Rusza Berlinale. Film Holland walczy o Niedźwiedzia
7 lutego 2019Oczy filmowego świata od dziś znowu zwrócone będą na Berlin. Wieczorem w niemieckiej stolicy rozpocznie się 69. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale. To jedna z najważniejszych imprez tego typu na świecie. Festiwal otworzy pokaz duńsko-kanadyjskigo filmu „The Kindness of Strangers” w reżyserii Lone Scherfig. Dyrektor festiwalu Dieter Kosslick obiecuje, że będzie to „cudowne otwarcie imprezy”. – Reżyserka ma wyczucie charakterów, wielkich emocji i subtelnego humoru – mówił.
Do końca przyszłego tygodnia w Berlinie pokazanych zostanie 400 filmów z całego świata. Największe zainteresowanie budzą jak zawsze filmy prezentowane w konkursie głównym, czyli walczące o statuetki srebrnych i złotych Niedźwiedzi. W tym roku to 17 produkcji, wśród nich najnowsze filmy takich twórców jak Francois Ozon, Fatih Akin czy Agnieszka Holland.
Wielki głód na ekranie
Polska reżyserka przyjechała do Berlina z polsko-brytyjsko-ukraińską koprodukcją zatytułowaną „Obywatel Jones”. Film opowiada o młodym brytyjskim dziennikarzu, który podczas podróży do Związku Radzieckiego w 1933 roku odkrywa przerażającą prawdę o klęsce głodu na terytorium dzisiejszej Ukrainy. – Film ukazuje tę tragedię bardzo drastycznie, ale to nie tylko film o wielkim głodzie, to także film o wielkiej polityce. To bardzo interesujący, bardzo dobrze zrobiony film – powiedział Dieter Kosslick. Agnieszka Holland odnosiła już sukcesy na Berlinale. Dwa lata temu dostała Srebrnego Niedźwiedzia za film „Pokot”.
O tym, do kogo powędrują tegoroczne nagrody zdecyduje międzynarodowe jury, na którego czele stoi francuska aktorka Juliette Binoche. Wiadomo już, że honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt twórczości odbierze w tym roku brytyjska aktorka Charlotte Rampling.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie znany jest z politycznego zaangażowania i sympatii do filmów poruszających trudne kwestie społeczne i obyczajowe. Nie inaczej jest w tym roku. Analizując festiwalowy program widać, że sporo uwagi poświęcono takim tematom jak rodzina, dzieciństwo czy równouprawnienie. Zapożyczone od ruchów kobiecych z lat sześćdziesiątych 20. wieku hasło „To co prywatne jest polityczne”, jest mottem tegorocznego Berlinale.
Festiwal w Berlinie nie jest może tak prestiżowy jak festiwale w Cannes czy w Wenecji, ale dzięki swojemu otwarciu na zwykłego widza, a nie tylko na branżowych ekspertów, jest wyjątkowy. Biorąc pod uwagę liczbę widzów, jest to największy festiwal świata. W ubiegłych latach Berlinale ściągnęło do berlińskich kin pół miliona ludzi. Gala wręczenia nagród – Niedźwiedzi – odbędzie się 16 lutego.
Tegoroczny festiwal będzie ostatnim pod kierownictwem Dietera Kosslicka. Urodzony w 1948 roku Kosslick stał na jego czele od 2001 roku.