Savoir-vivre na Oktoberfest
21 września 2013Pomimo, że Oktoberfest od lat pomawia się o komercję (ceny piwa rosną z roku na rok, a w kuflach przybywa piany), jest on tak atrakcyjny, że przyciąga setki tysięcy Niemców i turystów z zagranicy, cieszących się na wspaniałą zabawę w wyjątkowym otoczeniu
Lecz turystom nie wolno zapominać, że Oktoberfest jest bardzo silnie zakorzeniony w tradycji i kulturze Bawarii, i przez samych Bawarczyków traktowany jak ważne ludowe święto.
Tradycja - rzecz święta
Do jego nieodzownych elementów należy bawarski strój, który nota bene nosi się w tym landzie także na codzień. I z tego stroju nie ma się co podśmiewać czy szydzić. W złym tonie jest występowanie w kiepskich imitacjach skórzanych spodenek czy kapeluszy, których wiele jest w sklepach, gdzie zaopatrują się przede wszystkim turyści. Czyli lepiej zrezygnować z tandetnych tyrolskich kapelusików czy dziwacznych nakryć głowy w kształcie kufla piwa. Każdy Monachijczyk natychmiast pozna, że ktoś przyjechał tu tylko na popijawę. Tabu są także wszelkie t-shirty z napisami typu " I survived Oktoberfest" czy wręcz obnażony tors.
Mniej to często więcej
Nigdzie nie widzi się tak wiele pięknie ubranych kobiet w tradycyjnych strojach Dirndl jak na bawarskich festynach. Kombinacja wydekoltowanej sukienki, z fartuszkiem i białą bluzką zdobi kobiety w każdym wieku. Imitacjami zadowalają się przyjezdne dziewczyny; muszą tylko pamiętać, że Dirndl jest nie do przyjęcia w wersji mini czy z szyfonową bluzką. Siłą rzeczy wzrok przyciąga zawsze dekolt, lecz tu trzeba też uważać, by obfitości nie wypadały z ram, i żeby w wycięciu nie pojawiał się stanik. Elementem "no go" są sportowe buty noszone do Dirndla czy - przez mężczyzn - do skórzanych spodni. Obuwie musi mieć tradycyjny fason.
Subtelne sygnały
Oktoberfest to także okazja do nawiązania nowych znajomości. Dobrze jest przy tej okazji znać "mowę fartuszka" przy pomocy którego wysyła się odpowiednie sygnały. Dziewczyna, która nie ma ochoty na flirt i sygnalizuje, że jest już w dobrych rękach, wiąże troki fartuszka w kokardę po prawej stronie. Która jest singlem i chce to zamanifestować, wiąże kokardę po lewej.
Zawiłości języka
Flirtowanie i nawiązywanie znajomości to oczywiście ważny element zabawy na Oktoberfest. Swoje szanse u Bawarczyków zwiększa każdy, kto wykaże się dobrą orientacją w nazewnictwie: litrowy kufel piwa to DIE Mass, a nie DAS Mass. Hendl to nie barokowy kompozytor tylko pieczony kurczak. Słowo Wiesn' to synonim festynu Oktoberfest. Czyli: Wir gehn auf die Wiesn'. Na powitanie i pożegnanie najzgrabniej jest powiedzieć "Servus!".
Ręce przy sobie
Mężczyźni powinni poskromić temperament w odniesieniu do obsługi. Nie dość, że dziewczyny dźwigają niewyobrażalną liczbę kufli piwa naraz, żadna z nich nie ma zrozumienia, jeżeli ktoś z gości będzie ją podszczypywał. Nad bezpieczeństwem w festynowych namiotach czuwają ochroniarze, którzy szybko pokazują zbyt luzackim gościom, gdzie jest wyjście.To samo może przydarzyć się osobom uważającym, że do piwa świetnie pasuje papierosek. Szybko znajdują się na świeżym powietrzu.
Gdy kapela gra...
Kiedy gorączka zabawy sięga zenitu, zwyczajem na Oktoberfest jest taniec na ławkach, ale nigdy na stołach. Kogo poniesie fantazja i wskoczy jednak na stół, szybko zostaje sprowadzony przez ochroniarzy na ziemię. Kto trafia na Oktoberfest w ramach firmowej imprezy integracyjnej, ten powinien zaczekać, aż w tany nie ruszy przełożony, inaczej może być żenada.
Trzeba znać swoje granice
Jeden litrowy kufel piwa - kosztujący w tym roku od 9,40 do 9,85 euro - zawiera tyle alkoholu co osiem małych wódeczek. W ferworze zabawy ciągle pije się toasty i konsumuje niejeden kufel. Kto nie ma zbyt mocnej głowy albo nie chce totalnie wypaść z roli, powinien sięgać ewentualnie po piwo bezalkoholowe, bo wodą mineralną przecież nikt nie będzie wznosił toastów...
Małgorzata Matzke
red.odp.: Barbara Cöllen