Rosyjski gaz. Zacieśnianie relacji na linii Chiny-Rosja
13 stycznia 2022Jeszcze przed ostatnimi doniesieniami o możliwym ograniczeniu strategicznych dostaw gazu przez Rosję, plany energetyczne Moskwy zakładały zwiększenie eksportu do Chin. Rosja wie, że musi zdywersyfikować swoją działalność na nowe rynki, ponieważ Unia Europejska zmniejsza zależność od jej dostaw. Tymczasem zapotrzebowanie Chin na gaz rośnie wraz z odczuwaną potrzebą łagodzenia potencjalnych wojen handlowych z USA, UE i Australią.
Chińskie zapotrzebowanie na gaz
Chiny przestawiają się na gaz ziemny w ramach dążenia do osiągnięcia neutralności emisji dwutlenku węgla do 2060 roku. Już teraz są największym konsumentem gazu na świecie i kupują około 43 proc. gazu z zagranicy, w tym 89 mld metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego (LNG) i 46 mld metrów sześciennych gazu przesyłanego rurociągami, zgodnie z danymi Generalnej Administracji Celnej Chin.
Roczne zużycie gazu w Europie wynosi 541 mld metrów sześciennych i jest większe niż 331 mld metrów sześciennych w Chinach, ale oczekuje się, że do 2030 roku wzrośnie ono do 526 mld metrów sześciennych, ponieważ Pekin zmniejsza swoją zależność od węgla. Firma konsultingowa McKinsey szacuje, że zapotrzebowanie Chin na gaz podwoi się do 2035 roku.
Jak wynika z danych opublikowanych we wrześniu przez Sinopec, jedną z największych chińskich firm energetycznych, roczne zużycie gazu ma osiągnąć 620 mld metrów sześciennych do 2040 roku i ma wyprzedzić ropę naftową jako główne źródło paliwa do 2050 roku.
Rosja zwraca się ku Chinom
Rosyjski Gazprom i China National Petroleum Corporation (CNPC) podpisały w 2014 roku wartą 400 mld dolarów 30-letnią umowę na budowę Power of Siberia, rurociągu z 3000-kilometrowym odcinkiem w Rosji i 5000-kilometrowym w Chinach.
– Rosja w rzeczywistości starała się o budowę rurociągu do Chin przez około dekadę, zanim Chiny zgodziły się na to w 2014 roku – powiedziała DW Anna Mikulska z Centrum Studiów Energetycznych przy Instytucie Polityki Publicznej Baker'a na Uniwersytecie Rice'a.
– Moment zawarcia tej umowy nie był przypadkowy, lecz nastąpił po sankcjach, jakie kraje zachodnie nałożyły na Rosję po jej inwazji na Ukrainę i przejęciu Krymu – dodała.
Gazociąg został uruchomiony pod koniec 2019 roku i oczekuje się, że po osiągnięciu pełnej przepustowości w 2025 roku będzie dostarczał Chinom do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Gazprom powiedział, że spodziewał się, że w 2021 roku za pośrednictwem rurociągu do Chin dotrze 10 mld metrów sześciennych gazu.
Projekt ten jest wyjątkowy dla Rosji, ponieważ prowadzi gaz wyłącznie do Chin, a nie do kilku krajów, jak to ma miejsce w przypadku gazociągów do Unii Europejskiej.
– Skupienie się Rosji na eksporcie gazu do Chin wynika częściowo z geografii i ekonomii, a częściowo z polityki. Chiny twierdzą, że planują stopniowe odchodzenie od węgla, a w takim przypadku będą musiały zużywać więcej gazu. Pekin obawia się jednak zależności od importu gazu drogą morską, na wypadek, gdyby został on odcięty w czasie kryzysu – powiedział DW Chris Miller, adiunkt historii międzynarodowej na Tufts University.
Koszt rosyjskich inwestycji w rozwój dwóch pól gazowych we wschodniej Syberii i gazociągu do północno-wschodnich Chin szacowany jest na 55 mld dolarów. Chiny nie zaoferowały Rosji pożyczek, ale zagwarantowały zakup do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie według uzgodnionej taryfy cenowej.
Niemal po fakcie, Rosja dopiero później udostępniła Chinom możliwości inwestowania – w 2016 roku Rosnieft zaoferował udziały w swoim wschodniosyberyjskim polu naftowo-gazowym Vankor. Jednak chińskie firmy odrzuciły ofertę, co niektórzy uznali za policzek i zwiastun przyszłych trudnych rozmów o cenach.
Mniej więcej w tym samym czasie Chiny zgodziły się być pierwszym zagranicznym nabywcą rosyjskiego systemu obrony przeciwrakietowej S-400.
Power of Siberia 2
Prezydent Rosji Władimir Putin dał również zielone światło planom budowy drugiego gazociągu, Power of Siberia 2, który dostarczałby gaz z Półwyspu Jamalskiego na Syberii, gdzie znajdują się największe rosyjskie rezerwy.
Nowy gazociąg byłby w stanie przesyłać do 50 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu rocznie przez Mongolię do Chin. Dostarczałby gaz prosto do najgęściej zaludnionych północno-wschodnich regionów Chin, ale jego uruchomienie nastąpiłoby dopiero w 2030 roku.
W grudniu Putin i Xi Jinping zaprezentowali wspólny front w kwestiach dotyczących m.in. partnerstwa AUKUS. Jurij Uszakow, doradca Putina ds. polityki zagranicznej, powiedział, że projekt gazociągu Siła Syberii 2 jest kluczowy dla relacji.
Gazprom zarejestrował w Mongolii spółkę zależną i rozpoczął studium wykonalności projektu. Pod koniec października Gazprom i rząd Mongolii ogłosiły, że osiągnęły porozumienie w sprawie dokładnej trasy. Wicepremier Mongolii Sainbuyan Amarsaikhan powiedział, że budowa mogłaby się rozpocząć w 2024 roku.
Chiny stawiają warunki
Power of Siberia 2 to nie tylko druga Power of Siberia, pierwotnie była to droga dla pierwszej Power of Siberia, na którą liczyła Rosja.
– Chinom nie podobał się pomysł arbitrażu, który Rosja miałaby między Chinami a Europą, a Rosja w końcu ustąpiła preferencjom Chin, ponieważ te ostatnie miały silniejszą pozycję przetargową po sankcjach, które zostały nałożone na Rosję – powiedziała Mikulska.
– Ponadto, choć konkretne liczby nie są jawne, najwyraźniej Chiny dostały świetną ofertę cenową; niższą niż ta, którą w tym czasie płaciły Niemcy – dodała Mikulska.
Niektórzy uważają, że gdy ceny ropy są niższe niż 60-70 dolarów za baryłkę, Rosja może nie zarabiać na gazie wysyłanym do Chin, ale nie ma nic przeciwko temu, ponieważ Power of Siberia można uznać za pierwszy krok i Rosja ma nadzieję, że dobra wola w sprawie Power of Siberia 1 zaowocuje porozumieniem w sprawie Power of Siberia 2.
– Nie sądzę, że Chiny zobowiązały się jeszcze do czegokolwiek w tej drugiej sprawie – komentowała Mikulska.
LNG i Polarny Jedwabny Szlak
Aby gaz LNG mógł dotrzeć do Chin, musi przepłynąć przez Cieśninę Malakka. Napięcia z dwoma głównymi dostawcami gazu na świecie – Australią i USA – sprawiają, że jest to ryzykowne, a gaz dostarczany przez Rosję staje się jeszcze bardziej atrakcyjny dla Pekinu.
Rosja chce zwiększyć ilość gazu LNG, który dostarcza szlakiem arktycznym i rozszerzyła produkcję LNG w Arktyce poprzez instalację Jamał LNG, która dostarcza LNG do Europy i Azji kanałami arktycznymi.
Rosyjska firma energetyczna Novatek ukończyła budowę Jamał LNG pomimo sankcji USA i UE z pomocą chińskiego finansowania, co spowodowało, że chińskie firmy posiadają ponad 20 proc. udziałów w projekcie.
Cel Chin, jakim jest stworzenie Polarnego Jedwabnego Szlaku poprzez arktyczne kanały żeglugowe, skraca średnio o 20 dni czas tranzytu towarów do Europy w porównaniu z trasą przez Kanał Sueski.
Więzi chińsko-rosyjskie kluczową kwestią
– Ambicje i potrzeby energetyczne Chin i Rosji nigdy nie będą ze sobą współgrać – powiedział DW Albrecht Rothacher, unijny dyplomata i specjalista ds. Azji Wschodniej.
– Gaz potrzebuje budowy rurociągów i długoterminowych zobowiązań, a tego nigdy nie udało się wypracować między tymi dwoma stronami. W tym aspekcie Chińczycy w negocjacjach są bardzo brutalni. Pod względem gospodarczym i demograficznym stosunek państw wynosi 10:1. Rosji, co zrozumiałe, nie podoba się rola juniora jako quasi-kolonialnego dostawcy – powiedział Rothacher.
– Z Europą jest inaczej. Tutaj Rosjanie ze swoimi rurociągami mogą przykręcać i odkręcać kurki i są w tym bardzo dobrzy – powiedział.
– Chiny od początku były na czele i naprawdę dyktowały warunki relacji – zgodziła się Mikulska. – Rosji się to nie podoba, ale musi się z tym pogodzić, aby przetrwać – dodała.
– Dotychczasowe długofalowe plany budowy rurociągów transsyberyjskich z Syberii do Chin nigdy nie doszły do skutku z powodu długotrwałych różnic w finansach i kontroli zasobów między Rosją a Chinami. W ostatecznym rozrachunku będzie to korzystne dla Europy – powiedział Rothacher.