1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Olaf Scholz bez wotum zaufania. Droga do wyborów otwarta

16 grudnia 2024

Zgodnie z planem kanclerza Niemiec Bundestag nie udzielił mu wotum zaufania. Dzięki temu możliwe będą przedterminowe wybory w lutym przyszłego roku.

https://p.dw.com/p/4oCZ9
Olaf Scholz w Bundestagu
Olaf Scholz sam wnioskował o udzielenie mu wotum zaufania i doskonale wiedział, że nie uzyska większościZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture-alliance

Rząd Olafa Scholza już formalnie utracił większość w parlamencie. W poniedziałek (16.12.2024) kanclerz nie uzyskał większości w Bundestagu podczas głosowania nad jego wnioskiem o wotum zaufania.

Oznacza to, że prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier może teraz rozwiązać parlament, a Niemcy będą mogli wybrać nowy Bundestag. Wybory mają odbyć się 23 lutego przyszłego roku.

Za udzieleniem Scholzowi wotum zaufania głosowało w poniedziałek 207 posłów. Przeciw było 394, a 116 wstrzymało się.

Scholz wiedział, że przegra

Olaf Scholz sam wnioskował o udzielenie mu wotum zaufania i doskonale wiedział, że nie uzyska większości. Był to manewr potrzebny do przyspieszenia terminu wyborów, które zgodnie z parlamentarnym harmonogramem miały odbyć się dopiero pod koniec września przyszłego roku.

Na początku listopada tego roku rozpadła się koalicja socjaldemokratycznej SPD, Zielonych i liberalnej FDP. Podczas poniedziałkowego wystąpienia poprzedzającego głosowaniem nad wotum zaufania, Scholz nie szczędził krytyki byłemu partnerowi koalicyjnemu – liberalnej partii FDP, oskarżając ją o egoizm, który doprowadził do upadku koalicji.

Kanclerz Olaf Scholz przegrywa wotum zaufania

„Polityka to nie gra”

Jak mówił, polityka to nie gra. – Kiedy wchodzi się do rządu, potrzebna jest pewna moralna dojrzałość – powiedział pod adresem liberałów. – Każdy, kto wchodzi do rządu, ponosi odpowiedzialność za cały kraj. Odpowiedzialność, która wykracza poza program własnej partii i własnych wyborców – dodał.

Scholz zarzucił FDP sabotowanie prac jego rządu. – Prawda o tym spektaklu ujrzała już światło dzienne – mówił. Jak przekonywał, postawa liberałów zaszkodziła nie tylko rządowi, ale całej demokracji.

Scholz wykorzystał debatę nad wotum zaufania do przedstawienia postulatów swojej partii na wypadek, gdyby po wyborach znowu SPD znalazła się u władzy. Kanclerz przekonywał, że Niemcy potrzebują inwestycji na wielką skalę, a konieczne do tego będzie poluzowanie kotwicy budżetowej, czemu zdecydowanie sprzeciwiali się liberałowie.

Chodzi o inwestycje, które pomogą gospodarce i modernizacji kraju, ale też inwestycje w bezpieczeństwo i obronność. Sprzeciwiał się podnoszeniu wieku emerytalnego, bronił podwyższenia płacy minimalnej. Jak mówił, chce, aby Niemcy pozostały krajem w Europie, który w największym stopniu pomaga walczącej z Rosją Ukrainie.

Friedrich Merz
Lider opozycji, i prawdopodobnie przyszły kanclerz, Friedrich Merz z CDU ostro krytykował Scholza i jego upadłą koalicjęZdjęcie: IMAGO/Political-Moments

„Dzień ulgi dla Niemiec”

Lider opozycji, i prawdopodobnie przyszły kanclerz Niemiec – Friedrich Merz z CDU – ostro krytykował Scholza i jego upadłą koalicję. – Zostawiacie kraj w największym kryzysie gospodarczym w powojennej historii – mówił. Dzień, w którym Bundestag głosował nad wotum zaufania dla kanclerza, i mu go nie udzielił, nazwał zaś „dniem ulgi dla Niemiec”.

Merz zwracał uwagę, że w przemówieniu kanclerza ani razu nie padło wyrażenie „konkurencyjność niemieckiej gospodarki”. Zarzucał mu też brak zaangażowania na arenie europejskiej. Jak mówił, to blamaż i powód do wstydu. Przewodniczący CDU ostro zaatakował również wicekanclerza i ministra gospodarki Roberta Habecka z partii Zielonych. – Jest pan twarzą kryzysu gospodarczego w Niemczech – mówił.

To szósty przypadek w historii powojennych Niemiec, kiedy urzędujący kanclerz złożył wniosek o głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. W przypadku Scholza chodzi jednak o celowe przegranie głosowania, aby umożliwić rozwiązanie Bundestagu.

Niemcy. Koniec trójpartyjnej koalicji