1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosja zapowiada obronę swoich interesów

Elżbieta Stasik
3 sierpnia 2017

Zaostrzenie przez USA sankcji wobec Rosji wywołało ostre reakcje Moskwy. Mowa o bezprawiu i wojnie handlowej. Niemiecka gospodarka obawia się skutków gospodarczych.

https://p.dw.com/p/2hepv
Deutschland | Hamburg - G20 Donald Trump und Vladimir Putin
Rozmowa prezydentów Rosji i USA na G20 w Hamburgu budziła jeszcze nadziejęZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/E. Vucci

Najnowsze sankcje "położyły kres rosyjskim nadziejom na polepszenie stosunków z nowym rządem USA" – napisał na Facebooku premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Jak dodał, kroki podjęte przez USA "równają się wypowiedzeniu prawdziwej wojny handlowej".

Kreml nie da się zastraszyć

Władze Rosji nie mają zamiaru pozwolić się ograniczyć zaostrzonymi sankcjami nałożonymi na nią przez USA. – Nikt nie powinien wątpić, że Rosja będzie chroniła i broniła swoich interesów – powiedział w czwartek (3.08.2017) podczas konferencji telefonicznej z dziennikarzami rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Polityka sankcji jest "krótkowzroczna, bezprawna i beznadziejna".

Prezydent USA Donald Trump mimo istotnych zastrzeżeń podpisał w środę przyjętą wcześniej przez Kongres ustawę o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji, Iranu i Korei Płn. Nałożenie nowych kar na Rosję ma być reakcją na aneksję Krymu i na rzekomy wpływ wywierany przez Rosję na wybory prezydenckie w USA.

Na Twitterze Trump napisał, że stosunki USA i Rosji są na "najniższym i bardzo niebezpiecznym poziomie wszechczasów".

Władimir Putin zareagował już po decyzji Kongresu domagając się w sobotę od USA zredukowania o ponad połowę personelu amerykańskich przedstawicielstw dyplomatycznych w Rosji. Obserwatorzy ocenili tę reakcję jako stosunkowo wstrzemięźliwą. W ich ocenie prezydent Putin może się obawiać podjęcia odwetu gospodarczego, żeby wobec słabej koniunktury nie podstawiać sobie samemu nogi. W 2018 r. czekają Rosję wybory prezydenckie.

Niemiecka gospodarka krytyczna

Podpisanie przez Donalda Trumpa ustawy o zaostrzeniu sankcji skrytykowała minister gospodarki Niemiec Brigitte Zypries (SPD). "Importy i eksporty energii nigdy nie mogą stać się bronią polityczną lub gospodarczą. Nie było to praktyką dotychczas i nie może być nią w przyszłości" – napisała na łamach " WirtschaftsWoche" (3.08.2017).

Z troską przyjął nowe sankcje także niemiecki przemysł maszynowy. – Amerykanie stosują swoje prawo wobec państw trzecich, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym – powiedział agencji DPA Ulrich Ackermann, ekspert ds. handlu zagranicznego stowarzyszenia niemieckiego przemysłu inżynieryjnego VDMA. – Rząd Niemiec musi tu wyznaczyć wyraźną czerwoną linię – zaznaczył Ackermann.

Przyjęte przez USA sankcje, nieuzgodnione z UE, dotykają m.in. ważny dla Rosji sektor energetyczny. Mogą też jednak odczuć je także firmy z innych krajów, które zaangażowane są w rozbudowę, modernizację lub utrzymanie rosyjskich rurociągów. VDMA ostrzegł przed możliwymi skutkami sankcji dla niemieckiego przemysłu inżynieryjnego, w tym np. producentów maszyn, części do rurociągów czy pomp. Ponadto istnieje ryzyko, że w obawie przed karami ze strony USA z interesów z Rosją wycofają się banki. – Byłby to poważny cios dla i tak już trudnego finansowania eksportu do Rosji. Rosja nie może się stać drugim Iranem – stwierdził Ackermann. Mimo zniesienia większości sankcji wobec Iranu wiele europejskich i niemieckich banków obawia się udzielania kredytów na prowadzenie interesów z Iranem, ponieważ ciągle jeszcze obowiązuje część kar nałożonych na ten kraj przez USA.

Połowa Niemców przeciwna sankcjom

Możliwych szkód dla niemieckiej gospodarki obawiają się też mieszkańcy Niemiec. Według sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej YouGov 55 proc. badanych jest zdania, że zaostrzenie sankcji nałożonych na Rosję jest "niewłaściwie" lub "raczej niewłaściwe". Tylko 26 proc. uważa, że sankcje są stosowne.

41 proc. badanych jest zdania, że w odpowiedzi Niemcy powinny uruchomić wobec USA odpowiednie kroki gospodarcze.

Reuters, dpa / Elżbieta Stasik