Sędzia Waldemar Żurek górą w TSUE
6 października 2021Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odpowiedział dziś (06.10.2021) na prośbę o wykładnię prawa Unii (pytanie prejudycjalne) od polskiego Sądu Najwyższego m.in. co do statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP), czyli drugiej – obok Izby Dyscyplinarnej – stworzonej w ramach kontrowersyjnych zmian w wymiarze sprawiedliwości z ostatnich lat. TSUE orzekł, że okoliczności powołania sędziów tej izby (dziś chodziło konkretnie o Aleksandra Stępkowskiego), w tym z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa (oskarżanej o upolitycznienie), „mogą prowadzić do wniosku”, że powołanie nastąpiło z „rażącym naruszeniem podstawowych reguł procedury powoływania sędziów Sądu Najwyższego”. Ostateczną ocenę na podstawie tych wskazówek TSUE podejmie Sąd Najwyższy (Izba Cywilna).
Historia sędziego
Dzisiejszy wyrok TSUE jest związany z historią sędziego Waldemara Żurka, byłego członka i rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), który od początku ostro krytykował zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane od 2016 roku. Żurek, który został w przeniesiony do innego wydziału swego sądu w Krakowie (w istocie to oznaczało degradację) w 2018 roku, odwołał się do KRS, a gdy KRS jego odwołania nie uwzględniła, Żurek jej uchwałę zaskarżył do Sądu Najwyższego. I to właśnie w tym momencie wynikło pytanie, czy – wyznaczona do sprawy Żurka – nowo powołana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) jest niezależnym sądem.
Wprawdzie Aleksander Stępkowski, orzekając jako jednoosobowy skład IKNiSP, odrzucił odwołanie Żurka, ale wkrótce potem Izba Cywilna (złożona głównie ze „starych” sędziów powołanych na zasadach sprzed 2018 roku) skierowała do TSUE zapytanie prejudycjalne, na które dziś odpowiedział unijny trybunał z Luksemburga.
TSUE dziś sprecyzował, że przenoszenie sędziego bez jego zgody do innego sądu lub między dwoma wydziałami tego samego sądu (jak stało się z Waldemarem Żurkiem) „może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów”. I stąd potrzeba niezawisłej kontroli sądowej nad takimi decyzjami o przenoszeniu, którą jednak w Polsce oddano w ręce IKNiSP.
Jeżeli Izba Cywilna Sądu Najwyższego ostatecznie podzieli wyrażone dziś wątpliwości TSUE wobec statusu sędziego Stępkowskiego (jako członka IKNiSP), decyzję przeniesieniu Żurka „należy uznać za niebyłą”.
Co orzeknie Trybunał Konstytucyjny?
TSUE dotychczas już w kilku wyrokach odpowiadających na pytania prejudycjalne wskazywał na poważne zastrzeżenia m.in. co do statusu obecnej KRS („neo-KRS”), choć – podobnie jak dzisiaj – pozostawiał polskim sądom ostateczne rozstrzygnięcia, jakie konsekwencje ma to dla niezawisłości poszczególnych sędziów i składów orzekających powołanych z jej udziałem.
Ponadto TSUE w lipcu tego roku orzekł, że polski system dyscyplinarny dla sędziów łamie prawo Unii m.in. z powodu Izby Dyscyplinarnej powołanej od zera przy udziale obecnej KRS, podobnie jak Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
To była już trzecia przegrana władz Polski przed TSUE w sprawie praworządnościowych skarg Komisji Europejskiej. Latem 2019 roku TSUE uznał „czystkę emerytalną” w Sądzie Najwyższym za sprzeczną z prawem Unii, a w listopadzie 2019 roku orzekł, że unijne prawo łamały także zmiany w wieku emerytalnym sędziów wprowadzone w ustawie o ustroju sądów powszechnych z 2017 roku.
Ponadto Komisja Europejska tuż przed Wielkanocą skierowała do TSUE swą czwartą skargę, na „ustawę kagańcową”. A w ramach tego postępowania TSUE lipcu nakazał Polsce – w ramach środka tymczasowego (zabezpieczenia) – natychmiastowe zawieszenie kluczowych elementów „ustawy kagańcowej”, w tym m.in. działań Izby Dyscyplinarnej w kwestii uchylania immunitetów sędziowskich oraz działań Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w zakresie przyznanego „ustawą kagańcową” monopolu na rozpoznawanie zarzutów braku niezawisłości sędziego lub sądu. W Luksemburgu czeka teraz na rozpoznanie wniosek Komisji Europejskiej o nałożenie na Polskę zwiększających się każdego dnia kar finansowych za niepodporządkowanie się lipcowej decyzji TSUE o zabezpieczeniu.
Jednak nad całym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE w kwestii wymiaru sprawiedliwości w Polsce wisi teraz sprawa wniosku premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego (TK), by – mówiąc w uproszczeniu – uznać, że TSUE w swej interpretacji traktatów unijnych na użytek wyroków o polskich sądach wychodzi poza swoje kompetencje („ultra vires”). A zatem traktaty w takiej interpretacji TSUE nie są nadrzędne wobec polskiej konstytucji, a szczególnie wobec orzeczeń TK o sądownictwie. Na ten czwartek (07.10.2021) zaplanowano kolejną rozprawę TK na ten temat, ale nie wiadomo, czy już teraz zakończy się wyrokiem składu kierowanego przez Julię Przyłębską.
Rada Europy podobnie do UE
Orzeczenia TSUE są spójne z tegorocznymi wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) w Strasburgu, czyli sądu Rady Europy. Ten w lipcu orzekł, że obecna KRS nie jest organem niezależnym, a mianowani przez nią sędziowie nie zostali powołani w procedurze wolnej od nacisków politycznych, zaś Izba Dyscyplinarna nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem. Z kolei w czerwcowym wyroku ETPC tłumaczył, że czystka wśród prezesów i wiceprezesów sądów w Polsce, którą ministrowi Zbigniewowi Ziobrze umożliwiła ustawa z 2017 roku, łamała Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Ponadto ETPC w maju ogłosił werdykt, że orzekanie przez Trybunał Konstytucyjny, w którego składzie jest sędzia dubler, łamie prawo obywatela do sądu oraz rzetelnego procesu. Chodziło o „dublera” Mariusza Muszyńskiego, czyli członka TK zaprzysiężonego przez prezydenta Andrzeja Dudę w grudniu 2015 roku na miejsce już „zajęte” przez sędziego wcześniej wskazanego przez Sejm (lecz nie zaprzysiężonego przez prezydenta). Spór wokół „dublerów” zaprzysiężonych na już zajęte miejsca w TK był pierwszą odsłoną sporów praworządnościowych między Brukselą i Polską. To jeden z głównych zarzutów wobec Polski w postępowaniu z art. 7.