionych do głosowania. Dziś jej sygnatariusze, aktywiści i sympatycy z radością, ale i trochę z zaskoczeniem przyjmują reakcję bawarskiego rządu, do której był on wprawdzie zobligowany, ale nikt nie mógł wiedzieć, jak szybko i w jaki sposób. Odpowiednio entuzjastyczne są komentarze: „To dobry dzień dla ochrony środowiska”, „Jestem zdumiona”, „Genialnie! Dzisiaj zwyciężyliśmy po raz drugi!”.
Projekt ustawy na rzecz bioróżnorodności, zapoczątkowany inicjatywą z chwytliwym sloganem „Ratujcie pszczoły", przewiduje wyraźne zredukowanie stosowania pestycydów w Bawarii. Ustawowo ma być przeznaczonych także więcej obszarów na potrzeby rolnictwa ekologicznego, w tym łąki kwietne.
Po zakończeniu referendum powołano do życia okrągły stół z udziałem inicjatorów petycji, przedstawicieli rządu i rolników, którzy czuli się zepchnięci na margines i obawiali o swoją przyszłość. Mimo wcześniejszego sceptycyzmu Bawarski Związek Rolników zaakceptował większość żądań. Teraz projekt ustawy musi jeszcze przyjąć bawarski parlament.
(dpa, afp / stas)