1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz, Laschet czy Baerbock. Kogo chce Unia Europejska?

23 września 2021

Kto zasiada w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie ma wpływ na to, co dzieje się w Brukseli. Jakie są oczekiwania w Paryżu lub Warszawie?

https://p.dw.com/p/40imB
Scholz, Laschet czy Baerbock. Kogo chce Unia Europejska?
Scholz, Laschet czy Baerbock. Kogo chce Unia Europejska? Zdjęcie: DW

Nie ma oficjalnych oświadczeń obecnych szefów rządów w UE, ale jest wiele spekulacji. Ośrodki analityczne, osoby wtajemniczone i dobrze poinformowane dywagują, kto byłby lepszym kanclerzem dla tego czy innego kraju: dotychczasowy minister finansów Angeli Merkel Olaf Scholz z SPD czy ulubieniec samej Merkel – Armin Laschet (CDU)? A może kandydatka Zielonych Annalena Baerbock

Polityka europejska nie odgrywała roli w kampanii wyborczej ani w raczej kiepskich telewizyjnych debatach wyborczych. To, co ta trójka planuje zrobić, jeśli dojdzie do władzy, pozostaje dla UE niejasne.

Francja: wizje Macrona

Emmanuel Macron może się cieszyć. Dopóki nowy kanclerz Niemiec nie utworzy swojej koalicji, francuski prezydent będzie bez wątpienia najpotężniejszym politykiem w UE. W pierwszej połowie 2022 r. zostanie rotacyjnie przewodniczącym Rady UE, a następnie sam będzie się ubiegał o reelekcję w kwietniu 2022 r.

Kanclerz Angela Merkel pozostawiła Macrona samego z jego wielkimi europejskimi wizjami. Rozbudowa instytucji i rozluźnienie polityki fiskalnej nie były z nią możliwe. Dopiero sensacyjny zwrot ku wspólnemu zadłużeniu UE w celu odbudowy po koronakryzysie sprawił, że te dwa tak różne charaktery zaczęły ze sobą współpracować.

Z Olafem Scholzem wydawanie pieniędzy może być nieco łatwiejsze. W końcu Scholz jest faktycznym wynalazcą opartego na długu Funduszu Odbudowy. Scholz podziela także pogląd Macrona o koniecznej europejskiej „suwerenności” w zakresie obrony, polityki przemysłowej czy ochrony klimatu.

Olaf Scholz i Emmanuel Macron w Paryżu
Olaf Scholz i Emmanuel Macron w ParyżuZdjęcie: Thomas Imo/photothek.net/picture alliance

Scholz odwiedził Pałac Elizejski w czasie kampanii wyborczej. Ale tak samo postąpił kancydat CDU Armin Laschet, który próbował zaprezentować się jako połączenie Macrona i Merkel. Komuś, kto jak Laschet pochodzi z Akwizgranu na zachodnim krańcu Niemiec, bliżej jest do Paryża niż do Berlina. Kilka dni temu francuski minister ds. europejskich Clement Beaune wygłosił wiecznie aktualną maksymę dla francusko-niemieckiej lokomotywy w UE. – W Europie nigdy nie jest się silnym w pojedynkę... Nie poradzimy sobie bez Niemiec, Niemcy nie poradzą sobie bez nas – powiedział. Oznacza to, że bez względu na to, kto zostanie kanclerzem, Paryż i Berlin będą ze sobą współpracować.

Nawiasem mówiąc, kandydatka Zielonych Annalena Baerbock nie miała ochoty jechać do Paryża. – Pałac Elizejski to nie miejsce na kampanię wyborczą – powiedziała. Ponoć nie została nawet zaproszona.

Polska: silniejszy wiatr z Berlina

Dla Mateusza Morawieckiego to niedobra wiadomość, że era Merkel dobiega końca i z Berlina może teraz powiać silniejszy wiatr w sprawie praworządności i wartości europejskich. Ze względu na reformy wymiaru sprawiedliwości Warszawa jest w sporze z Komisją Europejską i Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Były doradca Morawieckiego, filozof i lobbysta Tomasz Krawczyk powiedział DW, że teraz Warszawie będzie trudniej, bo nowy rząd w Berlinie, niezależnie od tego z jakich partii będzie się składał, będzie okazywał mniej względów Polsce. Angela Merkel rozumiała Polskę. Komisja Europejska będzie miała wkrótce twardszego sojusznika w Berlinie, spekulował Krawczyk. Kandydat CDU na kanclerza Armin Laschet odwiedził Polskę w czasie kampanii wyborczej i mówił mało konkretnie o „praktycznych rozwiązaniach” w sporze o praworządność.

Armin Laschet w Warszawie
Armin Laschet w Warszawie Zdjęcie: Ralf Sondermann/Staatskanzlei NRW/dpa/picture alliance

Annalena Baerbock z Zielonych z pewnością poparłaby twarde stanowisko swoich kolegów z frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim w obliczu coraz bardziej wrogiej polityki wobec grup LGBTQ w Polsce. Dla Warszawy Baerbock byłaby jednak idealna w innej dziedzinie. Jest przeciwna niemiecko-rosyjskiemu gazociągowi Nord Stream 2, który Polska stanowczo odrzuca. Z kolei Laschet chce ten gazociąg uruchomić, a Scholz mówi „budować do końca, ale tak naprawdę nie jest potrzebny”.

Sześć stolic czeka na socjaldemokrata

Szefowie rządów socjaldemokratycznych od Szwecji, Finlandii i Danii po Maltę, Hiszpanię i Portugalię cieszyliby się, gdyby Olaf Scholz po 16 latach chadeckiej kanclerz pokierował niemieckim rządem. Byłby to wielki impuls dla europejskich socjaldemokratów, mocno poturbowanych w ciągu ostatnich dziesięciu lat i powoli podnoszących się.

Z kolei ośmiu konserwatywnych szefów rządów ubolewałoby nad tym, gdyby największemu krajowi w UE nie przewodził już chadek.

Co mówią ludzie?

A sami Europejczycy? Według sondażu przeprowadzonego przez think tank European Council on Foreign Relations, większość ankietowanych Europejczyków kochała swoją unijną menedżerkę kryzysów Angelę Merkel, ponieważ była wiarygodna. Ankietowani oczekują również od nowego rządu wiarygodności i powściągliwej polityki fiskalnej Niemiec.

Europejskie sukcesy i porażki Angeli Merkel. PODCAST

Z drugiej strony Europejczycy uważają jednak, że „złoty wiek” Niemiec zbliża się ku końcowi.

Bruksela: pożyjemy, zobaczymy

A co myśli Bruksela? Niemcy pozostaną największym gospodarczo i najsilniejszym państwem członkowskim UE, niezależnie od tego kto zasiądzie w Urzędzie Kanclerskim. Nie będzie dramatycznej zmiany w niemieckiej polityce europejskiej – uważa dyrektor think tanku European Policy Centre Janis Emmanouilidis w rozmowie z DW. – Byłoby dobrze, gdyby pojawiła się idea, w jakim kierunku ma iść UE. Orientacja byłaby mile widziana. Niestety nie jestem zbyt optymistyczny, że nadejdzie ona od nowego rządu w Berlinie – mówi.

Wśród niemieckich urzędników w UE panuje pragmatyczne opanowanie. Praca idzie normalnie, niezależnie od tego, kto wygra wybory 26 września. Wielkie decyzje odłoży się do czasu, kiedy w pracy pojawią się nowi ludzie.

Jak Niemcy wybierają kanclerza?