Jak tajne służby werbują w mediach społecznościowych
29 maja 2021Najważniejsze jest pierwsze dobre wrażenie, drugiej szansy nie będzie. Odnosi się to nie tylko do portali randkowych, ale także treści zamieszczanych w mediach społecznościowych przez służby specjalne. Te niedawno odkryły dla siebie świat Twittera, Instagrama, YouTuba i Facebooka.
Służby odkrywają świat social mediów
„Serdeczne pozdrowienia z Berlina-Mitte” – tak brzmiała pierwsza wiadomość zamieszczona w ubiegłym tygodniu na Instagramie przez niemiecką Federalną Służbę Wywiadowczą (BND). Brytyjska Centrala Łączności Rządowej (GCHQ) była szybsza. Już w 2016 roku przesłała na Twitterze popularne pozdrowienie używane przez programistów "Hello World".
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), czyli niemiecki kontrwywiad cywilny, zdecydował się wybrać na swoją premierę w mediach społecznościowych dowcip. W 2018 roku zamieścił na Twitterze rysunek, na którym jeden kapelusz o szerokim, opuszczonym na oczy rondzie, z jakim kojarzy się szpiegów, pyta drugiego, takiego samego kapelusza: „Też tu jesteś? – Tak, ale nikomu o tym nie mów!”. Wcześniej, w 2014 roku, podobnie postąpiła amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA), publikując na Twitterze wpis takiej oto treści: „Nie potwierdzamy, ani nie dementujemy, że jest to pierwszy tweet CIA”.
Co kryje się za tą ogólnoświatową ofensywą tajnych służb w mediach społecznościowych? „Naszym głównym celem jest przedstawienie BND jako atrakcyjnego i nowoczesnego pracodawcy oraz rozbudzenie zainteresowania nią wśród utalentowanych przedstawicieli młodego pokolenia” – odpowiedziała na zapytanie DW w tej sprawie Federalna Służba Wywiadowcza. Dlatego BND ma swój kanał na Instagramie i YouTubie, a od wiosny tego roku prowadzi na Twitterze szeroko zakrojoną akcję propagandową, obliczoną na zachęcenie hakerów do pracy w wywiadzie.
Gender i różnorodność
CIA prezentuje się w mediach społecznościowych od swojej ludzkiej strony. Szpiedzy z Langley (siedziba władz Centralnej Agencji Wywiadowczej) zaczęli publikować na Twitterze oraz Instagramie swoje sylwetki w ramach akcji „Ludzie z CIA”. Dużą rolę odgrywa ich orientacja seksualna, co już doprowadziło do ostrych kontrowersji.
W odpowiedzi na zaprezentowanie w tej akcji latynoamerykańskiej agentki CIA o niebinarnej orientacji seksualnej, były szef CIA i sekretarz stanu za rządów prezydenta Donalda Trumpa, Mike Pompeo, napisał na Twitterze: „W CIA służy Ameryce bardzo wielu niewiarygodnie utalentowanych patriotów, którzy uczynili z niej najlepszą agencję wywiadowczą na świecie. (…) Nie możemy pozwolić sobie na zagrożenie naszego bezpieczeństwa narodowego, żeby zadowolić jakąś liberalną akcję budzenia świadomości etnicznej i seksualnej”.
W podobnym duchu wypowiedział się na Twitterze republikański senator z Teksasu Ted Cruz: „Czy będąc chińskim komunistą, irańskim mułłą albo Kim Jong Unem przestraszylibyście się czytając coś takiego?”.
„Żadnych dyskusji politycznych”
Niemiecka Federalna Służba Wywiadowcza nie oczekuje podobnych dyskusji na temat swojego sposobu prezentowania się w mediach społecznościowych. Z jednej strony dlatego, że przyjęta przez tajne służby brytyjskie i amerykańskie strategia podkreślania wybranej orientacji seksualnej nie zagościła jeszcze w centrali BND, a z drugiej dlatego, że jak powiedział jej szef Bruno Kahl: „Nie będziemy prowadzić na Instagramie żadnych dyskusji politycznych. Nasz kanał jest wyłącznie kanałem określonego pracodawcy”. W praktyce oznacza to, że BND chce pozyskać w ten sposób dla siebie zdolnych pracowników, a nie dyskutować publicznie o ich zadaniach.
Inne służby wybrały odmienną strategię postępowania. Starają się nawiązać osobiste kontakty ze swoimi obserwatorami w mediach społecznościowych. Amerykańska Secret Service, odpowiedzialna za ochronę najważniejszych osób w państwie, pozdrowiła ich w „Narodowym Dniu Zwierząt Domowych” zdjęciami psów zamieszczonymi na Twitterze.
Granice otwartości
Tweety służb wywiadowczych jednak nie zawsze są tak przyjazne i pokojowe. W piątą rocznicę zabicia Osamy bin Ladena („Operacja Trójząb Neptuna") w 2016 roku, CIA opublikowała cały przebieg operacji, krok po kroku. Niemiecka BND tak komentuje podobne publikacje: „Wywiad nie może publicznie opowiadać o swoich operacjach, tajnym rozpoznaniu oraz stosowanych metodach”. Każdy, kto liczy na posty o spektakularnych operacjach niemieckiego wywiadu, będzie zatem zawiedziony. Główny historyk BND, dr Bodo Hechelhammer publikuje jednak regularnie materiały z historii niemieckich służb specjalnych na swoim prywatnym koncie na Twitterze.
Amatorzy łamigłówek przyciągają uwagę
W mediach społecznościowych tajnych służb zawsze jest coś do odkrycia. Szczególnie popularne: zagadki matematyczne oraz interaktywne łamigłówki. Christopher Andrew, inicjator brytyjskich badań nad wywiadem i profesor na Uniwersytecie w Cambridge, twierdzi, że służby wywiadowcze kopiują strategie rekrutacyjne wielkich firm technologicznych. Ci, którzy prawidłowo rozwiązują zagadkę, często otrzymują zaproszenie na rozmowę z kryptologami, łamaczami tajnych kodów. „To, czego jesteśmy świadkami, to werbowanie do wywiadu za pośrednictwem mediów społecznościowych” – mówi profesor Andrew.
Wraz z doktor Danielą Richterovą z Brunel University w Londynie chce w przyszłym roku ujawnić w książce wyniki śledztwa w sprawie działań służb specjalnych w mediach społecznościowych. W rozmowie z DW dr Richterova podsumowuje cele pracy wywiadowczej w mediach społecznościowych: „Tajne służby chcą wyjaśnić swoją misję, legitymizować swoje istnienie, pokazać swoje sukcesy, a przede wszystkim rekrutować nowych pracowników”.
77 procent więcej podań o pracę
Jak skuteczna jest taka akcja, pozostaje kwestią otwartą. Daniela Richterova powołuje się na przykład słowackich tajnych służb, które w 2020 roku – czyli pierwszym, gdy zaprezentowały się w mediach społecznościowych – otrzymały 77 procent więcej podań o przyjęcie do pracy. W porównaniu z liczbą followersów obraz sytuacji wypada bardzo różnie. O ile FBI i CIA mają ich na Twitterze odpowiednio 3,3 i 3,2 miliona, to niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji tylko 28 tysięcy, a Niemiecka Służba Wywiadowcza zgromadziła na swoim kanale na YouTube'ie zaledwie 1130 abonentów.
Poza tym specjaliści z branży IT, tak bardzo poszukiwani przez tajne służby, nie garną się masowo do pracy tam i często je wykpiwają i krytykują. Na przykład na popularnym wśród nich portalu „Golem” zarzucają BND uprawianie „partyzanckiego marketingu”, mającego odwrócić uwagę odbiorców od ich podejrzanych operacji, tolerowania wcześniej w swych szeregach starych i zasłużonych nazistów, prowadzenia podsłuchów i inwigilacji na masową skalę oraz zagrażania bezpieczeństwu.
Czy sięgnięcie przez tajne służby po media społecznościowe przyda się im w pracy, o tym przekonamy się w przyszłości. Można mieć jednak uzasadnione wątpliwości, czy wykorzystanie przez BND obrazka azjatyckiego kota maneki-neko, zdjęć zwierząt domowych przez Secret Service, pozdrowień walentynkowych przez CIA albo dowcipów grupy Monty Python przez MI 5 i MI 6 zwiększy skuteczność ich działań, nie mówiąc o podniesieniu stopnia ich przejrzystości.