Sekrety służb tajnych: TW w szeregach RAF
3 września 2009Verena Becker skazana została w 1977, jako recydywistka, na dożywocie, lecz nie za udział w zabójstwie prokuratora generalnego, Siegfrieda Bubacka i dwu osób, mu towarzyszących, lecz w związku ze strzelaniną podczas jej aresztowania. Prezydent Richard von Weizsäcker ułaskawił ją po odbyciu przez nią 12. lat kary. Jednak od samego początku utrzymywały się spekulacje o roli Becker w zabójstwie Bubacka. Otóż mimo tego, że to przy niej znaleziono broń, stanowiącą dowód w procesie, to za udział w zamachu skazano innych terrorystów. Prokuratura generalna uzasadnia teraz aresztowanie Becker znalezieniem śladów DNA na liście, w którym RAF bierze na siebie odpowiedzialność za zamach. To późne odkrycie prowokuje pytania, czy w toku badania sprawy poznaliśmy wszystkie fakty. Do tego dochodzą sensacyjne doniesienia, jakoby Becker była agentką Urzędu Ochrony Konstytucji i obciążała swych towarzyszy z RAF.
Burda o akta
Prokuratura generalna zażądała w tej sytuacji od UOK wydania wszystkich akt w sprawie Bubacka. I zgody na wykorzystanie ich w postępowaniu przed sądem – mówi rzecznik MSW, Stefan Paris i podkreśla, że praktyka ta negatywnie odbiłaby się na pracy UOK. O ile opinia publiczna chciałaby się dowiedzieć tego, jakie informacje Verena Becker przekazywała do UOK i ile zapłacono jej za tę usługi, to służby tajne – z natury rzeczy – strzegą swych sekretów, nie ukrywa Stefan Paris z MSW. Być może – mówi – nie mielibyśmy sukcesu w pozyskiwaniu „źródeł informacji“, jak w języku wywiadów i kontrwywiadów określa się zwerbowanych agentów. Sensację wywołała emisja filmu dokumentalnego w TV ARD w minioną środę (2.9.), w którym to były pracownik UOK wypowiedział się na temat zabójstwa Bubacka. Jednak ekspert z zakresu terroryzmu, Winfried Ridder, zaprzeczył spekulacjom, jakoby Verena Becker już w chwili zamachu mogła być agentką UOK. Dopiero z początkiem lat 80. przebywająca wówczas w więzieniu terrorystka postanowiła nawiązać współpracę z UOK, sypiąc towarzyszy. Były pracownik służb tajnych, Ridder, w zasadzie potwierdził w TV, że nie robiła ona tego za darmo. Media donoszą, że honorarium terrorystki wyniosło ponad 51 tysięcy euro.
Zarzuty wobec UOK
Zaskoczenie budzi i to, że nie zwrócono uwagi na informacje, znalezione w notesie Vereny Becker, w którym znajdowały się nazwiska potencjalnych ofiar lewicowej organizacji terrorystycznej. Oskarżyciel publiczny w procesie morderców Bubacka, Joachim Lampe, zaprzeczył w TV, jakoby prokuratura nie zbadała wszystkich śladów zbrodni. Michael Buback, syn zamordowanego w 1977 roku prokuratora generalnego, jest przekonany o tym, że to właśnie Verena Becker zastrzeliła jego ojca, a do tego – że organa ścigania doskonale o tym wiedziały. To jest poważny zarzut. A ponieważ narasta podejrzenie, że państwo korzystało ze współpracy z terrorystami, to rośnie nacisk na resort spraw wewnętrznych, by uwolnił spod klucza konkretne akta. Z żądaniami występują także chrześcijańscy demokraci i socjaldemokraci, aktualnie jeszcze sprawujący wspólnie rządy w Niemczech.
autorzy: Marcel Fuerstenau/Jan Kowalski
red. odp.: Andrzej Krause