Samolot Lufhansy o włos od katastrofy
20 marca 2016Nad Los Angeles doszło prawie do kolizji Airbusa A380 Lufthansy z dronem. Jak podała amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa FAA, do incydentu doszło w czasie podchodzenia do lądowania na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles.
Opanowany pilot
Airbus znajdował się w odległości 22 km od lotniska. Na pokładzie samolotu odbywającego rejs LH 456 z Frankfurtu n. Menem do Los Angeles leciało 501 pasażerów i 24 członków załogi. Incydent wydarzył się o godzinie 21.34 CET na wysokości prawie 1500 m.
Załoga dostrzegła drona z kokpitu, ponieważ znajdował się on około 60 m nad samolotem.
Niemiecka służba bezpieczeństwa transportu lotniczego już od dłuższego czasu ostrzega przed niebezpieczeństwem, jakim dla komunikacji lotniczej są drony . Domaga się obowiązkowego oznaczania tego sprzętu, aby jego właściciele mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Niemieccy specjaliści uważają także, że celowe byłoby instalowanie transponderów rejestrujących wysokość, kierunek i prędkość lotu dronów.
Nie pierwszy taki przypadek
Do podobnego incydentu doszło 19 lutego br. w pobliżu lotniska Charles de Gaulle w Paryżu. Dron przeleciał tylko kilka metrów obok Airbusa A320 linii lotniczych Air France. Samolot lecący z Barcelony zbliżał się do lotniska, kiedy drugi pilot z lewej strony samolotu dostrzegł drona. Wyłączył wtedy autopilota i sam przejął stery. Ocenił, że dron leci około 5 m pod lewym skrzydłem.
We wrześniu 2016 roku podobny incydent wydarzył się w pobliżu londyńskiego lotniska Heathrow.
Wedle przepisów obowiązujących w Niemczech loty dronów zabronione są w promieniu 1500 m od lotniska i na wysokości większej niż 150 m.
dpa / Małgorzata Matzke