Rosyjskie gwiazdy estrady na łotewskiej „czarnej liście”. Moskwa oburzona
30 lipca 2014Oleg Gasmanow kocha wielką scenę, werble, muzykę marszową i mundur. Występuje z big bandem i chórem wojskowym z Moskwy.
Nad sceną zawiesił dwugłowego złotego orła- herb Rosji. Z rosyjskiego punktu widzenia jest wszystko w porządku. Ale nie z łotewskiego.
Oleg Gasmanow, Josif Kabzon i Ałła Perfilowa trafili na listę „osób niepożądanych”. Zapowiedziano to po rosyjsku w łotewskich wiadomościach. Spikerka podała również powód zakazu wjazdu piosenkarzy na Łotwę: aktywnie wspierali rosyjską politykę na Krymie.
Szef łotewskiej dyplomacji Edgars Rinkevics wyjaśnia: - Ci ludzie przekroczyli granice wolności twórczości artystycznej. Ich wypowiedzi były niekiedy sprzeczne z prawem międzynarodowym zwłaszcza, gdy chodziło o aneksję Krymu.
Gloryfikują przeszłość jako dawne dobre czasy
I faktycznie Gasmanow i inni reagują na każde skinienie Władimira Putina i chętnie śpiewają o dawnych dobrych czasach ZSRR. Na przykład w piosence „Urodziłem się w ZSRR” Gasmanow wymienia kraje, które należały kiedyś do Związku Radzieckiego: Ukrainę, Krym, Białoruś i Mołdawię no i oczywiście kraje bałtyckie. Wielu Łotyszy nie chce już słuchać tego typu tekstów we własnym kraju.
Festiwal Piosenki Rosyjskiej na Łotwie, który odbywa się w uzdrowisku Jurmala, stał się sprawą polityczną. Moskwa wezwała na rozmowę łotewskiego ambasadora. Rosjanom mieszkającym na Łotwie brak słów: - Jakie przestępstwa popełniło tych troje piosenkarzy? Przecież nie zrobili Łotwie nic złego.
Łączy ich tylko język?
Łotysze nie ufają Rosjanom. W relacjach między Wschodem a Zachodem, między Rosjanami a Bałtami, nastała epoka lodowcowa. Mimo wszystko, niemal co trzeci mieszkaniec tego kraju mówi tylko po rosyjsku.
Ale, jak by nie było, Festiwal Piosenki Rosyjskiej w Jurmali będzie transmitowany na żywo przez rosyjską telewizję. Jest to największa impreza muzyki pop w dawneju strefie radzieckich wpływów.
tagesschau.de / Iwona D. Metzner